Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Już wiemy, co było w butelce wody Żywiec

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Tomasz Hołod
Związek chemiczny o nazwie metyloetyloketon, wykorzystywany m.in. jako rozpuszczalnik, to jedna z substancji, jaką znaleziono w butelce od wody mineralnej „Żywioł” firmy Żywiec Zdrój - dowiedzieli się nieoficjalnie dziennikarze portalu GazetaWroclawska.pl Płynem zatruł się w ubiegłym tygodniu mieszkaniec Bolesławca. Trafił do szpitala z poparzonym gardłem. Tamtejsza prokuratura prowadzi śledztwo w tej sprawie.

Pełen skład chemiczny płynu z butelki próbowali badać eksperci z Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej, ale nie byli w stanie dokonać szczegółowych ustaleń. Informowała o tym w piątek w komunikacie rzeczniczka jeleniogórskiej prokuratury okręgowej Violetta Niziołek. Nieoficjalnie wiemy jednak, że wrocławscy policjanci wykryli w płynie obecność metyloetyloketonu. Prokuratura wyznaczyła inne laboratorium do wykonania szczegółowej analizy. Jakie? Tego śledczy nie zdradzają.

ZOBACZ KONIECZNIE: Żywioł znów na półkach. Żywiec Zdrój wysyła do sklepów wycofane wcześniej serie

W piątek firma Żywiec Zdrój oficjalnie oświadczyła, że policja wypytywała o wykorzystywanie w ich zakładach trzech związków chemicznych rzekomo znalezionych w butelce z tajemniczym płynem. Jednym z nich miał alkohol etylowy. Nazw dwóch innych związków nie podano. Rzeczniczka Żywca Marta Węgrzyn zapewnia, że te związki nie są wykorzystywane w czasie produkcji wody i nie ma ich w zakładzie. Odmówiła skomentowania naszych informacji o metyloetyloketonie rzekomo znajdującym się w składzie chemicznym płynu.

Historia z poparzeniem gardła mieszkańca Bolesławca jest niezwykle dziwna. Wiadomo, że płyn był w butelce wyprodukowanej 20 kwietnia w zakładzie Żywca w Mirosławcu w województwie zachodniopomorskim. Wiadomo, że tego dnia wyprodukowano ok 200 tysięcy butelek.

Ale butelka ta miała znajdować się w zgrzewce wraz z jedenastoma innymi wyprodukowanymi w zupełnie innym terminie - w sierpniu. Rzekomo była z nimi zapakowana i fabrycznie zamknięta. Prokuratura nie ujawnia jakie ma dowody, że tak właśnie było. Na razie też nie znaleziono żadnej innej butelki zawierającej coś innego niż wodę.

Co to jest metyleetyloketon? - Inaczej jest nazywany butanonem. Jest używany jako rozpuszczalnik – mówi dr Marcin Zawadzki toksykolog sądowy z Zakładu Medycyny Sądowej wrocławskiego Uniwersytetu Medycznego. - Jest też wykorzystywany do produkcji tworzyw sztucznych np. polietylenu. Może też, w śladowych ilościach, występować jako składnik alkoholi. W tej sprawie istotna byłaby informacja w jakim stężeniu wykryto butatnon. Czy w czystej postaci, czy w dużym stężeniu czy były to śladowe ilości. Oraz w połączeniu z jakimi substancjami chemicznymi był w płynie z butelki po wodzie mineralnej. Sam butanon może mieć właściwości drażniące gardło. Jest śmiertelnie trujący w ilości 2,5 grama na kilogram masy ciała. Czyli osoba ważąca 80 kilogramów musiałaby wypić 200 – 250 ml czystego butatnonu, żeby się zatruć. To raczej niemożliwe, zważywszy na smak. Ten związek – w niewielkich ilościach – wykorzystywany jest do skażania denaturatu. Właśnie z powodu odrażającego smaku.

Sanepid uspokaja: nie ma powodu do niepokoju

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Już wiemy, co było w butelce wody Żywiec - Gazeta Wrocławska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski