Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kandydatów wybierze centrala

Redakcja
(INF. WŁ.) Chociaż do wyborów do Parlamentu Europejskiego pozostały ledwie 4 miesiące, to do tej pory żadna licząca się partia nie przedstawiła list wyborczych do Parlamentu Europejskiego. W przypadku niektórych formacji listy z nazwiskami poznamy dopiero na przełomie marca i kwietnia, a być może nawet w połowie kwietnia.

Żadna licząca się partia nie przedstawiła list do europarlamentu

   Niemal wszystko do czego ograniczają się obecnie przywódcy głównych sił politycznych, to przekonywanie, że na swoich listach wystawią fachowców, ludzi o nieskazitelnej moralności, osoby znające języki obce itp. Gdy jednak pada pytanie o konkretne osoby, usłyszeć można tłumaczenie, że za wcześnie na ich ujawnienie lub argumentację, iż należy poczekać jeszcze kilka tygodni, bo trwają konsultacje, a i tak ostateczną decyzję podejmą władze krajowe danej partii.
   Kandydaci Samoobrony będą musieli podpisać umowę z partią o zrzeczeniu się wynagrodzeń za pracę w PE w przypadku odejścia lub usunięcia z partii. - Jeżeli będą nieposłuszni, to sądownie odbierzemy im pensję. Pieniądze przekażemy na domy dziecka - mówi Kazimierz Wójcik, przywódca małopolskiej Samoobrony. Nasz rozmówca zapewnia, że w okręgu wyborczym obejmującym województwo małopolskie i świętokrzyskie osoby reprezentujące partię będą znały języki obce, będą fachowcami i ludźmi prawymi. - Wszystko wskazuje na to, że na naszej liście znajdzie się były pułkownik Wojska Polskiego oraz dwóch doktorów. Widać zatem, że mądrych ludzi chcemy wystawić - mówi poseł Wójcik.
   Rada Polityczna Prawa i Sprawiedliwości kilka dni temu przyjęła uchwałę w sprawie doboru osób w wyborach do europarlamentu. "Kandydaci PiS muszą charakteryzować się właściwym przygotowaniem merytorycznym, wiedzą, biegłą znajomością języka urzędowego UE - poza polskim - oraz nieskazitelną postawą moralną i dają gwarancję, że w Parlamencie Europejskim będą, z całym zdecydowaniem, bronić polskiego interesu narodowego" - czytamy w uchwale. Władze krajowe PiS dały kierownictwu w regionach czas do końca lutego na zgłaszanie kandydatów do centrali. Adam Bielan, małopolski poseł PiS, nie wyklucza, że będzie ubiegał się o fotel w Strasburgu. - Pozostali posłowie PiS z Małopolski wykluczają ubieganie się o mandat eurodeputowanego - twierdzi Bielan. Dodaje, że jego partia stara się, aby na jej liście w "naszym" okręgu wyborczym znaleźli się ludzie popularni, powszechnie znani.
   - Nasi kandydaci muszą mieć silny kręgosłup moralny, być znani z twardej obrony polskiego interesu narodowego - wylicza cechy dobrego kandydata LPR Bogdan Pęk, jeden z czołowych polityków Ligi Polskich Rodzin. Nasz rozmówca nie wyklucza, że z "naszego" okręgu o mandat do Parlamentu Europejskiego będzie ubiegał się jeden z posłów. - Za wcześnie na ujawnienie nazwiska. Na pewno natomiast w gronie naszych kandydatów znajdą się ludzie znani, np. wywodzący się ze środowiska akademickiego - twierdzi poseł Pęk.
   Regionalne władze PO mają czas do 15 marca na zgłaszanie kandydatów władzom krajowym Platformy. - Obecnie na szczeblu powiatów odbywa się weryfikacja ludzi chętnych do zasiadania w ławach europarlamentu - mówi Aleksander Grad, który organizuje kampanię PO w Małopolsce. Ugrupowanie przyjęło zasadę, że posłowie Platformy nie będą walczyli o miejsce w Parlamencie Europejskim. - Od reguły mogą być jednak odstępstwa. Na razie jednak nie słyszałem, aby któryś z małopolskich posłów PO jednoznacznie zadeklarował, że ma chrapkę na mandat eurodeputowanego. Nie wykluczam jednak takiej ewentualności - _twierdzi poseł Grad. Zapewnia, że większość kandydatów PO w naszym regionie to będą ludzie związani z organizacjami pozarządowymi, biznesmeni oraz naukowcy. Kandydaci nie muszą być członkami Platformy.
   Małopolska Unia Wolności zamierza stawiać na uznane autorytety oraz ludzi młodych, biegle władających przynajmniej jednym z zachodnich języków obcych.
- Chcemy, aby na naszej liście znalazło się sporo prawników, najlepiej specjalistów od publicznego prawa międzynarodowego. Kilka takich osób mamy - chwali się Jan Okoński, przewodniczący zarządu regionu małopolskiego UW.
   Działacze SLD-UP z Małopolski do końca lutego mają czas na sporządzenie list wyborczych, które następnie weryfikować i zatwierdzać będzie zarząd krajowy Sojuszu. Dość długa jest lista kryteriów, które spełniać będą musieli kandydaci. Oprócz biegłej znajomości języka obcego, wymagane będzie m.in. sądowe zaświadczenie o niekaralności z oskarżenia publicznego. - _Otwarci jesteśmy również na cieszących się społecznym zaufaniem kandydatów, którzy nie są członkami SLD
- zapewnia Grzegorz Gondek, sekretarz małopolskiej rady wojewódzkiej SLD.
   - Kandydaci powinni mieć odpowiednie doświadczenie i wiedzę - mówi Andrzej Harężlak z małopolskiego PSL. - Podkreśla, że od osób starających się znaleźć na listach Stronnictwa wymagana będzie znajomość funkcjonowania UE oraz języka obcego. - Najważniejsze są dla nas kwalifikacje. Jeżeli ktoś je posiada, a poglądy ma zbliżone do naszych, nie musi być członkiem PSL, żeby kandydować z naszej listy - deklaruje Haręźlak.
   Od tego, kto będzie Polskę reprezentował w Parlamencie Europejskim w niemałym stopniu zależeć będzie jakość naszego życia codziennego. W europarlamencie zapadają m.in. decyzje dotyczące podziału pieniędzy unijnych oraz stanowi się prawo, którego rygorom po wejściu do Unii Europejskiej w ogromnym zakresie będziemy podlegać. Wszystko jednak wskazuje na to, że liderzy najważniejszych polskich partii lekceważą sobie czerwcowe wybory, zajmując się przede wszystkim krajową sceną polityczną.
WŁODZIMIERZ KNAP, ART.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski