Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamilowie pomogli odmienić Pcimiankę

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
IV liga piłkarska. - Przede wszystkim widać teraz w grze drużyny dyscyplinę taktyczną, którą wpaja zawodnikom trener Tajduś. Każdy ma przypisane zadania na boisku i wie, co ma robić - podkreśla Jan Pawlik, prezes Pcimianki.

Za zespołem 8 meczów w IV lidze. Odkąd wygrał w czerwcu rozgrywki w III grupie krakowskiej „okręgówki”, odszedł jeden trener (Mateusz Miś), zatrudniono i pożegnano drugiego (Marka Kowalskiego). Od niespełna miesiąca drużynę prowadzi Marian Tajduś, a działacze nie żałują, że to jemu przekazali stery.

- Na początku sezonu wydawało się, że będzie bardzo źle. Tymczasem drużyna podniosła się i gra coraz lepiej - cieszy się Pawlik.

Pod wodzą Tajdusia Pcimianka rozegrała 5 meczów. Zdobyła 8 punktów. Po porażce poniesionej z Sosnowianką w ostatniej minucie (1:2) nie załamała się i w kolejnym meczu odniosła swoje pierwsze zwycięstwo w IV lidze - z Wiślanką Grabie. A w minioną niedzielę poszła za ciosem i pokonała Iskrę Klecza.

- Zawodnikom te ostatnie mecze na pewno dodały pewności siebie. Dowiodły, że na tym szczeblu też możemy wygrywać - komentuje prezes.

Skład Pcimianki we wrześniu zmienił się o tyle, że pojawili się w nim Kamil Szlachta i Kamil Tęczar, boczni pomocnicy. Szlachta, rocznik 1997, przyszedł z rezerw Wisły. Tęczar zawodnikiem ekipy z Pcimia jest od dłuższego czasu, ale przez większość tego lata nie zajmował się grą w piłkę.

- Nie brał udziału w przygotowaniach do sezonu, był w pracy w Norwegii - mówi o Tęczarze prezes. - Trener wypuścił go w meczu z Sosnowianką, a on strzelił bramkę. W ostatnim spotkaniu z Iskrą golem przypieczętował zwycięstwo, pomaga drużynie. Co ciekawe, w IV lidze odnalazł się lepiej, niż w „okręgówce”, wcześniej jako zmiennik nie mógł się przebić. Wydaje się, że teraz łatwiej mu wykorzystać swoje umiejętności techniczne i szybkość, ma trochę więcej miejsca na boisku. Wynika to z tego, jak grają rywale, kultura gry w __czwartej lidze jest wyższa.

Kamila Szlachtę Pcimianka pozyskała tuż przed końcem okienka transferowego. - Bardzo dobry, utalentowany __chłopak - pochwalił go trener Tajduś po ostatnim meczu.

Zabrakło w nim napastnika Mateusza Dąbrowy, który chorował. Do dyspozycji szkoleniowca znów będzie w niedzielę, kiedy pcimianie, zajmujący w tabeli 12. miejsce zmierzą się na wyjeździe z Proszowianką, przedostatnią w stawce.

Drużyna z Pcimia czeka na wyznaczenie terminu finału Pucharu Polski w myślenickim podokręgu, jej przeciwnikiem będzie Raba Dobczyce. - Dobrze byłoby zagrać jak najszybciej. Pogoda jest jeszcze ładna, boiska w dobrym stanie - mówi Jan Pawlik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski