Czy mieszkańcy samego Wolbromia dali burmistrzowi Łaksie "żółtą kartkę"? FOT. JACEK SYPIEŃ
W wyborach na burmistrza Wolbromia wystartowało aż ośmioro kandydatów, dlatego druga tura była nieunikniona. W pierwszej turze do urn poszło ponad 57 proc. uprawnionych do głosowania. Najwięcej, bo 3703 głosy (34,66 proc.) zdobył urzędujący burmistrz Jan Łaksa (PSL). W drugiej turze, przy frekwencji nieco ponad 37 proc. dostał 4 tys. głosów, czyli o 297 głosów więcej, niż w pierwszej (więcej o 7 proc.). Tymczasem na jego kontrkandydata Stanisława Kołodzieja (PO), zagłosowało o 18 proc. więcej. W pierwszej turze Stanisław Kołodziej zebrał 2510 głosów, a w drugiej 3077 (o 567 głosów więcej). Czy jest to efekt poparcia jego kandydatury przez trzech kandydatów z pierwszej tury, czy raczej tego, że mieszkańcy podwolbromskich wsi "odpuścili" sobie drugą turę w znacznie większym stopniu niż mieszkańcy samego Wolbromia. W pierwszej turze oddano łącznie 10 tys. 683 ważne głosy, z czego 6485 głosów (60 proc.) oddali mieszkańcy podwolbromskich wsi, a 4198 (40 proc.) samego Wolbromia. W drugiej turze, na 7077 głosów, 3955 oddali mieszkańcy wsi (56 proc.), a 3122 mieszkańcy Wolbromia (44 proc.). Widać zatem, że mieszkańcy Wolbromia okazali się bardziej zdyscyplinowanymi wyborcami, niż mieszkańcy okolicznych wsi. W niektórych wsiach frekwencja w drugiej turze była o przeszło połowę mniejsza, niż w pierwszej turze. W Strzegowej w pierwszej turze wyborów głosowało 315 osób, a w drugiej tylko 140. W Załężu liczba głosujących spadła z 432 do 201 osób.
W efekcie Jan Łaksa wygrał w 13 "wiejskich" obwodach w tej gminie, ale przegrał we wszystkich 6 "miejskich" obwodach wyborczych, a także w Dłużcu. Na Stanisława Kołodzieja w obwodzie nr 17 w SP 1 przy ul. Mariackiej głosowało w drugiej turze 66 proc. wyborców, a w obwodach nr 19 (os. Skalska) oraz 20 (ul. Pod Lasem), ponad 62 proc. wyborców.
Czy to znaczy, że mieszkańcy samego Wolbromia pokazali burmistrzowi Łaksie przysłowiową "żółtą kartkę"? - Nie traktowałbym tego w kategoriach "żółtej kartki". Moim zdaniem część osób, które na mnie nie głosowały padło ofiarą celowej akcji dezinformacyjnej, w której sugerowano, jakobym wycofał się z wyborów, co oczywiście nie było prawdą. Przypuszczam też, że część mieszkańców Wolbromia, która nie oddała na mnie głosu, po prostu nie wiedziała, jakie inwestycje zostały wykonane w mieście w minionej kadencji. Z kolei na zebraniach wiejskich zarzucano mi, że dużo inwestujemy w Wolbromiu, a mniej na wsiach. Ludzie często nie widzą tego, co zostało zrobione, tylko to, czego brakuje - mówi burmistrz Jan Łaksa.
Styl prowadzenia kampanii wyborczej to jedno, ale już w pierwszej turze wyborów, zanim zaczęła się wspomniana "akcja dezinformacyjna" w sześciu "miejskich" obwodach Wolbromia na Jana Łaksę głosowały 1024 osoby, a na Stanisława Kołodzieja - 1397.
W każdym razie powinno to dać do myślenia. Najpilniejszym problemem samego miasta jest postępujący paraliż komunikacyjny. Pomysł budowy "małej obwodnicy" pojawił się przed 8 laty. W praktyce trzeba zbudować zaledwie 4 km nowej drogi. Na razie trwa uzyskiwanie tzw. decyzji środowiskowej. Tymczasem zgodnie z planami budowa "Południowej obwodnicy Wolbromia" miała się zacząć w przyszłym, a zakończyć w 2013 roku i kosztować 45 mln zł. Znaczna część kosztów ma być pokryta z MRPO. Ale to nie jedyne potrzeby mieszkańców miasta. Pilnej modernizacji wymaga wolbromska oczyszczalnia ścieków. W mieście brakuje miejsc parkingowych, plac targowy, aż się prosi o odwodnienie, utwardzenie i oświetlenie, a osiedle Wąwóz Kapkazy o lampy uliczne.
(SYP)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?