Wicelider z Kamionki Wielkiej przyjechał do Rylowej po zwycięstwo. Od samego początku starał się narzucić swoje tempo gry, ale dobrze radzili sobie obrońcy gospodarzy. Strzał Żarnowskiego z 20 m obronił Karol Baran. W 8 min groźnie z rzutu wolnego uderzał Szewczyk, ale znakomitą interwencją popisał się Kantor.
W 36 min po niebezpiecznym wejściu rywala boisko z kontuzją opuścił golkiper Rylovii. Między słupkami zastąpił go Rafał Handzlik. Przed przerwą gospodarze mieli najlepszą okazję do objęcia prowadzenia. W polu karnym faulowany był Norbert Ostrowski, a sędzia wskazał na "wapno".
Intencję Marka Handzlika wyczuł golkiper Kamionki Wielkiej. Po zmianie stron odważniej zaatakowali goście, ale razili nieskutecznością. Po dośrodkowaniu Żarnowskiego dobrze główkował Pawełczak, ale piłkę z linii bramkowej wybił Motylski. W końcówce obie ekipy skupiły się na walce w środku boiska i utrzymaniu remisu.
Rylovia 0
Skalnik Kamionka Wielka 0
Rylovia: K. Baran (36 R. Handzlik) - StawarzI, A. OstrowskiI, N. Ostrowski, Motylski - J. Baran, Greń (46 Pietrzak), Ślęczka (68 Jarosz), Szewczyk - StronaI, M. Handzlik (62 Skrzyński).
Skalnik: Kantor - G. Nowak, KulpaI, Słowik, S. NowakI (70 Zieliński) - Hasior, Żarnowski, ChochlaIII[45], KołodziejI - Pawełczak, Bajdel.
Sędziował: Rafał Ziach (Kraków). Widzów: 50.
Gol 16-letniego Kuźmy
Sandecja II Nowy Sącz 1 (1)
Tuchovia Tuchów 1 (0)
Bramki: 1:0 Kuźma 30, 1:1 Dziża 70.
Sandecja II: Tomasik (68 Kociołek) - Maślanka, M. Szeliga, Imrich, Kacala I- Nowak (85 Brdej), Kozak, Kuźma, Piszczek, Szczepański - Janczarzyk (46 Bukowy).
Tuchovia: Palej - Stańczyk, Bałuszyński I, Kafel I, Niezgoda - Stec (30 Smoszna), Drąg, Wiśniowski, Gryboś, Bielak (75 Piórkowski) - Dziża.
Sędziował: Grzegorz Malada (Kraków). Widzów: 100.
Miejscowych na prowadzenie wyprowadził najmłodszy na boisku, 16-letni Szymon Kuźma, strzałem z 17 m pokonując Paleja. Gościom punkt uratował Dziża, który w sytuacji sam na sam pokonał Kociołka. Remis jest wynikiem sprawiedliwym.
(DW)
Kociołek zmarnował karnego
KS Tymbark 0
Watra Białka Tatrzańska 0
Tymbark: Zawada - Dariusz Porębski, Olejarz I, S. Boczoń, WojtasińskiIII[85] - Zasadni (84 Ryś), Majeran, Wikar, T. Kuc (79 Kurczab), Koza (76 Naściszewski) - Urbański I.
Watra: Szewczyk- Zinyak, Drobnak, Vresilović I, Kowalczyk - Kuchta (85 Kuszczak), Łojek, Zubek I, Bochnak - Gacek (65 Gał), Kociołek I.
Sędziował: Waldemar Pyznar (Gorlice). Widzów: 200.
Sprawiedliwy podział punktów w Tymbarku. Obydwie drużyny postawiły na atak, kibice byli zatem świadkami niezłego widowiska. W 14 min za zagranie ręką jednego z obrońców miejscowych sędzia zarządził rzut karny, ale wykonujący go Kociołek posłał piłkę nad poprzeczką.
Po zmianie stron inicjatywę przejęli gospodarze. Najbliżej zdobycia zwycięskiego gola byli w końcówce zawodów. Wybornych sytuacji nie wykorzystali jednak Wikar wspólnie z Urbańskim w 80 min, Kurczab w 85, a tuż przed końcowym gwizdkiem arbitra Olejarz spudłował z 3 m.
(DW)
Kozioł postawił kropkę nad "i"
Nowa Jastrząbka 3 (1)
Sokół Borzęcin Górny 1 (1)
Bramki: 1:0 Krużel 26, 1:1 Policht 40, 2:1 Tubek 83, 3:1 Kozioł 90+1.
Nowa Jastrząbka: Kasprzyk - A. Baruch, M. Baruch, TubekI, Janus - Gucwa, Krauze, Krużel (75 Kowalik), Płaczek (90 Starzyk) - Frąc (77 Kozioł), Szatko.
Sokół: Mucek - Zając, Gawłowicz, Policht, Sikorski (75 Mularz) - Goryczko, Kostecki, Moneta, Gałka - Zabiegała, Turczyn.
Sędziował: Dariusz Tutko (Gorlice). Widzów: 150.
Gospodarze mogli objąć prowadzenie już w 4 min, ale piłka po strzale Płaczka minęła słupek. W 26 min ponownie dał o sobie znać Płaczek, jednak jego próbę na słupek sparował Mucek. Przy dobitce Krużla był już bez szans.
Jeszcze przed przerwą goście z Borzęcina doprowadzili do remisu. Goryczko wycofał na 5. metr do Polichta, a ten zdobył gola. W drugiej odsłonie strzelali tylko gospodarze. W 83 min dobrze akcję zamknął Tubek, pakując piłkę do pustej bramki, a kropkę nad "i" już w doliczonym czasie gry postawił Kozioł.
(TD)
Wystrzelali się w pierwszej połowie
Barciczanka Barcice 2 (2)
Lubań Maniowy 1 (1)
Bramki: 1:0 K. Tokarczyk 20, 1:1 Złocki 40, 2:1 K. Tokarczyk 41.
Barciczanka: Bieniek - Wiktor, Kandyfer, Baran, A. Zawiślan - Chochorowski I, Krupa, K. Tokarczyk (90 Janik), Tarasek (88 Zygmunt) - Nowak, Maślejak (77 Solarz).
Lubań: Świerad - Firek, Czubiak, Karkula I, Gołdyn - Noworolnik, S. Kurnyta I, Wardęga (70 Ostachowski), Złocki - K. Kurnyta (66 Kuziel), Ciesielka (82 Grzywnowicz)..
Sędziował: Mariusz Wrażeń (Gorlice) . Widzów: 150.
Obie drużyny poprowadzili nowi trenerzy, wspólnie pracujący w poprzednim sezonie w Popradzie Muszyna. Powody do zadowolenia miał tylko obecny opiekun Barciczanki Tomasz Szczepański. Nie udał się natomiast debiut w Lubaniu Łukaszowi Biernackiemu.
Wszystko, co najciekawsze zdarzyło się w tym meczu w pierwszej połowie, w trakcie której ustalony został rezultat. Gospodarze wyszli na prowadzenie, gdy po dośrodkowaniu Maślejaka K. Tokarczyk głową z 6 m posłał piłkę do siatki. Górale wyrównali 5 min przed końcem tej części gry.
W zamieszaniu powstałym na przedpolu Bieńka najwięcej zimnej krwi zachował Złocki. Riposta barciczan była natychmiastowa. Nowak wrzucił futbolówkę w pole karne, a K. Tokarczyk natychmiastowym strzałem z 6 m nie dał szans Świeradowi na skuteczną interwencję. Po zmianie stron dogodnych sytuacji nie wykorzystali S. Kurnyta w 69 i Nowak w 88 min.
Daniel Weimer
W hicie kolejki lepsza Wolania
Wolania Wola Rzędzińska 2 (1)
Polan Żabno 1 (1)
Bramki: 0:1 Mosio 24, 1:1 Bartkowski 34, 2:1 Cabała 65.
Wolania: Mikrut - Szosta, Bartkowski, Furmański, Krupa - K. Barwacz (46 Szczerba), M. Barwacz (46 TarczońI), Adamowski, Jasiak (46 Bielak) - Biały (83 Bezkosty), CabałaI.
Polan: Niziołek - Prażuch, Nowak, Budzyński (46 Liro), Kordela - Ślęczka, Motyka, K. Wrzosek, Czerkies - Mosio (72 Tomasiewicz), Bałut (85 A. Wrzosek).
