- Jak Pan ocenia obecny sezon Kamila Stocha? - pytamy trenera Janusza Forteckiego, który w 1972 roku doprowadził Wojciecha Fortunę do złotego medalu olimpijskiego w Sapporo.
- W samych superlatywach. Kamil siedmiokrotnie stawał na podium Pucharu Świata, dwa razy na najwyższym stopniu. Jest czwarty w klasyfikacji generalnej. To jego najlepszy sezon w karierze. Z radością obserwuję, jak systematycznie się rozwija, idzie stale w górę małymi krokami. Pamiętam, że zaszokował wszystkich w wieku 12 lat, skacząc ponad 130 metrów na Wielkiej Krokwi. Już wtedy mówiło się, że to wyjątkowy talent. Jest bardzo dobrze wyszkolony technicznie.
- Właśnie, co to oznacza w skokach?
- Po wyjściu z progu świetnie układa się w powietrzu, ma odpowiednią parabolę lotu. Część skoczków po odbiciu wybija się wysoko z zadartymi nartami, ale potem gwałtownie spada. Zauważyłem, że najdłuższe skoki są wtedy, kiedy zawodnik leci dość nisko nad zeskokiem. I taki styl preferuje właśnie Kamil. Ma dobre lądowanie. Do tego jest bojowy, nigdy się nie poddaje. Bardzo często wygrywa konkursy, atakując z dalszej pozycji, jak choćby ostatni w Predazzo.
- Może wygrywać najważniejsze imprezy - igrzyska olimpijskie, mistrzostwa świata?
- Oczywiście! Choć w skokach niczego nie da się przewidzieć. W igrzyskach czy mistrzostwach świata trzeba oddać dwa perfekcyjne skoki. Pokazał to Szwajcar Simon Ammann, który nie dał szans rywalom najpierw w Salt Lake City, potem w Turynie. Trzeba mieć wysokie umiejętności, ale i szczęście. Tak jak Wojtek Fortuna w Sapporo. Był w dobrej formie, ale na dużej skoczni pomógł mu wiejący pod narty wiaterek. Nie wykluczam więc, że Kamil w Soczi, czy na następnych igrzyskach, sięgnie po olimpijskie złoto, dokona tego, czego się nie udało Adamowi Małyszowi. Nie wiemy jeszcze, jak wygląda skocznia w Soczi, ale można być pewnym, że jest zbudowana według najnowszych parametrów, będzie nowoczesna. Bo takie wymogi stawia FIS.
- Stocha stać na medal w mistrzostwach świata w lotach w Vikersund?
- Na pewno znajduje się w gronie tych, którzy walczyć będą o podium. Ale o medal będzie trudno, są zawodnicy, którzy specjalizują się w skokach na "mamutach", takim jest aktualny rekordzista świata Norweg Evensen (246,5 m).
- Kto zdobędzie w tym sezonie Kryształową Kulę w Pucharze Świata? Czy Stoch może znaleźć się na podium?
- W tej chwili jest trzech kandydatów do kuli, to Austriacy Kofler i Schlierenzauer oraz Norweg Bardal. Ja stawiam na Schlierenzauera, jest bardzo mocny. Kamil może być wysoko. Jest jeszcze osiem konkursów indywidualnych. Wystarczy wygrać jeden, dwa z nich i można dołączyć do wielkiej trójki.
- Czy śladami Stocha mogą pójść 17-latkowie Aleksander Zniszczoł i Klemens Murańka?
- To są duże talenty, ale muszą okrzepnąć fizycznie. W skokach nie brak jednak przykładów, że zawodnicy 18- i 19-letni wdzierali się do czołówki światowej.
Rozmawiał ANDRZEJ STANOWSKI
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?