Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kajakarstwo górskie. Dariusz Popiela (Start Nowy Sącz) powalczy o miejsce w reprezentacji Polski na ME i MŚ. "Marzy mi się medal"

Artur Bogacki
Artur Bogacki
Dariusz Popiela
Dariusz Popiela Andrzej Banaś
Dariusz Popiela, kajakarz górski Startu Nowy Sącz, rozpoczął kolejny sezon w swojej karierze. Znalazł się w czołówce Pucharu Prezydenta Krakowa, co jest dobrym prognostykiem przed kwalifikacjami do reprezentacji Polski. W tym roku „górale” mają mistrzostwa Europy i mistrzostwa świata, w których sądeczanin chciałby włączyć się do walki o medale.

Popiela to jeden z najbardziej utytułowanych polskich slalomistów, wielokrotny mistrz kraju w K-1, indywidualny wicemistrz Europy (2017 i 2019), olimpijczyk z Pekinu (2008). W tym roku świętował będzie już 37. urodziny, ale wcale nie zamierza kończyć kariery.

- Jestem zadowolony z przygotowań do sezonu - mówi Popiela. - Udało mi się połączyć prywatne plany treningowe ze zgrupowaniami kadry. Byłem na obozie na wyspie Reunion, na Oceanie Indyjskim, gdzie francuski związek kilka lat temu wybudował tor, później dołączyłem do reprezentacji w Al-Ain w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Niektórzy zawodnicy robią sobie dłuższą przerwę od pływania, a ja jestem typem, który potrzebuje często „dotykać” wody. Wyjazdy oceniam pozytywnie, wykonałem dużo dobrej roboty.

Jak dodaje, zima była bardzo ciekawa z jeszcze jednego powodu. - Ostatnio dużo pracowałem nad doborem sprzętu, tam szukam rezerw. Wcześniej zostawałem trochę z tyłu z tymi sprawami, myślę, że teraz to nadrobiłem. W kajakarstwie jest postęp sprzętowy, są zmiany, oczywiście nie o tym tak głośno jak choćby w skokach narciarskich, ale też może to zrobić różnicę - mówi. - Kajak ma ważyć 9 kilogramów, ale jego wielkość, kształt np. tyłu, można modyfikować. Wiele zależy od charakterystyki toru, masy wody i wielkości fal. Na przykład łódka z mniejszą wypornością jest lepsza na mniejszą wodę, przy większej jest zatrzymywana, płynie wolniej. Dużo czasu poświęciliśmy na testy, aby zbliżyć się do optimum. Trzeba jeszcze przyzwyczaić się do nowego sprzętu.

Kluczowe w tym roku dla naszych kajakarzy będą zbliżające się kwalifikacje do reprezentacji Polski na sezon 2022. Dostanie się do nich trzech najlepszych zawodników z imprez planowanych na dwa weekendy: 30 kwietnia - 1 maja na torze Kolna (Krakowskie Slalomy) i tydzień później w Liptowskim Mikulaszu (Tatra Slalom). Lista rankingowa ułożona zostanie na podstawie wyników trzech najlepszych z czterech startów, a jak pokazały poprzednie lata, walka toczyć się może do samego końca. Wśród głównych kandydatów są m.in. Mateusz Polaczyk i Michał Pasiut, którzy byli na podium niedawnego Pucharu Prezydenta Krakowa, a także olimpijczyk z Tokio Krzysztof Majerczak.

- Cieszę się, że nadal mogę rywalizować z najlepszymi, na pewno nie odpuszczę. Konkurencja nie śpi, są w zasadzie ci sami rywale co poprzednio, jest też coraz więcej młodzieży, więc trzeba się pilnować i walczyć. Dochodzę do dyspozycji przez starty, są elementy, nad którymi trzeba jeszcze pracować, aby na kwalifikacje być w topowej formie i utrzymać ją na dalszą część sezonu - zauważa Popiela.

Zaznacza, że ten sezon będzie nietypowy dla „górali”. Na początku tradycyjnie są mistrzostwa Europy (26-29 maja w Liptowskim Mikulaszu) w slalomie, ale mistrzostwa świata, które zazwyczaj były we wrześniu, teraz odbędą się znacznie wcześniej, w środku lata - 26-31 lipca w Augsburgu, na torze olimpijskim (Monachium 1972).

- Nigdy nie udało mi się odnieść tam sukcesu, najwyższy czas to zmienić. Oczywiście, że marzy mi się medal, chciałbym znów być w czubie, jak w 2019 roku. „Papiery” na dobre wyniki są, wszystko jednak trzeba spiąć, by to zaowocowało. Najpierw oczywiście muszę przejść kwalifikacje do kadry, ale wiadomo, że każdy z nas ma przed oczami najważniejsze imprezy w sezonie - mówi Popiela. Dodaje: - Dla nas ważny też będzie Puchar Świata w Krakowie, u siebie chcemy się pokazać z jak najlepszej strony.

Niewykluczone, że Popiela podejmie próbę zakwalifikowania się na następne igrzyska - Paryż 2024. Już jeden taki start ma na koncie, rywalizował w 2008 r. w Pekinie. Późniejsze trzy próby uzyskania olimpijskiej przepustki kończyły się niepowodzeniem. Trzeba też pamiętać, że za dwa lata do ewentualnej walki przystąpi w wieku 39 lat.

- Dla każdego zawodnika igrzyska to kluczowa sprawa, też mam w głowie marzenie o medalu olimpijskim. Nie wyznaczam sobie celu, że muszę do Paryża 2024 dociągnąć, czy że wtedy będę kończył karierę. Nie mam wielkiego ciśnienia. Zobaczymy, co będzie po drodze, w jakiej będę formie na tle innych, a jeżeli zdrowie pozwoli, to na pewno będę walczył. Ten Pekin to już trochę dawno temu był (śmiech), potem znów próbowałem, nie udało się. Taki jest sport, zdarzało się, że nawet jak miałem idealne przygotowania, to dobrego wyniku nie było - mówi Popiela.

Sportowy24.pl w Małopolsce

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski