Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kandydował na wójta tylko przez pięć dni

Jolanta Białek
Wybory. W Gdowie pojawił się czwarty chętny na stanowisko wójta. Zgodnie z wymogami zgłosił kandydatów na radnych w połowie okręgów. Okazało się jednak, że na jednej z list zabrakło... jednego „głosu poparcia”.

Andrzej Malarczyk ze Stryszo­wej – przez ostatnie lata zaufany człowiek wójta Gdowa Zbigniewa Wojasa – zdecydował się nagle walczyć z nim o kierowanie gminą. – O tym, że wystartuję „na wójta” postanowiłem w sobotę o godz. 10. Idę z Komitetu Wyborczego „Wspólnota Wielicka” Wojciecha Kozaka – mówił Andrzej Malarczyk, gdy rozmawialiśmy z nim we wtorek.

Jednak gminna komisja wyborcza, która spotkała się w środę wieczorem, by zweryfikować m.in. podpisy poparcia (ma ich być co najmniej 25) dla osób kandydujących na radnych z danych komitetów wyborczych, stwierdziła, że pod nazwiskiem jednej z pretendentek do pracy w samorządzie, zgłoszonej przez Andrzeja Malarczyka, są tylko 24 ważne podpisy. Bo siedem innych zostało powielonych.

Józef Dziedzic, przewodniczący Gminnej Komisji Wyborczej w Gdowie zaznacza, że decyzja o niezarejestrowaniu listy, na której zabrakło jednego popisu, została podjęta przez komisję jednomyślnie i po konsultacji z prawnikami. – To jest matematyka, błędy w podpisach wykryła ewidencja. Rozumiem, że pan Malarczyk jest rozgoryczony, bo na skutek niezarejestrowania jednej listy, nie może kandydować. Ale komisja pracuje na podstawie przepisów, tu nie da się niczego „naciągnąć” – podkreśla Dziedzic.

Andrzej Malarczyk nie składa broni. – Uważam, że ordynacja wyborcza jest niekonstytucyjna, nakładając obowiązek zbierania podpisów poparcia. Każdy obywatel powinien mieć możliwość wolnego wyboru. Jeśli ktoś obudzi się rano i stwierdzi, że chce kandydować na wójta czy prezydenta – to powinien móc to zrobić bez zbierania podpisów. Rozmawiałem już z prawnikami, powiedzieli mi, że mam rację i mogę wygrać tę sprawę w sądzie – przekonuje Malarczyk.

I liczy, że Wojewódzki Sąd Administracyjny wyda korzystny dla niego werdykt w sprawie jednego podpisu w szybkim trybie wyborczym i tej jesieni będzie mógł kandydować na wójta Gdo­wa. – Jeśli sprawa potrwa dłużej, albo ją przegram – też nie odpuszczę. Odwołam się do Trybunału Konstytucyjnego, a jeśli będzie trzeba, to nawet do Strasburga – zapowiada Malarczyk.

TRZECH PEWNYCH
O fotel wójta Gdowa powalczą:

- Zbigniew Wojas, obecny szef gminy
- Roman Wcisło, kandydat PiS
- Mirosław Mrozowski, wicesta­ro­sta powiatu wielickiego

Jutro w „Tygodniku Wielickim”: Dlaczego „człowiek Wojasa” stał się nagle jego wrogiem oraz wyborcze obietnice kandydatów na wójta Gdowa

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski