Kamera pomaga czy szkodzi?

Jeszcze niedawno posiadanie urządzenia GPS w samochodzie mogło wydawać się sporym luksusem. Obecnie w dobie dynamicznego rozwoju i miniaturyzacji urządzeń na popularności zyskują rejestratory jazdy, czyli kamerki samochodowe, przez niektórych określane mianem czarnych skrzynek.

W 2013 r. na polskich drogach doszło do ok. 35,4 tys. wypadków drogowych - wynika z danych Komendy Głównej Policji. W 2012 r. miało miejsce ponad 37 tys. zdarzeń drogowych, a do jednostek policji zgłoszono niemal 340 tys. kolizji. Choć liczba wypadków zmalała, nadal jednak pozostaje niebezpiecznie wysoka.

Kowalski nagrywa
Zapobiegliwi kierowcy, w trosce o swoje interesy, zaczęli w pojazdach instalować rejestratory jazdy, które wcześniej pojawiały się jedynie w samochodach zawodowców, czy organów władzy. Od niedawna statystyczny Kowalski używa tego urządzenia na drodze do osiedlowego "spożywczaka" i z powrotem.

- Zwiększone zainteresowanie i pewnego rodzaju moda na poręczne kamery instalowane w samochodach to przede wszystkim potrzeba posiadania twardych dowodów w przypadku wypadku drogowego - mówi Marcin Piekarczyk, menedżer jednego ze sklepów internetowych z RTV/AGD.

Znajdą się też tacy, którzy twierdzą, że moda na kamerki przyszła z Rosji, gdzie tego typu urządzenie jest "obowiązkowym" elementem wyposażenia auta. Świadczy o tym ogromna ilość nagrań zamieszczanych w serwisach internetowych obrazująca, jak na co dzień jeździ się u naszego sąsiada.

Choć ruch drogowy w Polsce jest dużo bardziej uporządkowany niż w Rosji, zwolennicy rejestratorów jazdy przekonują, że urządzenie pomaga poczuć się bezpieczniej. Wielu znany jest przypadek z jednej strony agresywnego katowickiego kierowcy BMW, czy z drugiej poznańskiego motorniczego, który nagrywał niebezpieczne zachowania kierowców i przechodniów. Ponadto popularny serwis internetowy YouTube obfituje w tego typu amatorskie filmy.

Prawo nie zakazuje ich nagrywać, natomiast co do upubliczniania - nie jest to już tak jednoznaczne, gdyż może naruszać czyjeś dobra osobiste, takie jak wizerunek.

Teoretycznie można zapobiec naruszeniu prawa do dysponowania wizerunkiem, będąc w posiadaniu nagrania, jednakże mało kto potrafi zmontować film, na którym zostaną zakryte twarze, czy numery rejestracyjne auta. Tego typu nagrania powinny być wykorzystywane do prywatnego użytku, a nie jako źródło internetowej rozrywki.

Odpowiedzialny kierowca nie powinien ukierunkowywać się na łowienie "dziwnych sytuacji drogowych", czy ściganie osób łamiących prawo. Jeśli chce używać kamery - to tylko z głową.

Jaką kamerę wybrać?
Czynnikami przemawiającymi za zakupem tego typu sprzętu jest obecnie stosunkowo niska cena, łatwa obsługa i powszechna dostępność.

- Ceny rejestratorów rozpoczynają się od 93 zł. Jednak mogą sięgnąć nawet 2000 zł - informuje Piekarczyk. - Przy wyborze urządzenia warto kierować się jego funkcjami i wybierać te na jakich zależy nam najbardziej. W ten sposób bardzo dobry sprzęt można dostać już w przedziale 250-500 złotych - dodaje.

Kierowca ma do wyboru sporo urządzeń. Począwszy od prostych w instalacji kamer cofania, aż po kamery samochodowe, które rejestrują przebieg jazdy w jakości HD. Istnieją również urządzenia wyposażone w moduł GPS, który wzbogaci użytkownika w wiedzę na temat tego z jaką prędkością poruszał się pojazd.
Najważniejszą cechą urządzenia jest szerokokątna kamera. Minimalne pole widzenia to przynajmniej 120 stopni, dzięki czemu na zarejestrowanym materiale widoczne będą dwa pobocza drogi. Zapis powinien być możliwy w dzień i w nocy. Stabilna praca urządzenia musi być zapewniona nawet w przypadku oślepiającego światła pojazdów nadjeżdżających z naprzeciwka. Ważnym walorem sprzętu jest możliwość zapisu daty i czasu, atut stanowi wysoka rozdzielczość.

Im lepsza, tym jakość zapisu będzie wyższa, choć nie jest to cecha, na której musi najbardziej zależeć użytkownikowi. Czasem ważniejsza będzie ostrość obrazu.

32-GB karta pamięci wystarczy na 8 godzin nagrań. Nagrywanie rozpoczyna się zaraz po uruchomieniu pojazdu i nie wymaga włączania aplikacji po każdym wejściu do samochodu. Po zapisaniu całej karty pamięci materiał jest "nadgrywany", dlatego jeśli zależy nam na pozostawieniu danych fragmentów nagrania, musimy pamiętać o ich odpowiedniej archiwizacji.

Nagrywający też może zostać ukarany
* Odpowiedzialny kierowca nie powinien ukierunkowywać się na łowienie "dziwnych sytuacji drogowych", czy ściganie osób łamiących prawo. Prawo nie zakazuje nagrywać filmów na drodze, natomiast co do upubliczniania - nie jest już to tak jednoznaczne, gdyż może naruszać czyjeś dobra osobiste. Tego typu nagrania powinny być wykorzystywane głównie do prywatnego użytku, dla własnego bezpieczeństwa.

* Na filmach ze zdarzeń w większości przypadków widać, kto ponosi odpowiedzialność za kolizję. Używanie rejestratorów jazdy w samochodzie nie jest zabronione prawnie.

* Z materiału mamy prawo skorzystać, gdy jesteśmy pokrzywdzeni. Nagranie z kamery internetowej może pełnić funkcję dowodu w sprawie sądowej, tudzież może ułatwić wyjaśnianie sporu z ubezpieczycielem. Materiał taki może być pomocny przy udowodnieniu swojej niewinności w sprawie o wykroczenie lub przy udowodnieniu winy innego uczestnika ruchu drogowego.

* Należy jednak pamiętać, że moc takiego dowodu zważy dopiero sąd i nie możemy ślepo polegać tylko na tym jednym dowodzie. Z drugiej strony trzeba zdawać sobie sprawę z faktu, że konsekwencje niewłaściwego zachowania na drodze może ponieść również użytkownik kamery, który przykładowo przekroczy dozwoloną prędkość.