Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kanarki doić czy Gile?

Ryszard Niemiec
Preteksty. W naszym futbolu zawodowym problemem numer jeden staje się poziom sędziowania, który systematycznie spada. Intensywne starania o poprawę przynoszą odwrotne skutki.

Najbardziej zawodzi profesjonalizacja czołówki arbitrów, rozumiana jako wywindowanie ich miesięcznej gratyfikacji, oscylującej wokół 12 tysięcy zł. Cztery średnie krajowe za trudy i znoje 3-4 zawodów w wymiarze 90 minut tygodniowo, to, jak na kraj goniący standardy płacowe zjednoczonej Europy, fucha godna pozazdroszczenia.

Niska konkurencyjność środowiskowa również nie sprzyja wzrostowi poziomu gwizdania. 10-letnia kampania antykorupcyjna wyrwała bowiem z szeregów licznych przedstawicieli. Był to wprawdzie żywioł przekupny, atoli biegły w przepisach i w interpretacjach najbardziej zagmatwanych sytuacji boiskowych. Upływ kadr rozrzedził potencjał branży, co dane jest nam obserwować co tydzień.

Ostatnie potyczki na szczycie ekstraklasy z udziałem Legii, Lecha, Jagiellonii i Wisły dostarczyły wielu dowodów, nakazujących ogłosić kolejny alarm i stosowanie nadzwyczajnych środków. W naszej centrali futbolowej robi się wiele dla zapobieżenia kolejnej fazie patologizacji usług sędziowskich, z tym, że poniechano niegdysiejszych, represyjnych metod robienia porządków.

Poznawszy siłę sędziowskiej kontestacji, objawionej zapowiedzią strajku generalnego na Dolnym Śląsku, a niezgaszonej nawet projektem sprowadzenia łamistrajków z Niemiec i Czech, postawiono na zintensyfikowanie pracy wychowawczej, opartej na pozytywnych bodźcach.

Ja również śpieszę z twórczą pomocą referatowi szkolenia Kolegium Sędziów PZPN. Dokonałem egzegezy literatury światowej, a z bogatego zestawu prozy futbolowej wybrałem dwie pozycje, warte włączenia do zestawu lektur omawianych na tzw. plenarkach sędziowskich. Obie przynależą do literatury węgierskiej i są owocem doświadczeń z czasów, kiedy bratankowie nie mieli równych sobie na świecie.

Opowiadanie mego ulubionego Gyorgy Moldovy pt. "Więzienna jedenastka" zawiera niezwykle pouczający przykład wzorcowej postawy arbitra prowadzącego zawody mistrzowskie pomiędzy Niewidomymi Kispest i Ślepcami Ujpest. Mecz odbywający się o północy na boisku bez świateł wymagał od sędziego niezwykłej intuicji, poczucia sprawiedliwości i wyobraźni... Natomiast mikropowieść Antala Vegha pt. "90 minut" pozwala czytelnikowi pojąć, jak bardzo fikcja literacka potrafi wyprzedzić rzeczywistość.

Oto w 85. minucie meczu, który jest osią i osnową opowieści, sędzia zachował się dokładnie tak, jak arbiter Paweł Gil na Łazienkowskiej, podczas meczu Legii z Jagiellonią. Podyktował rzut karny za wydumane, "rozmyślne blokowanie ręką na polu karnym"... Autor był uprzejmy tak go scharakteryzować: "Dziś oszukuje w niezwykle wyrafinowany, piekielnie podły sposób. Raz na ich korzyść, raz na naszą. Dla nas - żeby było widoczne, a więc efektownie, dla nich - możliwie najskuteczniej". Skąd my to znamy?!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski