Jolanta Antecka: O PANIACH, PANACH I MIEJSCACH
Czy byliśmy inni niż nasi następcy? Nie wypożyczaliśmy ubiorów z teatralnych rekwizytorni. Ale w tym roku pomysłowość własnoręcznie wykonanych juwenaliowych przebieranek i cała ta zielona radość na rozpoczęcie juwenaliów mogła sprawić, że człowiekowi pół wieku spadało z karku.
My też ryczeliśmy na placach i ulicach miasta głęboko w noc, tańczyliśmy i śpiewaliśmy gdzie popadło i bardzo się sobie podobaliśmy. I też niespecjalnie przejmowaliśmy się tym, że jakieś dorosłe smutasy chcą spać. Różnica może być tylko ta, że my rozrabialiśmy raczej na trzeźwo. Alkohol obecny bywał tylko szczątkowo. Po pierwsze, brakowało pieniędzy, po drugie, nie był konieczny. Trzeźwi też skandowaliśmy w środku nocy (na kilkaset zdrowych gardeł) raczej utopijne życzenie: „Zamiast sesji juwenalia!”
Byliśmy lepsi? Niekoniecznie. Może tylko alkoholowe niedostatki sprawiały, że w zbiorowych szaleństwach nie traciliśmy do końca kontroli nad sobą.
No i coś jeszcze: rozrabialiśmy w mieście daleko bezpieczniejszym niż teraz i we własnym gronie. Jeszcze do juwenaliów nie przyklejały się męty. Teraz – owszem. Problem w tym, że wklejają się tak dobrze.
Juwenalia 2013, które zaczęły się pięknie, miały tragiczną noc w Miasteczku Studenckim. Na tym terenie mieszka kilkanaście tysięcy studentów i nie wszyscy są inwalidami. Gdzie byli, kiedy dwóch mętów z nożami robiło sobie u nich swoiście pojmowaną zabawę w macho? No, gdzie?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?