Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kandydaci do gry są, potrzebny jest budżet

Jerzy Zaborski
Michał Kowalik (przy piłce) był jednym z liderów Trzebini
Michał Kowalik (przy piłce) był jednym z liderów Trzebini fot. Jerzy Zaborski
Piłka nożna. MKS Trzebinia-Siersza po rocznej banicji awansował do zreformowanej już III ligi, w której będą występować zespoły z czterech województw.

Dla trzebinian był to wyjątkowo długi i wyczerpujący sezon. Dysponując oszczędnościowym budżetem wywalczyli najpierw mistrzostwo w grupie zachodniej IV ligi, a potem w barażowym dwumeczu okazali się lepsi od BKS Bochnia (mistrz grupy wschodniej), najpierw remisując na boisku rywala 1:1, by potem wygrać przed własną publicznością 4:1.

Trener Robert Moskal ma świadomość, że jego drużyna nie będzie należała do zespołów nadających ton rywalizacji, ale też nie zamierza robić za tło w trzeciej lidze. Wiadomo, że reorganizacja trzecioligowych rozgrywek wciąż trwa. W nowym sezonie przeprowadzony zostanie jej ostatni etap, czyli zmniejszenie z 18 do 16 uczestników rywalizacji w grupie małopolsko-świętokrzysko-lubelsko-podkarpackiej.

- Z matematycznych wyliczeń wynika, że po zakończeniu następnego sezonu spadnie pięć drużyn - zwraca uwagę Moskal. _- W kolejnych latach będzie już lepiej, ponieważ po zakończeniu reform będą spadać tylko trzy zespoły. Musimy zatem zachować czujność i pomyśleć o wzmocnieniach. Nie wyobrażam sobie, byśmy tak szczupłą kadrą, jaką mieliśmy w czwartej lidze, walczyć w wyżej klasie. Trzeba wyciągnąć wnioski z naszego pierwszego pobytu w trzeciej lidze, który przypominał trochę porwanie się z motykąna słońce. Przed rundą jesienną nie dokonano żadnych wzmocnień, twierdząc, że jest to nagroda dla tych, którzy wywalczyli awans. Potem, zimą, kiedy jednak zdecydowano się na pozyskanie kilku zawodników, było już za późno i trzecioligowa wiosna była spisana na straty -___dodaje szkoleniowiec.

Skoro w minionym sezonie w klubie obowiązywał wariant oszczędnościowy, to zawodnicy pokazali, że warto zainwestować w zespół. Przecież przed ostatnią kolejką chyba nikt nie stawiał, że MKS Trzebinia-Siersza może sięgnąć po mistrzostwo. Zespół musiał nie tylko wygrać swoje spotkanie na własnym boisku z Orłem Piaski Wielkie, co zresztą uczynił, ale też liczyć na potknięcie liderującej Jutrzenki Giebułtów na boisku zdegradowanego już Garbarza w Zembrzycach. Ten drugi warunek także został spełniony.

- Mam kandydatów do gry w Trzebini - wyjawia trener Moskal. - Sami zawodnicy także się do mnie zgłaszają. Możliwość zagrania przeciwko tak uznanym firmom, jak Motor Lublin, Resovia, czy Stal Rzeszów, jest magnesem dla wielu zawodników. Musimy jednak mierzyć siły na zamiary. Najpierw klubowi działacze muszą dopiąć budżet, żebym wiedział, o __jakiego kalibru zawodników możemy się starać.

Ważni będą też młodzieżowcy. Uprzywilejowany wiek skończyli napastnik Paweł Piskorz i pomocnik Tomasz Małodobry, którzy byli ograni w seniorskim towarzystwie. W ich miejsce trzeba poszukać równie dobrych zawodników.

- Do trzeciej ligi nie mogę szukać zawodników do nauki, tylko gotowych do gry - trener Robert Moskal jasno stawia sprawę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski