Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Juvenia wraca do gry. Celem jest ekstraliga

Artur Gac
Krakowianie (biało-niebieskie stroje) dobrze grają w formacji młyna
Krakowianie (biało-niebieskie stroje) dobrze grają w formacji młyna fot. andrzej banaś
I liga rugby. Krakowianie w pierwszym meczu wiosną podejmą w niedzielę (godz. 13.30) na Błoniach Legię Warszawa. W ekipie gospodarzy panują bojowe nastroje.

Zespół „Smoków” długo zasiadał na pozycji lidera rozgrywek, ale ostatecznie po jesiennych zmaganiach pierwsze miejsce zajmują Czarni Pruszcz Gdański. Juvenia traci do Czarnych dwa punkty.

Drużyna ze stolicy jest średniakiem, dlatego wobec ambitnych planów Juvenii, których zwieńczeniem ma być powrót do ekstraligi, goście przyjadą pod Wawel w roli outsidera.

Pewni swego krakowianie dodatkowo podnieśli swoje morale podczas sześciodniowego obozu przygotowawczego w Spale, jakiego nie mieli od dłuższego czasu. Zdaniem działaczy to zasługa lepszego zarządzania klubem, ale nie jest tajemnicą, że w kosztach wyjazdu partycypowali też sami zawodnicy. W Ośrodku Przygotowań Olimpijskich drużyna wykonała ciężką pracę, której zwieńczeniem był wysoko wygrany 60:10 mecz sparingowy z przedostatnimi w rozgrywkach pierwszej ligi KS Budowlanymi Łódź.

- Byłem zadowolony z przebiegu spotkania, bo nie daliśmy szans zespołowi, który również ma wysokie aspiracje, mimo odległego miejsca w tabeli. Punkty straciliśmy pod koniec meczu, gdy przeprowadziłem zmiany w zespole, a na plac gry weszli słabsi zawodnicy. Generalnie jesteśmy naprawdę dobrze przygotowani do drugiej części sezonu, ponieważ w samej Spale wykonaliśmy około dwunastu jednostek treningowych - mówi Marek Odoliński, trener Juvenii, który przed dwoma miesiącami przedłużył umowę z klubem do końca sezonu. Szkoleniowiec jest jednocześnie członkiem zarządu klubu ds. sportowych.

Zanim nadszedł sparing z Budowlanymi, przed obozem krakowianie nie dali szans Biało-Czarnym Nowy Sącz oraz goszczącej na Błoniach ekipie z Bristolu. Jak przekonuje trener „Smoków”, podczas przygotowań wyklarował się trzon zespołu liczący dwudziestu zawodników, w tym bardzo mocna „piętnastka” pierwszego składu.

- Zapewniam, że tym razem nawet nie myślę o ewentualnych kłopotach ze skompletowaniem pełnej kadry meczowej. Jestem przekonany na sto procent, że na __każde spotkanie wyjazdowe pojedzie 23 zawodników - twierdzi Marek Odoliński.

Ważną rolę w zespole szybko zaczął odgrywać nowy nabytek Juvenii, zawodnik z Fidżi Navia Usaia, ściągnięty do Krakowa przez swoją polską dziewczynę. 21-letni skrzydłowy z marszu wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie, a dodatkowo stał się nieformalnym asystentem głównego szkoleniowca w zakresie gry formacji ataku.

- Szlifowaliśmy kilka zagrywek typowo pod niego i mogę powiedzieć, że piłka zaczęła regularnie dochodzić do skrzydeł. Sam Usaia włączył się w ustawianie zawodników w ataku, ponieważ ja jestem fachowcem od formacji młyna. Nie chcę chwalić dnia przed zachodem, ale ostatniego dnia obozu piłkę można było rzucać w ciemno, a mimo to „chodziłaby”, jak po sznurku - mówi trener wicelidera pierwszej ligi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski