Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kalwarianka ma kompleks Cedronu

BK
W Brodach i Kalwarii ostatnie spotkanie tych drużyn jeszcze jakiś czas było tematem dyskusji kibiców. Na pewno niepocieszeni byli fani Kalwarianki, której nie udało się przełamać kompleksu Cedronu (0-1).

V LIGA PIŁKARSKA. Kalwaryjski zespół do końca rundy grał w "kratkę" i tej jesieni nie zaliczy do udanych

W ligowych potyczkach tych zespołów, a było ich do tej pory 7, Kalwarianka wygrała tylko raz. Było to ponad trzy lata temu, we wrześniu 2008 roku. Na poprawę niekorzystnej statystyki kalwaryjska drużyna będzie musiała więc zaczekać co najmniej do późnej wiosny, czyli ostatniego meczu sezonu.

Porażka w kolejce, kończącej jesienną część rozgrywek, była 4, jaką poniosła drużyna z Kalwarii Zebrzydowskiej w meczach z Cedronem. Poza tym dwa spotkania zakończyły się remisowo. Za rywalami przemawiał bilans bezpośrednich spotkań, a za Kalwarianką pozycja w tabeli. Wprawdzie po udanym początku potem nie zachwycała, ale jej notowania stały wyżej, legitymowała się większym dorobkiem i wydawała się być faworytem. Jeszcze raz jednak okazało się, że aktualne notowania w derbach nie mają znaczenia.

Drużyna prowadzona przez duet grających szkoleniowców Łukasza Rupę i Sebastiana Marca źle weszła w to spotkanie. Dała sobie narzucić warunki na początku, co skończyło się utratą gola w 15 min. - Nasz zespół przespał pierwszą połowę. Jeśli nie liczyć stałych fragmentów gry, nie potrafiliśmy stworzyć zagrożenia pod bramką przeciwnika - przyznał Rafał Szczerkowski, członek zarządu Kalwarianki.

Goście mogli mówić o szczęściu, że do przerwy nie stracili więcej goli. W każdym razie, wychodząc na drugą część spotkania, mogli mieć jeszcze nadzieję na poprawienie wyniku, łącznie ze zwycięstwem. I rzeczywiście męskie rozmowy w szatni sprawiły, że po przerwie Kalwarianka zagrała lepiej. Nie zdołała jednak odrobić straty, bo miała problemy ze skutecznością. Świetnych okazji nie wykorzystali m.in. Rupa i Stelmach. Faktem jest, że dobre spotkanie rozegrał bramkarz Cedronu, ale to raczej brak skuteczności kalwaryjskich piłkarzy spowodował, że gospodarze zachowali do końca czyste konto. Dodajmy, że tych drugich prowadził w tym spotkaniu Paweł Wilk, wychowanek i wieloletni zawodnik Kalwarianki, który w tygodniu poprzedzającym spotkanie zmienił Mariusza Rusinka. Jak powiedział po meczu, klub z Kalwarii darzy nieustannie wielkim sentymentem, ale związany czuje się również z Cedronem, w którym na koniec rundy przyszło mu występować w podwójnej roli.

Kalwariance trzeba oddać, że walczyła w tym spotkaniu do końca, ale w tym przypadku zaangażowanie nie wystarczyło, aby przełamać złą passę. - Biorąc pod uwagę sytuacje w drugiej części nie musieliśmy tego spotkania przegrać. Najwyraźniej mamy pecha do drużyny z Brodów - dodał Rafał Szczerkowski.

(BK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski