Kampania wyborcza 2023 na żywo. Kto wygra wybory? Najnowsze informacje – relacja
Czarnecki: Polska nie będzie przyjmowała relokowanych migrantów. Będziemy tworzyć koalicję przeciwko temu
Polska nie będzie przyjmowała relokowanych migrantów. Będziemy tworzyć koalicję przeciwko temu. Komisja Europejska jest całkowicie bezradna wobec kryzysu migracyjnego - europoseł Ryszard Czarnecki (PiS).
Niemcy, które przed wakacjami sprzeciwiły się projektowi unijnego tzw. rozporządzenia kryzysowego, zmieniły stanowisko. To rozporządzenie jest kluczowym elementem pakietu migracyjno-azylowego, który zakłada wybór między relokacją migrantów albo zapłatą ekwiwalentu finansowego. Zmiana stanowiska Niemiec odblokuje prace nad pakietem w Parlamencie Europejskim.
„Ta decyzja wynika z uwarunkowań wewnętrznych Niemiec. Spada pozycja w sondażach rządzącej partii SPD, która została wyprzedzona przez wyraźnie prawicową, antyimigracyjną i eurosceptyczną AFD. Kanclerz Olaf Scholz musi pokazać, że coś robi, i stąd ten teatr z wprowadzaniem szerszych kontroli po niemieckiej stronie granicy i teraz zmiana frontu w kwestii paktu azylowo-migracyjnego. W praktyce może to oznaczać przyspieszenie prac w PE. Dotychczas spodziewano się przyjęcia przepisów dopiero w nowej kadencji w PE, teraz wydaje się, że nastąpi to w tej” – powiedział Czarnecki.
„To nie jest dobra wiadomość, bo dotychczas zarówno Berlin, jak i UE pokazywały, że jedynym pomysłem na rozwiązanie problemu migracyjnego jest po prostu wypychanie migrantów do poszczególnych krajów członkowskich UE. Nie ma chęci zaczerpnięcia doświadczeń z Australii, która zawracała łodzie z migrantami. Polska nie będzie przyjmowała relokowanych migrantów. Będziemy tworzyć koalicje przeciwko temu, a nawet potencjalnie zaskarżać, jak sądzę, decyzje Brukseli do innych organów UE” – powiedział.
Jak dodał, Komisja Europejska jest całkowicie bezradna wobec kryzysu migracyjnego. „Kraje członkowskie są pozostawione same sobie. Nawet pielgrzymki przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen do tego czy innego kraju narażonego na inwazję nielegalnych migrantów w niczym nie pomogą. KE nie ma planu, nie ma wizji, nie chce pójść śladem Australii, aby tych ludzi odsyłać, nie ma odwagi podejmować zdecydowanych kroków” – zaznaczył Czarnecki.
Europosłanka PiS: To niebywały skandal, że KE włącza się w kampanię w Polsce. Opowiada się po stronie totalnej opozycji
To niebywały skandal, że KE porzuca obowiązek bycia apolityczną, do czego zobowiązują ją Traktaty i włącza się w kampanię parlamentarną w Polsce, opowiadając się w sposób ewidentny po stronie totalnej opozycji, po stronie dezinformacji i fake newsów - powiedziała europosłanka PiS Jadwiga Wiśniewska, komentując stanowisko Komisji ws. domniemanej afery wizowej.
"Co do nieprawidłowości, które dotyczą niewielkiej liczby wniosków wizowych, to fakty są takie, że wszędzie tam gdzie pojawiły się wątpliwości służby zaczęły działać na długo przed tym, zanim sprawą zainteresowały się media, politycy totalnej opozycji, czy KE. Prokuratura zaczęła działać jeszcze w marcu. Wyciągnięto konsekwencje personalne. Nie powinno więc to budzić zainteresowania KE" - podkreśla Wiśniewska, odsyłając do komunikatu polskiego MSZ w tej sprawie, w którym "resort obala fake newsy."
"To niebywały skandal, że KE porzuca obowiązek bycia apolityczną, do czego zobowiązują ją Traktaty i włącza się w kampanię parlamentarną w Polsce, opowiadając się w sposób ewidentny po stronie totalnej opozycji, po stronie dezinformacji i fake newsów. To nieuprawniona ingerencja w demokratyczne procesy wyborcze w Polsce" - ocenia eurodeputowana.
Zwraca jednocześnie uwagę, że - jej zdaniem - w kontekście niekontrolowanej i nielegalnej migracji, poza apelami o unijną solidarność, "KE zrobiła niewiele, żeby nie powiedzieć, nic."
"Polityka migracyjna UE poniosła fiasko i takie są fakty. Niechlubnym symbolem tej porażki i bezczynności KE stała się Lampedusa. Jak widać, przewodnicząca Ursula von der Leyen wciąż nie ma pomysłu, jak zatrzymać nielegalną migrację, z której mafie przemytnicze uczyniły dochodowy interes" - zaznaczyła Jadwiga Wiśniewska.
Morawiecki: podtrzymam moje veto dla nielegalnej imigracji
Morawiecki: podtrzymam moje veto dla nielegalnej imigracji
Piotr Müller: Obecne działania Niemiec mają na celu przyjęcie mechanizmu przymusowej relokacji imigrantów
Obecne działania Niemiec mają na celu przyjęcie mechanizmu przymusowej relokacji imigrantów. Rząd PiS na każdym etapie sprzeciwia się temu projektowi. Wzywamy polityków opozycji do twardego sprzeciwu wobec tego mechanizmu w nadchodzącym referendum - powiedział rzecznik rządu Piotr Müller.
W czwartek w Brukseli odbyło się spotkanie ministrów spraw wewnętrznych państw UE.
"Niemcy, mimo dużych podziałów wewnętrznych i napięć w sprawach migracyjnych, zmieniają swoje stanowisko, jeśli chodzi o kluczową regulację w sprawie zarzadzania kryzysowego. Ona jest kluczowa, bo daje możliwość ustalania zarówno kwot imigrantów do przymusowej relokacji, jak i wysokości kontrybucji finansowych, a de facto kar finansowych płaconych przy odmowie relokacji. Przed wakacjami Niemcy przyłączyły się do mniejszości blokującej, w efekcie czego wstrzymane zostały prace legislacyjne, a PE odmówił negocjacji nad pakietem migracyjnym" – przekazało PAP unijne źródło.
Dodało, że przyjęcie rozporządzenia kryzysowego w Radzie przez państwa członkowskie otworzy na nowo procedowanie nad paktem w Parlamencie Europejskim.
Premier zapytany o kryzys demograficzny w Polsce. Mówił m.in. o problemie dezawuowania rodzicielstwa i rodziny
Morawiecki: Muzeum Historii Polski będzie pokazywało kolejnym pokoleniom rolę Polski w Europie
Muzeum Historii Polski będzie pokazywało kolejnym pokoleniom rolę Polski w Europie i jak piękna była nasza historia; to będzie wizytówka Polski na długie lata - podkreślił premier Mateusz Morawiecki.
W czwartek na warszawskiej Cytadeli otwarto Muzeum Historii Polski.
"Przepiękny gmach. Jestem przekonany, że ten gmach będzie służył pokoleniom przez dziesięciolecia, a może i dłużej, i będzie pokazywał rolę Polski w Europie, a także jak piękna była nasza historia" - powiedział podczas transmisji live na Facebooku premier Morawiecki, zachęcając Polaków do wizyty w muzeum.
"To będzie wizytówka Polski na długie lata. Pokazujemy wyjątkowość państwa polskiego, państwa tolerancyjnego, w którym nie było wojen religijnych, walczącego z absolutyzmem, państwa, które pięknie walczyło o wolność i wolność ceniło nade wszystko" - wskazywał premier.
PiS wyraźnie na czele sondaży. Nawet Onet to opublikował
Gdyby wybory odbywały się w najbliższą niedzielę, PiS otrzymałoby 35,1 proc. głosów, a KO - 27 proc. Podium zamknęłaby Trzecia Droga, na którą chce głosować 10,4 proc. badanych. Do Sejmu weszłaby też Lewica z 10,1 proc. głosów i Konfederacja z 9,5 proc. - wynika z sondażu IBRiS dla Onetu.
Jak pisze Onet udział w głosowaniu deklaruje 61,1 proc. ankietowanych, w tym 49,8 proc. "zdecydowanie", a 11,6 proc. "raczej". Na wybory nie wybrałoby się 37,4 proc., w tym 21,9 proc. "zdecydowanie nie", a 15,5 proc. "raczej nie".
Największe poparcie zyskałoby Prawo i Sprawiedliwość z wynikiem 35,1 proc. Za PiS ulokowałaby się KO z 27 proc. głosów. Oznacza to 8 pkt proc przewagi partii rządzącej nad KO. "Prawo i Sprawiedliwość trzyma Koalicję Obywatelską na dystans" - komentuje portal.
Sondażowe podium z poparciem 10,4 proc. zamyka Trzecia Droga, czyli koalicja Polskiego Stronnictwa Ludowego i Polski 2050. Na kolejnym miejscu byłaby Lewica z 10,1 proc. poparcia. Do Sejmu weszłaby też Konfederacja z wynikiem 9,5 proc. Pod progiem wyborczym znaleźliby się Bezpartyjni Samorządowcy (2 proc.) i Polska Jest Jedna (0,3 proc.).
Odpowiedzi "nie wiem/ trudno powiedzieć" udzieliło 5,6 proc. badanych, co - jak podkreśla portal - jest największą zmianą w stosunku do poprzedniego sondażu, gdy niezdecydowanych było o 3,5 pkt proc. więcej.
"Z obliczeń Onetu na podstawie sondażu IBRiS wynika, że rozkład mandatów w Sejmie wyglądałby następująco: PiS - 195, KO - 150, Trzecia Droga - 41, Lewica - 38, Konfederacja - 35, mniejszość niemiecka - 1" - czytamy.
Jak zauważa portal, oznacza to, że PiS nie byłoby w stanie samodzielnie rządzić. "Co więcej, partia nie byłaby w stanie kontynuować swoich rządów z udziałem Konfederacji. Oba ugrupowania dysponowałyby 230 mandatami, a minimalna większość sejmowa to 231 głosów. Konieczne byłoby szukanie stronników wśród innych sił na dzisiejszej opozycji" - podkreśla Onet.pl
"KO, Trzecia Droga i Lewica miałyby wspólnie 229 mandatów. W związku z tym jej teoretyczna szansa na stworzenie rządu to udział przedstawiciela mniejszości niemieckiej oraz jednego z reprezentantów Konfederacji" - dodaje portal.
Jak informuje Onet sondaż został przeprowadzony przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych (IBRiS) w dniu 27 września 2023 r. na ogólnopolskiej próbie 1 tys. osób metodą telefonicznych, standaryzowanych wywiadów kwestionariuszowych wspomaganych komputerowo (CATI).
Akcja SadziMY już 3 października. Para Prezydencka weźmie udział
Już 3 października rusza kolejna odsłona akcji SadziMY z udziałem Pary Prezydenckiej. Lasy i drzewa zapewniają nam tlen, oczyszczają powietrze, wpływają korzystnie na klimat i na samopoczucie nas wszystkich. Są domem dla wielu gatunków roślin, grzybów i zwierząt. Dostarczają najbardziej ekologiczny surowiec, drewno, tworzący domy również dla nas. Dbajmy wspólnie o nasze dobro!
Andrzej Duda złoży wizytę w USA. Weźmie udział w nowojorskiej 86. Paradzie Pułaskiego
W sobotę i niedzielę prezydent Andrzej Duda złoży wizytę w Stanach Zjednoczonych, podczas której weźmie udział m.in. w nowojorskiej 86. Paradzie Pułaskiego - poinformowała Kancelaria Prezydenta.
86. Parada Pułaskiego przemaszeruje 1 października Piątą Aleją w Nowym Jorku. Parada jest organizowana od 1937 roku. Jest drugą, najstarszą paradą etniczną w Nowym Jorku.
Udział w paradzie zapowiedział wcześniej szef MKiDN Piotr Gliński.
Odznaczenia dla funkcjonariuszy SOP. Wręczył je prezydent Andrzej Duda
Prezydent Andrzej Duda wręczył odznaczenia państwowe funkcjonariuszom Służby Ochrony Państwa, zaangażowanym w zabezpieczenie przejazdu oraz pobytu najważniejszych osób w państwie na terytorium Ukrainy w trakcie toczących się tam działań wojennych.
Wykonujecie służbę dla Rzeczypospolitej w wyjątkowych, w negatywnym sensie, czasach. Na Państwa barkach spoczęły nowe, wcześniej nie realizowane obowiązki, w nowym wcześniej nie realizowanym zakresie. To sytuacja szczególna, związana z podwyższonym ryzykiem, ale także dodatkowy ogrom pracy, którą Państwo wykonujecie.
Duda: Drogą do przodu jest Centralny Port Komunikacyjny!
Drogą do przodu jest Centralny Port Komunikacyjny (CPK), to jest największe wyzwanie pierwszej połowy XXI w. - ocenił w czwartek prezydent Andrzej Duda. Prezydent zauważył, że ta inwestycja jest Polsce potrzebna, ale jednocześnie przyznał, że jest wielu, którzy chcą ją zablokować.
"Drogą do przodu jest Centralny Port Komunikacyjny. Jest największym wyzwaniem pierwszej połowy XXI wieku, potrzebujemy go" - powiedział prezydent podczas czwartkowej konferencji w Warszawie, podsumowującej prace przy CPK. Zwrócił uwagę, że II RP miała swoją Gdynię, która powstała z małej wioski rybackiej.
Andrzej Duda podkreślił, że należy inwestować w CPK, choć jednocześnie przyznał, iż wiele osób chce ten projekt zablokować.
"Czy go potrzebujemy (CPK - PAP)? Tak. Czy to jest opłacalna inwestycja? Tak. Czy warto? Tak. Czy warto wydać na to ogromne pieniądze? Tak. Czy będą chcieli to zablokować? Tak. Czy posuną się do wszelkich działań, żeby to zablokować? Tak. Czy musimy tego pilnować pod każdym względem, jeżeli chodzi o możliwości dokonania różnego rodzaju oszustw, malwersacji, czy wręcz aktów sabotażu i zdrady? Tak" - powiedział prezydent.
Zauważył, że przyszłe lotnisko CPK będzie jednym z największych w Europie oraz na świecie, a to wielu się nie podoba. "Ta inwestycja nie podoba się w bardzo wielu miejscach. Tak jak się nie podoba czwarty port RP w Elblągu" - zaznaczył.
Andrzej Duda dodał, że wiele osób zwraca uwagę, iż takie wielkie lotnisko w Polsce nie jest potrzebne, skoro są w innych miejscach. "Ta wypowiedź jest jakże wymowna, jakże tragicznie pokazuje mentalność jakiejś części naszego społeczeństwa. Jakże tragicznie pokazuje również gigantyczny wpływ, jaki odgrywają gry wielkich interesów w Europie, interesów gospodarczych i strategicznych pomiędzy państwami. Jak się ma pieniądze i odpowiednią propagandę sieje się przez lata, to później takie właśnie jest myślenie" - wskazał.
Stanowisko szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego
Paweł Szrot porównuje film „Zielona granica” do innej antypolskiej produkcji. „Też dostał nagrodę w Wenecji”
Anna Moskwa: Polskie Elektrownie Jądrowe podpisały historyczną umowę
Wczoraj spółki Polskie Elektrownie Jądrowe sp. z o.o. Westinghouse w Polsce i Bechtel Corporation podpisały historyczną umowę na zaprojektowanie pierwszej polskiej elektrowni jądrowej, a dziś w Paryżu wspólnie z Jennifer Granholm z U.S. Department of Energy. Omawiamy kolejne kroki realizacji tej kluczowej inwestycji dla polskiego bezpieczeństwa energetycznego. To znaczący krok w kierunku zapewnienia Polsce czystej, niezawodnej i bezemisyjnej energii, a także ogromne wzmocnienie - relacji.
Robert Telus: Dzięki spółkom podległym Skarbowi Państwa mogliśmy ustabilizować ceny na rynku
Minister Robert Telus: Dzięki spółkom podległym Skarbowi Państwa mogliśmy ustabilizować ceny na rynku, co dotyczyło m. in. malin. Podjęliśmy też działania, aby odbudować polskie przetwórstwo.
Emilewicz: Niepodległa Ukraina, jest polską racją stanu
Niepodległa Ukraina, jak najbardziej związana z Zachodem, jest polską racją stanu; bez względu na trudności, jakie dziś mamy we wzajemnych relacjach – podkreśliła w czwartek w Poznaniu wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jadwiga Emilewicz odnosząc się do kwestii konfliktu zbożowego między Polską a Ukrainą.
Wiceminister funduszy i polityki regionalnej, pełnomocniczka rządu ds. polsko-ukraińskiej współpracy rozwojowej Jadwiga Emilewicz wzięła udział w debacie poświęconej pomocy i odbudowie Ukrainy, zorganizowanej w ramach Poznańskiego Kongresu Gospodarczego.
Emilewicz podkreśliła, że od ponad półtora roku mamy do czynienia na Ukrainie z wojną totalną, która – jak wskazała - „nie oszczędza nikogo i niczego. I myślę że jednoznacznie wiemy po której stronie w tym konflikcie jest zło, a gdzie jest dobro”.
Emilewicz przypomniała, że Polska pomaga Ukrainie od samego początku napaści na ten kraj. „Polska zaangażowała się w pomoc Ukrainie nie tylko od 24 lutego, ale wsparcie dla niepodległości Ukrainy, dla wszystkich ruchów niepodległościowych na Ukrainie, Polska udzielała od bardzo dawna i konsensus ponad podziałami politycznymi w zakresie tego, że niepodległa Ukraina, jak najbardziej związana z Zachodem, jest polską racją stanu, w Polsce obowiązuje. Bez względu na trudności, jakie dziś mamy we wzajemnych relacjach” – powiedziała.
Emilewicz wskazała, że skala dotychczas udzielonej pomocy Ukrainie jest ogromna; zarówno w aspekcie społecznym, jak i militarnym, czy gospodarczym. Dodała też, że obecnie w Ukrainie działa ponad 600 polskich firm, które mimo wojny, nie wycofały się z tego terenu. Emilewicz w trakcie swojego wystąpienia mówiła także o wsparciu dla polskich przedsiębiorców, którzy prowadzą działalność, czy też chciałyby rozpocząć działalność na terenie Ukrainy. Wskazała, że Polska w kontekście odbudowy tego kraju „nie czeka na dzień po”, tylko już dzisiaj przygotowuje instrumenty wsparcia dla polskiego biznesu.
Odnosząc się do kwestii konfliktu zbożowego wiceminister przypomniała niedawne słowa prezydenta RP Andrzeja Dudy, który w ub. tygodniu powiedział w Poznaniu, że dla niego „współpraca z Ukrainą i wsparcie dla Ukrainy ma wymiar dziejowy”, oraz, że nie ma wątpliwości, że „spór o dostarczanie zboża z Ukrainy na polski rynek jest absolutnie odpryskowym wycinkiem całości relacji polsko-ukraińskich. I nie wierzę, że w normalnych warunkach może na nie wpłynąć w sposób istotny. Jest to sprawa, którą po prostu musimy między sobą rozwiązać" - oświadczył prezydent.
Emilewicz wyraziła nadzieję, że jasnym jest skala pomocy Ukrainie, wsparcie jakiego udziela Polska, ale – jak podkreśliła – „są oczywiście również żywotne interesy gospodarcze krajowe i każde państwo je posiada”.
„Kwestie związane z rynkiem rolnym w Polsce, to przypomnijmy, że jest to ok. 2 milionów rolników, a jeśli weźmiemy rodziny i osoby powiązane z rolnictwem, to jest ok. 6-milionowa populacja w Polsce, której dotyczy kondycja polskiego rynku rolnego (…) My nie jesteśmy gotowi i nie możemy przyjąć ukraińskiego zboża na polskim rynku, zwłaszcza w tym roku, gdzie żniwa w Polsce są wyższe o 15 proc.” – mówiła i dodała, że choć obecnie ta kwestia wpływa na to, że dzisiejszy dialog ze stroną Ukraińską jest trudniejszy, to „jednocześnie podkreślamy i pokazujemy, że ani jedna tona ukraińskiego zboża dzisiaj nie zalega na ukraińskim rynku. Te kanały transportowe, korytarze solidarnościowe działają”.
„Polska dzisiaj nie jest w stanie przyjąć więcej zboża ukraińskiego (...), bo działamy zgodnie z zasadą, którą ja często porównuję do zasady bezpieczeństwa na pokładzie samolotu - kiedy coś złego dzieje się na pokładzie samolotu, to matka najpierw ma założyć maseczkę na swoją twarz, zanim założy dziecku. My w tej sytuacji nie możemy przyjąć ukraińskiego zboża dlatego, żebyśmy mieli inne kłopoty wewnętrzne na naszym własnym rynku. Ale wspieramy w tych procesach transportowych i przekonujemy naszych europejskich partnerów do tego, że inwestycje związane z odbudową i ze wsparciem Ukrainy muszą dotyczyć także pewnej strategicznej infrastruktury tranzytowej” – zaznaczyła wiceminister.
Do kwestii konfliktu zbożowego odniósł się także biorący udział w debacie politolog Oleksandr Shevchenko; członek zespołu analitycznego „Białoruś-Ukraina-Region” oraz Centrum Studiów nad Ukrainą przy Uniwersytecie Warszawskim, koordynator cyklów wykładów „Ukraina 2022”, „Ukraina. Narodziny narodu” i „Miasta Ukrainy” na Uniwersytecie Warszawskim. Redaktor naczelny czasopisma „Obóz”.
„Uważam, że tego skandalu zbożowego mogło nie być w ogóle. Tak, oczywiście Polska-Ukraina są konkurentami, ale gdyby nie było tych rażących wypowiedzi ze strony ukraińskiej, tego po prostu by nie było. Bo jest jedna emocjonalna wypowiedź, na nią odpowiedź z innej strony, media to wszystko rozkręcają i tyle” – mówił. Dodał, że w kwestii zbożowej pojawiają się wypowiedzi strony ukraińskiej, które mogą świadczyć o nie rozumieniu Polski, nie rozumieniu polskiego społeczeństwa i niechęci do tego rozumienia. "To problem ogromnej odmienności kultury politycznej polskiej i ukraińskiej, i nie rozumieniu Polski” – dodał.
Emilewicz podziękowała za te – jak wskazała - bardzo roztropne słowa, i podkreśliła, że „ma nadzieję, że takie słowa otoczenie pana prezydenta Zełenskiego czasami też będzie brało pod uwagę” – powiedziała Emilewicz.
Ziobro: To jest wielki wybór między dwiema wizjami Polski. My bronimy każdego centymetra polskiej ziemi
To jest wielki wybór między dwiema wizjami Polski. Kiedy PSL tworzyło rząd z PO, cała Polska do linii Wisły miała być oddana rosyjskiej armii w panowanie. Rząd Zjednoczonej Prawicy broni każdego centymetra polskiej ziemi – podkreślił w czwartek minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Podczas konferencji prasowej w Janowie Lubelskim minister Ziobro zwrócił się do wyborców, którzy nie są jeszcze zdecydowani, albo zamierzają głosować na inne formacje polityczne, „aby rozważyli, czy warto i jakie będą konsekwencje tych wyborów”.
„To wybory o bardzo dużą stawkę. Szczególnie te słowa kieruję do wyborców Polskiego Stronnictwa Ludowego. Tam też jest wielu wartościowych ludzi, ale w tych wyborach chciałbym ich prosić, by zastanowili się, czy nie oddać głosu na Zjednoczoną Prawicę, bo warto” – zachęcał lider Suwerennej Polski, który startuje w wyborach do Sejmu jako "jedynka" na liście PiS w Rzeszowie.
„Kiedy PSL tworzyło rząd z Platformą Obywatelską, PSL uwiarygadniał i brał odpowiedzialność polityczną za plany obrony Polski, które oznaczały oddanie tych ziem, tych polskich ziem – waszych domów, waszych rodzin, waszych dzieci – pod zarządzenie rosyjskich żołnierzy. Cała Polska do linii Wisły miała być oddana rosyjskiej armii w panowanie” – podkreślił minister sprawiedliwości nazywając to „planem zdrady narodowej”.
Według niego rząd Zjednoczonej Prawicy broni każdego centymetra polskiej ziemi, czego wyrazem jest bariera na granicy z Białorusią, by bronić Polski przed hybrydową napaścią Putina, która realizowana jest rękoma Łukaszenki.
„Chcemy, żeby Polska była bezpieczna i mogła skutecznie bronić się od ewentualnej agresji, dlatego rozbudowujemy polską armię. Platforma Obywatelska i PSL właśnie likwidowały jednostki wojskowe, my tworzymy nowe jednostki wojskowe. My tworzymy siłę polskiego przemysłu obronnego, sprowadzamy najlepsze uzbrojenie” – dodał Ziobro. Jak mówił - w kontekście wyborów - „jest to wielki wybór pomiędzy dwiema wizjami Polski”.
Zaapelował również do wyborców o udział w referendum. „Nie jest rzeczą przypadku, że zarówno PO i PSL nawołują, aby nie brać udziału w referendum. A co im szkodzi, aby poprzeć pytanie, z którego wynikałoby, że żaden rząd – jakikolwiek by nie był – nie mógłby przyjmować setek tysięcy uchodźców, których chcą nam przesłać bogate kraje Unii Europejskiej. Co im szkodzi, aby żaden rząd nie mógł zlikwidować muru na wschodniej granicy” – mówił szef MS.
Podczas czwartkowej wizyty na Lubelszczyźnie minister Ziobro udzielił poparcia posłowi Janowi Kanthakowi, który znajduje się na ostatnim miejscu listy PiS do Sejmu w okręgu nr 6 (Lublin).
Rząd przyjął budżet na 2024 rok. Jednocyfrowa inflacja i wzrost PKB
Rząd przyjął projekt budżetu na 2024 r.; założono, że PKB wzrośnie w przyszłym roku o 3 proc., a średnioroczna inflacja wyniesie 6,6 proc. – poinformowała w czwartek Kancelaria Prezesa Rady Ministrów. Rząd przyjął też strategię zarządzania długiem 2024-2027.
Zgodnie z komunikatem, w projekcie budżetu na przyszły rok przyjęto, że dochody państwa wyniosą 684,5 mld zł, limit wydatków budżetu państwa został ustalony na 849,3 mld zł. Oznacza to, że deficyt budżetu nie przekroczy 164,8 mld zł. Natomiast deficyt sektora finansów publicznych (według metodologii UE) został ustalony na poziomie ok. 4,5 proc. PKB.
Jak wskazano, budżet został przygotowany przy założeniu, że w przyszłym roku wzrost PKB w ujęciu realnym ma wynieść 3 proc., a inflacja 6,6 proc. średniorocznie. Według rządu, głównymi czynnikami, które będą wpływały na obniżanie się inflacji będą stabilizacja cen surowców energetycznych i żywności na rynkach światowych, relatywnie niska dynamika spożycia prywatnego w bieżącym roku oraz oddziaływanie polityki pieniężnej.
"W 2024 r. nastąpi ożywienie gospodarcze, a wzrost PKB powinien osiągnąć 3,0 proc. Wpływ na to będzie miała spadająca inflacja, powrót do dodatniej dynamiki płac realnych w ujęciu całorocznym oraz polepszenie nastrojów konsumentów" - podała Kancelaria.
W przyszłym roku rząd przeznaczy środki m.in. na: finansowanie ochrony zdrowia (łącznie z NFZ) – ponad 190,9 mld zł; obronność (wraz z Funduszem Wsparcia Sił Zbrojnych) – 158,9 mld zł, czyli ok. 4,2 proc. PKB; wsparcie rodzin – 93,2 mld zł, w tym np. na realizację Programu „Rodzina 800+” – 63,7 mld zł; wsparcie emerytów i rencistów w postaci 13. i 14. emerytury – prawie 30 mld zł.
W projekcie założono, że przeciętne zatrudnienie w gospodarce narodowej w 2024 r. wzrośnie o 1,2 proc., na umiarkowaną dynamikę zatrudnienia będzie oddziaływać ograniczona podaż pracy, która jest efektem procesów demograficznych.
Założono, że w 2024 r. nakłady brutto na środki trwałe ogółem powinny wzrosnąć o 4,4 proc. Wpływ na rosnącą dynamikę inwestycji będzie miało polepszenie sytuacji gospodarczej, a w dłuższym horyzoncie także oczekiwany przez rynek spadający koszt kapitału. W 2024 r., wraz z poprawą sytuacji gospodarczej na rynkach eksportowych, wzrost ten wyniesie 3,6 proc. W projekcie zapisano również, że w przyszłym roku import będzie rósł w tempie zbliżonym do eksportu (3,9 proc.).
Projekt przewiduje, że stopa bezrobocia rejestrowanego na koniec 2024 r. powinna wynieść 5,2 proc., a wzrost przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej w 2024 r. ma wynieść 9,8 proc. po wzroście o 12,3 proc. w bieżącym roku.
Jednocześnie - poinformowało CIR - rząd przyjął strategię zarządzania długiem sektora finansów publicznych w latach 2024–2027. Jak podano, celem Strategii pozostaje minimalizacja kosztów obsługi długu Skarbu Państwa w długim horyzoncie czasowym, przy przyjętych ograniczeniach związanych z ryzykiem.
Założony w projekcie budżetu na 2024 r. limit kosztów obsługi długu Skarbu Państwa wynosi 66,5 mld zł, czyli 1,76 proc. PKB, a w 2027 r. koszty obsługi długu "nieznacznie" przekroczą 2 proc. PKB.
Strategia zakłada, że na koniec 2023 r. relacja państwowego długu publicznego do PKB obniży się do 37,9 proc., a następnie wzrośnie do 44,3 proc. w 2027 r., pozostając poniżej progu ostrożnościowego 55 proc. z ustawy o finansach publicznych. Powodem wzrostu jest zwiększenie wydatków na obronność i bezpieczeństwo, a także na wsparcie dla rodzin czy finansowanie służby zdrowia - zaznaczono.
Relacja długu sektora instytucji rządowych i samorządowych (wg definicji UE) do PKB wzrośnie do 49,3 proc. w 2023 r., a następnie – w okresie objętym prognozą Strategii – do 58,7 proc. Wartość referencyjna relacji długu do PKB na poziomie 60 proc., zawarta w traktacie o funkcjonowaniu UE, nie zostanie przekroczona w horyzoncie Strategii - zaznaczono w komunikacie.
Dla realizacji Strategii zakłada się elastyczne podejście do kształtowania struktury finansowania pod względem wyboru rynku, waluty i instrumentów, ale głównym źródłem finansowania potrzeb pożyczkowych budżetu państwa pozostanie rynek krajowy. Udział długu nominowanego w walutach obcych w długu Skarbu Państwa zostanie utrzymany na poziomie poniżej 25 proc., z możliwością przejściowych odchyleń wynikających z uwarunkowań rynkowych lub budżetowych; utrzymywana będzie średnia zapadalność krajowego długu Skarbu Państwa na poziomie zbliżonym do 4,5 roku, a całego długu co najmniej 5 lat, z uwzględnieniem możliwości przejściowych odchyleń.
Zgodnie z zapisami konstytucji, rząd musi przesłać projekt budżetu do Sejmu najpóźniej na 3 miesiące przed rozpoczęciem roku budżetowego, którego ustawa dotyczy. Po tym, jak Sejm przyjmie ustawę, Senat ma 20 dni od momentu przekazania mu ustawy budżetowej. Prezydent musi otrzymać uchwaloną ustawę budżetową najpóźniej w 4 miesiące od chwili przekazania jej Sejmowi i ma 7 dni na jej podpisanie.
Szydło: Opozycja znów wlecze do Parlamentu Europejskiego swoje histerie i fejki
Opozycja znów wlecze do Parlamentu Europejskiego swoje histerie i fejki. Nie pierwszy raz, znamy zachowanie tego zakompleksionego towarzystwa nie od dziś. Równie jasne jest to, że nastawiona antypolsko większość w PE zgodzi się na kolejny cyrk zwany „debatą”, bo pasuje to do ich planów deprecjonowania Polski. To, że w Polsce trwa kampania wyborcza, Parlamentowi Europejskiemu oczywiście nie przeszkadza - lewicowo-liberalny establishment nie kryje przecież swojego poparcia dla Tuska.
Morawiecki z odezwą do PO: Wyprowadziliśmy Polskę z dziadostwa, nie umieliście rządzić, jesteście partaczami
Morawiecki z odezwą do PO: Wyprowadziliśmy Polskę z dziadostwa, nie umiecie rządzić, jesteście partaczami
Samodzielna większość PiS? Wewnętrzne badania o tym mówią
Poseł KO musi przeprosić wojewodę
Poseł Marek Sowa (PO) musi przeprosić wojewodę małopolskiego, kandydata PiS do Sejmu Łukasza Kmitę za rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji dotyczących działań wojewody w związku z zapadliskami w Trzebini – zdecydował Sąd Apelacyjny w Krakowie w czwartek na posiedzeniu niejawnym.
