„Kanonierzy” stali przed bardzo trudnym zadaniem. Na Emirates Stadium przegrali 1:3, ale przed rewanżem odgrażali się, że są w stanie odrobić te straty. Od początku meczu szukali okazji do uzyskania prowadzenia.
Gospodarze starali się kontrolować wydarzenia na murawie i nękać rywali akcjami, które mogłyby zagrozić bramce Davida Ospiny (Wojciech Szczęsny jak zwykle był rezerwowym).
W 35 minucie strzał Oliviera Girouda obronił Danijel Subasić, ale poprawka napastnika Arsenalu była już celna. Po chwili szansę na podwyższenie wyniku miał Danny Welbeck. Tuż przed przerwą Subasicia usiłowali pokonać Giroud i Mesut Oezil.
Od początku drugiej połowy Arsenal przystąpił do ataku, jednak brakowało mu wykończenia akcji. Groźnie uderzył z rzutu wolnego Alexis Sanchez, ale Subasić sparował piłkę nad poprzeczkę. W 79 minucie Theo Walcott trafił w słupek, ale Aaron Ramsey był już dokładniejszy. Arsenalowi do awansu potrzebny był jeszcze jeden gol. Bliski zdobycia go był Sanchez.
Dziś Barcelona podejmuje Manchester City (w pierwszym spotkaniu wygrała 2:1), a Borussia Dortmund gości Juventus Turyn (trzy tygodnie temu zwyciężyła „Stara Dama” 2:1).
„Barca” ma świetną zaliczkę przed rewanżem, ale gospodarze doceniają wielką klasę rywali. – Nie wolno nam myśleć, że dwumecz już jest rozstrzygnięty. Goście mogą zdobyć gola i wtedy kwestia awansu się nam skomplikuje. Zespół musi być bardzo skoncentrowany i nie może popełnić żadnego błędu. Dobrze wiemy, że za błędy w futbolu słono się płaci – wyznał obrońca Dani Alves. – Przywieźliśmy dobry wynik z __pierwszego meczu, jednak City ma bardzo dobrych piłkarzy – powiedział pomocnik Andres Iniesta.
W Barcelonie nie zagra kontuzjowany Sergio Busquets, w Manchesterze City za czerwoną kartkę musi pauzować Gael Clichy. W ekipie gości wystąpi natomiast nieobecny w pierwszym meczu Yaya Toure, były zawodnik „Barcy”.
Borussii do awansu wystarczy skromne 1:0. A że wygrała dziesięć z ostatnich trzynastu meczów Ligi Mistrzów na własnym boisku, szanse na odrobienie straty z Turynu ma duże.
Ciekawą opinię wygłosił były świetny obrońca obu drużyn Juergen Kohler. Ba, wytypował nawet wynik. Za jedno z najsłabszych ogniw ekipie lidera Serie A uznał... Gianluiggiego Buffona. – Buffon był oczywiście znakomitym bramkarzem, ale już nim nie jest. Ostatnio popełniał sporo błędów. Poza tym „Juve” jest słabe w defensywie – _wyznał Kohler i dodał: _– BVB będzie prowadzić 3:0, a spotkanie ostatecznie zakończy się wynikiem 3:1.
W Borussii nie zagrają Kevin Grosskreutz, Łukasz Piszczek i Nuri Sahin (wszyscy urazy). Szansę występu powinien otrzymać Jakub Błaszczykowski.
W Juventus kontuzje leczą: Andrea Pirlo (musi kontynuować indywidualny program rehabilitacji), Kwadwo Asamoah, Martin Caceres, Paolo De Ceglie, Romulo i Stefano Sturaro.
Wynik
Monaco – Arsenal Londyn 0:2 (0:1)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?