Sędziowała: Angelika Kuryło (Brzesko). Widzów: 400.
Mecz, jak przystało na hit kolejki, stał na wysokim poziomie. Obie drużyny zaprezentowały się licznej publiczności z dobrej strony. Wynik, strzałem w dalszy róg, otworzył Mosio. W 34 min, po centrze Jasiaka z rzutu rożnego źle piąstkował Niziołek i piłka spadła pod nogi Bartkowskiego, który nie miał najmniejszych problemów z umieszczeniem jej w siatce.
Gola na wagę trzech punktów dla Wolanii zdobył Cabała, pewnie wykorzystując sytuację sam na sam z bramkarzem. Goście mogli jeszcze wyrównać, ale Liro uderzył tylko w poprzeczkę i Polan drugi raz w tym sezonie uległ ekipie z Woli Rzędzińskiej.
(TD)
Koronkowe kontry gorliczan
Jadowniczanka 0
Glinik Gorlice 4 (1)
Bramki: 0:1 Grela 38, 0:2 Chorobik 51, 0:3 Augustyn 54, 0:4 Baran 66.
Jadowniczanka: Pacura - Żak, M. Kulig, Ł. Kulig, Baran - RojkowiczI, Rydz, Stąsiek (55 Dzieński), Ogar (66 Wójtowicz) - Bujak, Kurzywilk (73 Duda).
Glinik: K. Brzeziański - Banaszek, Kijek, Zapała, Rzemiński - Chorobik, Jabłczyk (60 Król), Baran (75 Kurek), Dziedzic (46 Laskoś) - Grela (80 D. Brzeziański), Augustyn.
Sędziował: Sławomir Radwański (Kraków). Widzów: 200.
Pierwsza połowa była wyrównana, a kibice oglądali tylko jedną bramkę. Zaczęło się od ataków Jadowniczanki. Piłkę do bramki skierował Rojkowicz, ale sędzia odgwizdał spalonego. W 38 min Grela z łatwością ograł obrońców, wpadł w pole karne i nie dał żadnych szans Pacurze.
Kluczowe dla losów tego pojedynku okazały się pierwsze minuty drugiej połowy. Goście z Gorlic zadali dwa szybkie ciosy. Po wzorowo rozegranych kontrach na listę strzelców wpisywali się Chorobik oraz Augustyn. Kropkę nad ,,i" postawił Baran i Glinik odniósł zasłużone zwycięstwo. Jadowniczanka nie tak wyobrażała sobie start rundy wiosennej.
(TD)
W Mszanie pogodzeni z losem?
Turbacz Mszana Dolna 1 (1)
KS Zakopane 3 (0)
Bramki: 1:0 M. Drobny 12 karny, 1:1 Kłosowski 60, 1:2 Drabik 63, 1:3 Kłosowski 80.
Turbacz: Wygaś - Smoleń, R. DrobnyI, I. PotaczekI, Majerek - WierzyckiI, P. Szynalik (75 Surówka), Piekarczyk, Wsół, Dąbrowa - M. Drobny.
Zakopane: Dziedzic - Floryn, Gubała, MurzynI, Wszołek (16 Kłosowski) - Stępień, Babicz (57 Leniewicz), Drabik, Ustupski (88 Grela) - Wesołowski (80 Frasunek), Bachleda.
Sędziował: Łukasz Witek (Tarnów). Widzów: 300.
Gdy pod koniec pierwszego kwadransa M. Drobny wykorzystał rzut karny zarządzony za sfaulowanie Wsóła, w serca kibiców Turbacza wlana została nadzieja na włączenie się ich ulubieńców do walki o zachowanie miejsca w IV lidze. Marzenia te brutalnie jednak po przerwie rozwiali górale z Zakopanego. Wyrównał kapitalnym uderzeniem w "okienko" z 25 m Kłosowski.
Na prowadzenie gości wyprowadził Drabik, korzystając z błędu bramkarza miejscowych, a kropkę nad "i" postawił wspomniany Kłosowski. Tym razem najprzytomniej zachował się w zamieszaniu powstałym na przedpolu bramki Turbacza. (DW)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?