Oświęcimianie w okresie przygotowawczym rywalizują głównie ze śląskimi ekipami.
– To zrozumiałe, że unikamy drużyn z naszego ligowego podwórka _– tłumaczy Sebastian Stemplewski, trener Soły. – _Potyczki przeciwko śląskim zespołom wykuwają charakter, bo z nimi jest walka na nieustannym kontakcie. Nikt nie odstawi nogi. Z pewnością takie sparingi mają potem przełożenie na ligę. Przecież w walce o punkty niejednokrotnie w końcówce przeciągaliśmy mecze na swoją stronę. Nie będę wyliczał już, ile ich było, ale wspomnę choćby potyczkę kończącą jesień, przeciwko MKS Trzebinia-Siersza, gdy zdobyliśmy bramkę na cztery minuty przed __końcowym gwizdkiem.
Kadra zespołu niby jest domknięta, ale oświęcimski szkoleniowiec wciąż musi zachować gotowość, by poszukać wartościowego młodzieżowca. Wszystko przez Igora Szopę, który ciągle sprawdzany jest przez pierwszoligowe kluby. Rozpoczęło się od testów w Olimpii Grudziądz, potem była Sandecja Nowy Sącz.
– Ostatnio sprawdzany był w Chrobrym Głogów. Wiem, że testy poszły mu dobrze, więc teraz czekamy na ruch ze strony głogowian _– wyjawia Stemplewski. – „_Szopen” jest naszym zawodnikiem, więc – jeśli będzie miał możliwość zrobienia milowego kroku w piłkarskim rozwoju – to nie będziemy mu w tym przeszkadzać.
Póki co, każdy sparing oświęcimski szkoleniowiec grywa na dwa składy, żeby przyjrzeć się wychowankom, którzy mogliby ewentualnie wypełnić lukę po Szopie. Nie ukrywa jednak, że rozgląda się za zawodnikami spoza Oświęcimia. – _Decyzja odnośnie młodzieżowców zostanie podjęta po rozwiązaniu kwestii Szopy. Teraz skupiamy się na ćwiczeniu wariantów _– kończy Stemplewski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?