Kara za poglądy

Skauci nie chcą w swych szeregach homoseksualistów

Skauci nie chcą w swych szeregach homoseksualistów

Korespondencja "Dziennika" z USA

 Dwa miesiące temu Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych orzekł, że prywatna organizacja, jaką jest Boy Scouts of America, ma konstytucyjne prawo do nieprzyjmowania w swoje szeregi homoseksualistów. Radość skautów ze zwycięstwa była jednak krótka. Instytucje rządowe i sponsorujące organizację firmy cofnęły lub poważnie zmniejszyły swoje dotacje.
 Skautowskie organizacje od Kalifornii po Massachusetts zubożały po kilkaset tysięcy dolarów każda. Władze Chicago, San Francisco i San Jose poszły jeszcze dalej - stosującym politykę dyskryminacji skautom cofnięto pozwolenie na korzystanie z miejsc użyteczności publicznej, w tym z parków, boisk i państwowych szkół.
 Rzecznik prasowy Boy Scouts of America, Gregg Shields oświadczył, że organizacja szanuje wolę każdego przedsiębiorstwa, które wstrzymało dofinansowanie. Jednocześnie poinformował, że organizacja zaskarżyła do sądu decyzje poszczególnych stanów, które zabroniły skautom dostępu do terenów publicznych. - Boy Scouts of America od 1910 roku kultywują tradycyjne wartości rodzinne - _podkreślił Shields. - _Uważamy, że homoseksualizm tym wartościom zdecydowanie zaprzecza.
 Dla federalnych i powiatowych władz konflikt jest niezwykle delikatny. Z jednej strony nikt nie chce pozbawić skautów wsparcia i pogwałcić literę Pierwszej Poprawki do Konstytucji, gwarantującej m.in. wolność słowa i przekonań. Z drugiej jednak strony broniący się przed homoseksualistami skauci sprzeniewierzają się zasadom niedyskryminowania innych grup.
 Skautowski mundur jest w Stanach Zjednoczonych niemal narodowym symbolem. Niemniej przestrzegana coraz szerzej polityczna poprawność, także wobec homoseksualistów, sprawia, że dla wielu postawa skautów jest "wręcz nieamerykańska". Podobnie uważa coraz większa grupa rodziców skautów.

ELŻBIETA RINGER