Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kabaret o nazwie życie

Redakcja
"Ja nie mam nic, ty nie masz nic, on nie ma nic, więc wspólnie zbudujemy fabrykę" - Wiesław Turek, były dyrektor Centrum Kultury w Krynicy, z tym hasłem zaczerpniętym z "Ziemi obiecanej" rozpoczyna pomoc bezrobotnym. W sobotę organizuje zebranie założycielskie Stowarzyszenia Pomocy Bezrobotnym.

KRYNICA-ZDRÓJ. Dziennikarz, satyryk i działacz kulturalny zakłada Stowarzyszenie Pomocy Bezrobotnym

Bądź gotowy
   - Nie zaczynamy od zera, ale to hasło ma uzmysłowić wszystkim, że buduje się wspólnie coś od początku - powiedział nam wczoraj Wiesław Turek. Były dziennikarz Radia "ECHO", obecnie Radia "KRAKÓW" i piszący do gazet kierownik Wiejskiego Domu Kultury w Tyliczu, pytany o powody, dla których zainteresował się akurat tym problemem, odpowiada:
   - Powody są praktyczne. Ze wszystkich grup społecznych, bezrobotni i zagrożeni utratą pracy stanowią największą armię ludzi. I ona rośnie.
Dobre kilka dni
   Wiesław Turek napisał program, który chce realizować poprzez Stowarzyszenie Pomocy Bezrobotnym.
    - Chciałbym, żeby przy stowarzyszeniu zostało uruchomione biuro pracy tymczasowej. Ma ono zabiegać o pracę kilkudniową, kojarzenie pracownika i pracodawcy. Bez zobowiązań, choć z możliwością przedłużenia świadczenia pracy na czas dłuższy. Z tego co wiem, takie biura funkcjonują już na przykład w Krakowie i we Wrocławiu.
   Kolejnymi formami działalności stowarzyszenia non profit, czyli nie nastawionego na zysk, jest aktywizacja zawodowa poprzez szkolenia, porady prawne, porady psychologa dla ludzi, którzy przeżywają stres po utracie zatrudnienia.
   - Chciałbym utworzyć miejsce, w którym ludzie bez pracy, lub z zagrożeniem jej utratą, mogliby się spotkać, uzyskać poradę. Są na ogół bierni. Ważne jest by ich wyrwać z marazmu i beznadziei.
Kolega kolegę
   Stowarzyszenie ma wspierać wszelkie formy samozatrudnienia, a więc takie, gdy bezrobotni zakładają firmy i zatrudniają innych bezrobotnych.
   Być może założymy socjalną spółdzielnię pracy - wyjaśnia Wiesław Turek. - Przepisy mają maksymalnie ułatwić zakładanie własnego przedsiębiorstwa ludziom pozostającym bez pracy powyżej 3 lat, a także bezdomnym i uzależnionym chcącym rozpocząć nowe aktywne życie.
Europejczyk poszukujący
   Stowarzyszenie chce szukać możliwości zatrudnienia nie tylko w kraju, ale także za granicą, w biurach pracy, w samorządach, poprzez rozmaite organizacje pomocowe.
   - Będziemy mogli się rejestrować w zagranicznych urzędach. Jest też możliwość legalnej pracy w Unii w charakterze pracowników najemnych, w firmach mających zalegalizowaną działalność gospodarczą na Zachodzie. Stowarzyszenie może badać rynek naszych bliższych i dalszych południowych sąsiadów.
Artysta, sportowiec
   Plany reżysera, prowadzącego obecnie Teatr Zdrojowy, sięgają dalej w przyszłość:
   - Być może zorganizujemy festiwal twórczości artystycznej, czy olimpiadę sportową bezrobotnych.
   Organizacja zaczyna bez kapitału, lokalu, sprzętu i nawet przysłowiowego ołówka. Apeluje o wszelką pomoc zainteresowanych. Do zebrania założycielskiego ma dojść w najbliższą sobotę w harcówce przy ul. ˛ródlanej w Krynicy.
Wojciech Chmura
Na zdjęciu u góry: Wiesław Turek, tworząc stowarzyszenie, rozwija jednocześnie swoją aktywność na każdym polu. Oprócz pracy zawodowej, chce powrócić do działalności satyrycznej i teatralnej. W Teatrze Zdrojowym ma dziś w Tyliczu premierę "Królewny Śnieżki", w próbach w jednej z trzech grup dziecięco-młodzieżowych jest "Balladyna". Pisze sztukę "Siedem wdów". Mieszkańcy uzdrowiska pamiętają jego kabaret rodzinny "Czwórka Turka". Rodzinka na zdjęciu

Emil Bodziony,

burmistrz Krynicy

- Na razie trudno mówić o szczegółach. Jeśli inicjatywa Wiesława Turka mogłaby poprawić sytuację na rynku pracy w gminie, to powitam ją z radością. Wesprzemy ją w każdym calu i na każdym odcinku. Mamy dużo podań ludzi młodych, wykształconych, szukających pracy. Wiemy z drugiej strony, jak wiele oprócz ludzkiej aktywności, zależy od ogólnej koniunktury na rynku. W uzdrowisku przekłada się to od razu na liczbę gości i zasobność ich portfeli. Działania aktywizujące bezrobotnych schodzą z powiatowych urzędów pracy na poziom gminy. Być może taka inicjatywa powołania stowarzyszenia okaże się cennym pomysłem.

Przykład

Starego Sącza

Aktywizowanie ludzi poszukujących pracy przestaje być domeną powiatowych urzędów pracy. Działania takie można napotkać w gminach. Oto przykład Starego Sącza.

Od miesiąca w siedzibie Gminnego Centrum Informacji w rynku dostępne są stanowiska internetowe dla poszukujących pracy. Tygodniowo przewija się przez nie ponad sto osób. Pomocą doradczą służą Kinga Garwol i Tomasz Kuziel. O działaniach aktywizujących młodych ludzi w kierunku samokształcenia i poszukiwania zatrudnienia mówi kierownik GCI Jan Migacz, założyciel centrum:

- Na poszukiwanie pracy mamy grant z funduszu europejskiego. Realizujemy go od połowy stycznia. Widzimy, jak bardzo jest to udana inicjatywa. Ze stanowisk komputerowych korzysta młodzież pod okiem doradców, szukająca w ineternecie ogłoszeń o pracy, piszący dyplomy licencjackie, szkolący się rolnicy. Bibliotekę wyposażamy w pozycje dotyczące zachowań przy poszukiwaniu pracy, promowania się na tym rynku. Występujemy o dalsze środki z PHARE na program pomocy w pierwszych krokach w biznesie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski