Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kara za brak goli

Bartosz Karcz
Paweł Brożek trafił wczoraj do bramki Ruchu dwa razy, ale sędzia uznał mu tylko jednego gola
Paweł Brożek trafił wczoraj do bramki Ruchu dwa razy, ale sędzia uznał mu tylko jednego gola FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Rozmowa. Paweł Brożek strzelił swojego pierwszego gola w nowym sezonie, ale po meczu nie był do końca zadowolony, bo Wisła tylko zremisowała.

Licznik Pańskich bramek wreszcie ruszył, ale Pański gol dał Wiśle tylko jeden punkt.

Sprawę powinniśmy załatwić już w pierwszej połowie. Graliśmy jednak nieskutecznie, tak jak przed tygodniem w pierwszej części w Poznaniu. Ten remis to kara za naszą nieskuteczność, za brak goli.

Sędzia zabrał Panu gola w sytuacji, w której powinien puścić przywilej korzyści. Arbiter tłumaczył jakoś swoją decyzję?

Powiedział, że się pospieszył z gwizdkiem. Nie poczekał do końca akcji.

Znów miał Pan sporo sytuacji, w tym dwie sam na sam. Czego zabrakło, żeby je wykorzystać?

Cieszę się, że mam te sytuacje. Brakuje kropki na „i”. Miałem już w swojej przygodzie z piłką takie okresy, gdy marnowałem dużo sytuacji. Teraz jest podobnie. Dużo pracuję i wierzę w to, że skuteczność szybko wróci.

O ile te sytuacje sam na sam nie były takie łatwe do wykończenia, bo przy pierwszej miał Pan dość ostry kąt do strzału, a przy drugiej mało miejsca, to już po dośrodkowaniu Sarkiego sytuacja do strzału głową była chyba idealna.

To była najlepsza okazja, którą zmarnowałem. Straciłem na moment piłkę z zasięgu wzroku. Uderzyłem ją głową, ale spadła mi na bark i przeleciała obok słupka.

Ten brak skuteczności, to jest największy grzech Wisły?

W porównaniu do wiosny gramy o wiele lepiej. Przede wszystkim mamy bardzo dużo sytuacji. Rzeczywiście jednak problemem jest ich wykańczanie.

Po meczu z Piastem wszyscy mówili, że graliście za wolno. Tym razem zaczęliście z większym animuszem.

Mieliśmy zagrać od początku agresywnie. Szybko strzeliliśmy bramkę i mieliśmy się później lekko wycofać, bo ćwiczymy różne warianty rozegrania akcji. Chcieliśmy Ruch skontrować i stworzyliśmy sobie po takich akcjach kilka sytuacji. W pierwszej połowie byliśmy zdecydowanie lepsi. W drugiej chyba za bardzo poszliśmy do przodu i nadzialiśmy się na kilka groźnych kontr Ruchu.

Biorąc pod uwagę, jakie sytuacje mieli Kuświk i Zieńczuk, remis można oceniać jako mały zysk?

Ryzykowaliśmy, ale chyba w niektórych momentach zabrakło nam takiej chłodnej głowy, żeby lepiej rozegrać akcję w ostatnim jej stadium.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski