Gospodarze objęli prowadzenie po kontrataku, który sfinalizował Michał Kosowski. Arbiter główny uznał to trafienie, mimo sygnalizacji spalonego przez sędziego bocznego.
Goście wyrównali w ostatniej akcji w meczu, w dodatku grając w liczebnym osłabieniu. Z odległości około 25 metrów na strzał zdecydował się Dawid Bartos. Mocno bita piłka otarła się jeszcze po drodze od jednego z zawodników KSZO 1929 i wpadła do bramki.
Zdaniem trenera
Marcin Manelski, Poroniec:
- Z przebiegu spotkania uważam, że wynik remisowy nie krzywdzi żadnej ze stron i jest jak najbardziej sprawiedliwy. My byliśmy stroną, która częściej operowała piłką, ale trzeba przyznać, że gospodarze bardzo mądrze się bronili i potrafili wyprowadzić składne kontrataki. Dlatego szanujemy ten punkt. Cieszymy się, że wciąż możemy szczycić się mianem niepokonanych. Martwi nas natomiast kontuzja Rafała Gadziny, która wygląda na dosyć poważną.
KSZO 1929 Ostrowiec Św.1 (0)
Poroniec Poronin 1 (0)
Bramki: 1:0 Kosowski 55, 1:1 Bartos 90.
KSZO: Zacharski - Łatkowski, Grunt, Nowik, StachurskiI - Ryński (83 Gardyniak), Czajkowski, Mąka, Kapsa (86 Sudy) - Dziadowicz (90 Hołdy), Kosowski (63 Czerwiński).
Poroniec: Jękot - Nowobilski, Bartos, Mikołajczyk III[79], Senderski - Folwarski (66 Leszczak), Prokop, Lizak (81 Piszczek), Zielonka (77 Dudzik) - Gadzina (38 Łyduch), Żurawski.
Sędziował: Marcin Bąk (Kielce).
Widzów: 300.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?