Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kandydat PiS ma sposób na kluby erotyczne

Agnieszka Maj
Fot. Andrzej Banaś
Wybory. Skarga do sądu za działanie na szkodę wizerunku miasta – to jeden z pomysłów na walkę z tajlandyzacją Krakowa, przedstawiony przez Marka Lasotę, kandydata PiS na prezydenta.

Marek Lasota napisał list do prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego, w którym podsuwa mu pomysły, w jaki sposób walczyć w centrum Krakowa z klubami erotycznymi.

Wcześniej petycję w tej sprawie wysłał do władz miasta europoseł PiS Ryszard Le­gutko. Podpisało się pod nią ponad 26 tys. mieszkańców. – Dostałem jednak odpowiedź, że nic się nie da zrobić – mówi Ryszard Legutko.

Teraz Marek Lasota chce udowodnić, że jednak coś można w tej sprawie zdziałać. Przykładem może być Sopot, którego prezydent Jacek Karno­wski pozwał do sądu właściciela klubu Cocomo za działanie na szkodę wizerunku miasta.

Nie tylko Sopot znalazł sposób na kluby erotyczne. W Wa­rszawie zajął się tym burmistrz Śródmieścia, Wojciech Bartelski. Jego metoda na nękanie właścicieli klubów to: szczegółowe kontrole nadzoru budowlanego, konserwatora zabytków, inspekcji pracy, straży pożarnej oraz sane­pidu.

Zdaniem kandydata Prawa i Sprawiedliwości, prezydent Krakowa powinien skorzystać z tych doświadczeń. Marek Lasota twierdzi, że Jacek Majchrowski mógłby także zakazać reklamy klubów erotycznych, wykorzystując przepisy o Parku Kulturowym, którym objęte jest Stare Miasto. Zalazł się tam zapis, że zabrania się reklam, które są „sprzeczne z tradycją kulturową Parku i związaną z nią estetyką”.

Marek Lasota uważa także, że urzędnicy powinni cofnąć klubom erotycznym koncesję na sprzedaż alkoholu. – Dzięki temu będą miały znacznie mniej klientów – uzasadnia Marek Lasota.

Koncesje, dowodzi kandydat PiS, można odebrać dzięki szczegółowym kontrolom, które wykażą na przykład, że w tych lokalach alkohol podawany jest nieletnim. – Miejsce na tego typu usługi jest poza rogatkami miasta, a nie w jego centrum, w przestrzeni, która jest dużej mierze sakralna – przekonuje Lasota i podkreśla, że sprzeciw wobec klubów erotycznych w Krakowie jest ponadpartyjny. List protestacyjny w tej sprawie wysłał do prezydenta także Bogusław Sonik z PO, były europoseł.

Podlegli prezydentowi Maj­chrowskiemu rzędnicy miejscy uważają jednak, że pomysły kandydata PiS są nierealne. – Nasi prawnicy dokładnie sprawdzili, czy oskarżenie klubu erotycznego o działanie na szkodę miasta ma szanse na wygraną w sądzie. Według nich – nie. Takie działanie można więc traktować tylko jako reklamę wyborcza – mówi Filip Szatanik, wicedyrektor Wydziału Informacji Urzędu Miasta.

Według urzędników, nie można nękać przedsiębiorcy, który działa legalnie. – Byłoby to sprzeczne z prawem – argumentuje Szatanik.

A zakaz dla tego typu działalności mogliby wprowadzić tylko posłowie. – Jedyne co my możemy zrobić, to patrzeć bardzo uważnie na tego typu kluby i kontrolować prawidłowość wykonania na przykład remontów. I tak działo się w przypadku Cocomo – twierdzi wicedyrektor.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski