Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kantor jako inspiracja?

Łukasz Gazur
Monumentalny D. Karavan...
Monumentalny D. Karavan... fot. archiwum
Sztuka wyboru. Dwie sławy sztuki współczesnej, dwa różne spojrzenia na Kantora. Krakowskie wystawy Daniego Karavana w Międzynarodowym Centrum Kultury i Christiana Boltanskiego w Muzeum Tadeusza Kantora Cricoteka łączy wiele.

Jubileusze rządzą się swoimi prawami – wiadomo. Nagle wszyscy sobie przypomnieli o demiurgu z Krakowa. Wszystko z okazji 100-lecia jego urodzin. I oczywiście pewne tropy kantorowskie w sztuce obu artystów widać. Ale to – mówiąc delikatnie – amputowanie wagi tych wystaw. Bo pamiętajmy, że obie są opowieścią o twórczości gigantów (nie bójmy się wielkich słów) sztuki współczesnej. Nie należy ich postrzegać przez pryzmat jubileuszu, bo okrawa się te dzieła z ich siły oddziaływania.

Powiedzmy od razu: pokazać w galerii sztukę Daniego Karavana jest trudno. Artysta tworzy bowiem budowle-pomniki, monumentalne prace o pamięci, wpisane w miejsca, w których powstają. Twórca, który artystycznie dojrzewał w latach 60., widział, jak rodzi się choćby land art czy body art. To wszystko spotyka się w jego sztuce.

Wyciszone budowle, niezwykle wyestetyzowane, wkomponowane w naturalny krajobraz, chcą być blisko ludzi, wchodzić z nimi w kontakt. I tchną refleksyjną siłą. W MCK pokazano je na zdjęciach, uzupełnionych filmami, a wystawę otwiera instalacja-symbol z białym piaskiem, bo kontakt z pustynnym krajobrazem w dzieciństwie stał się podobno decydującym artystycznym doświadczenie dla Dani Karavana. I tylko ślady stóp mówią tu o odchodzeniu i przemijaniu.Wystawa „Makom. Esencja miejsca” to naprawdę udana propozycja.

Z kolei Christian Boltanski w Cricotece przygotował pokaz „W mgnieniu oka”. Zobaczymy instalację z ciętych kwiatów i siana, której towarzyszą delikatne dźwięki „dzwoniącej” trawy. Wraz z zapachem unosi się tu melancholia i refleksja nad kruchością bytu: rośliny będą schnąć na naszych oczach. Jakby w opozycji do bujności tej „łąki” na przeciwległej ścianie widzimy odliczane sekundy egzystencji żyjących członków Teatru Cricot 2 – od momentu ich narodzin.

Cisza, spokój, refleksja – ta wystawa to niezwykle przejmujące doświadczenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski