Już prawie po żniwach

- Nie jest to zły rok, ale też nie rewelacyjny - słyszymy w Powiatowym Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Myślenicach.

Głosy płynące z samych gospodarstw są różne. Janina Kowalczyk z Krzeczowa w gminie Lubień zalicza ten rok do kiepskich. - Pod koniec kwietnia, kiedy jęczmień już powschodził, spadł śnieg. Jęczmień przemarzł. Potem we znaki dały się jeszcze deszcze i upały. Jeśli chodzi o pszenicę to udała się tym, którzy mieli ją posianą na wzgórku, nie w dolinie - mówi Janina Kowalczyk.

W innej części powiatu, bo z gminy Dobczyce słychać za to, że był to rok jeden z lepszych w ciągu ostatnich kilku lat. - Owszem w czerwcu była susza, ale maj i początek czerwca były mokre, nie było też gradu. Bardzo dobrze udały się zboża jare, zimowe tak samo. Średnio plon ze wszystkich pól wyniósł 5,5-6 ton z hektara, podczas kiedy w ubiegłym roku było to ok. 4 tony z hektara - mówi Sławomir Cielecki, rolnik i hodowca ze Skrzynki.

Pani Katarzyna z Węglówki w gm. Wiśniowa też chwali ten rok i plony. - Choć pogoda dała się we znaki, to plon jest dobry, ale za to żniwa odwlekły się w czasie, bo było mokro i nie dało się wjechać na pole - mówi.

W tej samej wsi słychać od innych narzekania na dziki, które narobiły szkód na polach. - Szkoda nawet siać, bo bardzo zmasakrowały uprawy... - mówi pan Jan.

Najbardziej rolnicze w naszym powiecie gminy to Wiśniowa i Raciechowice. Dość znaczne powierzchnie upraw są także w gminie Myślenice. Tokarnia i Pcim też znajdują się w czołówce, choć tereny tutaj zaliczane są do najtrudniejszych.

Generalnie jednak w całym powiecie widoczna jest jedna tendencja. - Zdecydowanie zmniejszyła się powierzchnia upraw zbóż, zwiększa się za to powierzchnia łąk i pastwisk - mówi Grażyna Pitala z PODR w Myślenicach.

Są jednak wciąż tacy, którzy nie rezygnują z tego zajęcia, a co więcej są kreatywni i wybijają się ponad przeciętność. Właśnie tacy rolnicy, jak to jest od kilku lat w zwyczaju, zostaną nagrodzeni podczas dożynek powiatowych. Te odbędą się za tydzień (28 sierpnia) w Pcimiu.