Zgodnie z postanowieniem sądu, poseł Marek Sowa musi sprostować nieprawdziwą informację oraz przeprosić wnioskodawcę poprzez opublikowanie na swoim profilu facebookowym oświadczenia o treści:
Marek Sowa oświadcza, że nieprawdziwa jest rozpowszechniana przez niego informacja, że Wojewoda nie przyjeżdża do Trzebini. Marek Sowa przeprasza Łukasza Kmitę za podanie powyżej nieprawdziwej informacji.
Oświadczenie poseł ma zamieścić do 24 godzin od daty uprawomocnienia się postanowienia - czyli w ciągu najbliższej doby.
Wojewoda małopolski i kandydat PiS do Sejmu Łukasz Kmita we wtorek odwołał się do Sądu Apelacyjnego w Krakowie od decyzji Sądu Okręgowego – SO oddalił w poniedziałek pozew wojewody, złożony w trybie wyborczym, przeciwko posłowi PO Markowi Sowie. Kmita domagał się przeprosin za krytykę jego działań związanych z zapadliskami w Trzebini.
Poseł Sowa podczas ubiegłotygodniowej konferencji prasowej przedstawił „6 konkretów na ratunek Trzebini”. Podczas spotkania mówił m.in.:
Zero pomocy, zero wsparcia, to jest tak naprawdę roczny efekt poczynań ekipy PiS-u i wojewody Łukasza Kmity.
Wojewoda domagał się m.in., aby sąd okręgowy zakazał posłowi Sowie rozpowszechniania nieprawdziwych informacji oraz opublikowania przeprosin w lokalnych mediach. Sąd wówczas oddalając pozew uznał, że wypowiedź posła PO mieści się w ramach dozwolonej krytyki, a on sam ma prawo oceniać działania administracji rządowej jako nieskuteczne. Sąd argumentował także, że nie można oceniać wypowiedzi Sowy jako wyrwanych z kontekstu, a osoby publiczne muszą być przygotowane na krytykę.
Jak głosować korespondencyjnie? Poczta informuje
Wyborcy spełniający określone warunki mogą głosować korespondencyjnie w wyborach parlamentarnych. Przesyłkę z pakietem wyborczym dostarczy listonosz a kopertę zwrotną, z wypełnioną kartą do głosowania, można m.in. przekazać listonoszowi lub zostawić w placówce pocztowej – przekazuje Poczta Polska.
W komunikacie Poczty Polskiej podkreślono, że zgodnie z Kodeksem wyborczym, do głosowania korespondencyjnego uprawnieni są wyborcy, którzy: mają orzeczenie o znacznym lub umiarkowanym stopniu niepełnosprawności, w dniu głosowania poddani są obowiązkowej kwarantannie, izolacji lub izolacji w warunkach domowych, najpóźniej w dniu głosowania kończą 60 lat.
Dodano, że „osoba, która zgłasza chęć głosowania na odległość, musi mieć czynne prawo wyborcze, polskie obywatelstwo i co najmniej 18 lat w dniu wyborów. Musi także głosować na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej”
Poczta Polska zwraca uwagę, że warunkiem skorzystania z głosowania korespondencyjnego jest złożenie odpowiedniego wniosku, najpóźniej do 2 października.
Wyjątkiem są wyborcy, którzy w dniu głosowania podlegają obowiązkowej kwarantannie, izolacji lub izolacji w warunkach domowych, rozpoczętych po 5 dniu przed dniem wyborów. Takie osoby chęć głosowania korespondencyjnego mogą zgłosić do 2 dnia przed dniem wyborów (do 13 października)– czytamy.
W komunikacie podkreślono, że chęć głosowania korespondencyjnego można zgłosić na piśmie utrwalonym w postaci: papierowej – opatrzonym własnoręcznym podpisem lub elektronicznej – opatrzonym kwalifikowanym podpisem elektronicznym, podpisem zaufanym albo podpisem osobistym, przy użyciu usługi elektronicznej udostępnionej na stronie internetowej gov.pl, po uwierzytelnieniu tej osoby; telefonicznie – w przypadku wyborcy niepełnosprawnego oraz wyborcy podlegającego w dniu głosowania obowiązkowej kwarantannie, izolacji lub izolacji w warunkach domowych.
Informację o tym, że wyborca chce głosować korespondencyjnie należy zgłosić komisarzowi wyborczemu – zaznaczono.
W komunikacie czytamy też, że poprawne zgłoszenie powinno zawierać: nazwisko i imię (imiona) wyborcy, numer ewidencyjny PESEL wyborcy, adres na który zostanie wysłany pakiet wyborczy oraz nr telefonu lub adres e-mail do kontaktu.
W przypadku osób z niepełnosprawnością wymagana jest również kopia aktualnego orzeczenia o stopniu niepełnosprawności. W zgłoszeniu można również wpisać, by doręczany wyborcy pakiet zawierał nakładki na kartę do głosowania sporządzone w alfabecie Braille’a – dodano.
Poczta Poczta informuje, że pakiet wyborczy, który trafi do wyborcy będzie składał się z: koperty zwrotnej, karty lub kart do głosowania, koperty na kartę do głosowania, instrukcji głosowania korespondencyjnego, nakładki lub nakładki na kartę czy karty do głosowania w alfabecie Braille’a, jeśli wyborca zgłosił chęć ich otrzymania, oświadczenia o osobistym i tajnym oddaniu głosu na karcie do głosowania.
Wyborca otrzyma go nie później niż na 6 dni przed dniem wyborów. Wyjątkiem są osoby podlegające obowiązkowej kwarantannie, izolacji lub izolacji w warunkach domowych, do których pakiet ten trafia nie później niż 2 dni przed dniem wyborów. Pakiety wysyłane są za pośrednictwem Poczty Polskiej. Do rąk własnych i po okazaniu dokumentu potwierdzającego tożsamość wyborcy doręcza je listonosz. Odebranie pakietu wymaga pisemnego pokwitowania odbioru – podkreślono w komunikacie.
Jak dodano, po oddaniu głosu, kartę do głosowania wraz z oświadczeniem należy umieścić w kopercie z napisem „Koperta na kartę do głosowania”.
Zaklejoną kopertę należy włożyć do koperty zwrotnej zaadresowanej do obwodowej komisji wyborczej. Gdy koperta z kartą do głosowania nie będzie zaklejona, karta do głosowania nie będzie uwzględniona przy ustalaniu wyników wyborów – podkreśla Poczta Polska.
Zwraca również uwagę, że kopertę zwrotną wyborca może przekazać przedstawicielowi Poczty Polskiej, np. listonoszowi, zostawić w placówce Poczty Polskiej usytuowanej na obszarze gminy, w której wyborca jest ujęty w Centralnym Rejestrze Wyborców w stałym obwodzie głosowania, w dowolnej placówce Poczty Polskiej.
Może ją także osobiście dostarczyć do obwodowej komisji wyborczej, w obwodzie głosowania, w którym jest wpisany do spisu wyborców (nie dotyczy wyborców podlegających obowiązkowej kwarantannie, izolacji lub izolacji w warunkach domowych w dniu głosowania) – czytamy w komunikacie.
W poniedziałek premier spotka się z mieszkańcami Stalowej Woli
Premier Mateusz Morawiecki spotka się w poniedziałek z mieszkańcami Stalowej Woli (woj. podkarpackie). Porozmawiajmy o tym, jak buduje się nasza wspólna, bezpieczna przyszłość Polaków – napisał szef rządu, zapowiadając spotkanie.
Porozmawiajmy o tym, jak buduje się nasza wspólna #bezpiecznaprzyszłośćPolaków! Zapraszam na spotkanie w Stalowej Woli, w poniedziałek 2 października o godzinie 18:00 w hali sportowej przy Społecznym LO przy ul. Wojska Polskiego 9! – zapowiedział szef rządu w mediach społecznościowych.
Wicemarszałek Sejmu o roli kobiet
W tych wyborach kobiety będą miały wielki wpływ na to, kto będzie wybrany. Kobiety zmienią Polskę na lepszą, kobiety wygrają te wybory – mówiła w czwartek w Krakowie wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (KO).
Kidawa-Błońska wzięła udział w konferencji prasowej w Krakowie w związku z akcją „Kobiety na wybory”, podczas której tzw. kobiecy bus odwiedza miejscowości w całej Polsce. W czwartek i piątek bus KO pojawi się, poza Krakowem, także w Nowym Targu, Wieliczce, Chrzanowie, Suchej Beskidzkiej, Jordanowie i w Lanckoronie.
W tych wyborach kobiety będą miały wielki wpływ na to, kto będzie wybrany – podkreśliła wicemarszałek Sejmu.
Kobiet jest w naszym kraju ponad 51 proc. Chciałabym, żeby każda z pań przypomniała sobie o tym, że 105 lat temu nasze prababki wywalczyły sobie prawo wyborcze, i chciałabym, żebyśmy tego prawa nie zmarnowały, żeby każda kobieta z pełną świadomością poszła na wybory, wybrała zgodnie z sumieniem osobę, do której ma największe zaufanie, tak żeby Polska była bezpieczna – mówiła Kidawa-Błońska.
Kobiety zmienią Polskę na lepszą, kobiety wygrają te wybory, dlatego apeluję: idźcie na wybory, wybierajcie mądrze, odważnie i nie bójcie się – dodała wicemarszałek Sejmu.
Wiceminister obrony o zakupach zbrojeniowych
W niedzielę konwencja PiS w Katowicach
Już w najbliższą niedzielę spotykamy się w katowickim „Spodku”. Przed nami najważniejsze po 1989 roku wybory parlamentarne, wyruszamy na ostatnią prostą kampanii parlamentarnej do historycznego zwycięstwa 15 października – powiedział PAP rzecznik PiS Rafał Bochenek o zaplanowanej na niedzielę konwencji Prawa i Sprawiedliwości.
To tutaj poczujemy bijące serce Polski, Polski uśmiechniętej pozytywnej i przede wszystkim przygotowanej do realizacji konkretnego Planu Dla Polski – dodał.
Kontynuujemy i realizujemy nasz program. Walczmy o Bezpieczną przyszłość Polaków – podkreślił.
Nie pozwólmy odebrać sobie naszej wolności suwerenności i poczucia bezpieczeństwa – zaapelował.
Jego zdaniem „tylko Prawo i Sprawiedliwość skutecznie dba o interes polskich obywateli”.
Spotkajmy się w Katowicach, to stąd wyruszamy na ostatnią prostą kampanii parlamentarnej do historycznego zwycięstwa 15 października! W jedności siła! Bądźmy razem! – zaapelował.
Nowy sondaż. Zobacz, kto dostałby się do Sejmu
Otwarcie lokali wyborczych za:
Otwarcie lokali wyborczych za:
Paweł Szrot ostro o "Zielonej Granicy"."To porównanie jest uprawnione"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?