Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kapitan nie rezygnuje

dw
MUSZYNA. Krzysztof Krok wciąż na posterunku

   Bogatą futbolową przeszłość ma za sobą Krzysztof Krok. Mimo czterdziestki na karku wciąż nie zamierza mówić pas i nadal chce służyć swym doświadczeniem czwartoligowemu Popradowi Rytro.
   Krok na świat przyszedł w Grybowie dokładnie 25 kwietnia 1963 roku. Kiedy odrósł nieco od podłogi i zdał sobie sprawę, że Bozia obdarzyła go piłkarskimi uzdolnieniami, czym prędzej pospieszył na stadion miejscowej Grybovii. Lata mijały, Krzysztof podrastał, nabierał coraz słuszniejszej postury, trenerzy zdecydowali więc, że na boisku najbardziej przydatny będzie jako obrońca. Jako postanowili, tak się też stało.
   Obiecujący defensor czynił stałe postępy, nie dziwota zatem, że szybko wpadł w oko wysłannikom wszechwładnej w ówczesnym województwie Sandecji. Na treningi przyjeżdżał więc do Nowego Sącza, będąc wyróżniającą się postacią na trzecioligowych stadionach. Nadszedł wkrótce czas, że po Krzyśka ręce wyciągnęła broniąca się właśnie przed degradacją z I ligi Cracovia. Krok kolegom ze swego nowego klubu w uniknięciu spadku nie był już w stanie pomóc, do futbolowej biografii mógł przecież wpisać występy na ekstraklasowych arenach.
   Jako się rzekło, "pasy" opuściły krajową elitę, klub zaczął chylić się ku upadkowi, Krzysztof czym prędzej powrócił zatem nad Dunajec. Tutaj, przez kilka dobrych sezonów stanowił ostoję obrony Komunikacyjnego Klubu Sportowego. Kiedy uznał, że coraz trudniej przychodzi mu godzić obowiązki zawodowe (jest funkcjonariuszem Straży Granicznej na polsko-słowackim przejściu granicznym) ze sportowymi upodobaniami, po raz kolejny przywdział koszulkę nowego klubu. W ten sposób do dzisiaj wierny pozostaje barwom muszyńskiego Popradu.
   Przez kilka ostatnich lat Krok piastował jedną jeszcze funkcję. Oprócz występów na pozycji stopera, prowadził również treningi swych mniej doświadczonych kolegów, kierując ich poczynaniami na czwartoligowych boiskach.
   Decyzję o powierzeniu pieczy nad Popradem swemu niegdysiejszemu partnerowi Bogusławowi Szczecinie Krzysiek przyjął bez żalu. Uważa Bogusia za znakomitego fachowca, który jest w stanie, przy odpowiednich wzmocnieniach, poprowadzić "mineralnych" nawet do baraży o trzecią ligę. Krok ma nadzieję, że jako piłkarz wciąż będzie przydatny przy realizacji tego ambitnego zamierzenia.
   - Mylę, że będę wyrazicielem opinii wszystkich, którym leży na sercu dobro muszyńskiego klubu jeśli podkreślę, że niewielu doprawdy żyje jeszcze ludzi, którzy uczynili tak wiele dobrego dla Popradu co Krzysztof Krok. Jego dziesięcioletni związek z Muszyną jest godny podziwu i przyniósł piękne efekty. Krzyśku, dziękujemy! - skwitował wiceprezes Muszyna Minerale/Poprad Stanisław Sułkowski.
(dw)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski