Już nie są na czele

Na mecz beniaminków, który był szczególny dla miejscowej drużyny – publiczność w Świeciu po raz pierwszy w tym sezonie oglądała swoje siatkarki w starciu ligowym – Ekstrim jechał jako lider. Po porażce stracił tę prestiżową pozycję.

Inauguracyjny set nie wskazywał na taki przebieg spotkania. Przyjezdne wprawdzie zaczęły słabo, ale później przejęły inicjatywę i pewnie wygrały do 17. Wszystko wyglądało dobrze dla przyjezdnych, aż na parkiet w ekipie gospodyń weszła Patrycja Flakus. Rozegrała kapitalny mecz, w trzech setach zdobywając 27 punktów, w tym 25 atakiem.

– W poprzednim spotkaniu szybko została zmieniona, a teraz zagrała znakomicie – powiedział szkoleniowiec Ekstrimu Grzegorz Silczuk. – Wyczyniała cuda, kończyła praktycznie każdy atak. Próbowaliśmy wszystkiego, nie byliśmy w stanie znaleźć na nią sposobu. Jak rozmawiałem po meczu z trenerem Jokera, to przyznał, że sam jest zaskoczony, bo nie widział jej tak grającej.

W drugiej części trwała wyrównana walka. Ekstrim w końcówce prowadził (20:19), ale po chwili musiał gonić wynik. Zbliżył się na 23:24, miał piłkę po swojej stronie, lecz skuteczny blok rywalek załatwił sprawę. Miejscowe poszły za ciosem. Dobrze grały w obronie, podbijając sporo piłek, a Flakus kończyła kontry. Efekt – gładkie zwycięstwo do 12.

Po zmianie stron gorliczanki jeszcze powalczyły. W drugiej połowie partii utrzymywała się niewielka przewaga Jokera, który nie zmarnował szansy i sięgnął po komplet punktów.

– Nie graliśmy źle, ale na tle dobrze dysponowanego przeciwnika trudno było wywalczyć coś więcej _– dodaje Silczuk. – _Ten mecz, jak i inne wyniki tej kolejki, potwierdziły, że liga jest wyrównana i każdy może wygrać z każdym.

Następne spotkanie gorliczanki rozegrają już w środę – na wyjeździe zmierzą się z SMS PZPS Szczyrk.

[email protected]