W ostatni weekend na obiektach AWF w Krakowie odbył się międzynarodowy letni obóz szkoleniowy karate kyokushin. Wzięło w nim udział blisko 250 uczestników. Głównym trenerem podczas obozu był Hiszpan, prezydent Europejskiej Federacji Karate Kyokushin, shihan Antonio Pinero.
Rolę jego asystenta pełnił rodak, mistrz świata kata i mistrz Europy kumite shihan Javier Lezkano. Obaj trenerzy już nie pierwszy raz goszczą w Krakowie. Podróżują zresztą po całym świecie. - Aż za dużo. Niedawno wróciłem z Australii, za tydzień jadę w Pireneje - wylicza Pinero.
Na obóz do Krakowa przybyli uczestnicy z wielu krajów Europy Środkowo-Wschodniej.
- Pojawiły się osoby m. in. z Rosji, Estonii, Ukrainy. Fascynujące jest jednak to, że duch i filozofia karate są podobne na całym świecie - podkreśla Hiszpan. - Gdy trzeba, to ciężko pracujemy. Ale gdy można, potrafimy się pośmiać.
Podczas obozu nie ćwiczyli jedynie w hali, ale również w plenerze. - Z karate jest jak z gimnastyką. Możesz praktykować je wszędzie - zaznacza Pinero.
Krakowski obóz służył doszkalaniu kierowników ośrodków i instruktorów karate. - Pojawili się na naszych treningach, by zainspirować się i pozyskać nowe pomysły na szkolenie. Karate kyokushin wciąż bowiem ewoluuje. Obecnie nie trenuje się w ten sam sposób, co 30 lat temu - zwraca uwagę Lezkano.
Pinero jednak dodaje: - Główna idea karate kyokushin pozostaje niezmienna. Z tym jest jak z religią. Nie może się zmieniać z roku na rok.
Lezkano, oprócz tego, że jest trenerem karate, zajmuje się też psychologią sportową. Niedawno prowadził szkolenie w Norwegii, gdzie mówił o "zarządzaniu stanami emocjonalnymi w środowisku pracowniczym". Czyli karate pomaga pracownikom korporacji?
- Karate pomaga w rozładowywaniu stresu, niepokoju. Uczy, jak sobie radzić z ekstremalnymi emocjami. Tak, by poprzez kontrolę emocji mieć lepszą kontrolę nad swoim codziennym życiem. Na szkoleniu w Norwegii właśnie to starałem się przekazać.
Tak naprawdę był to wciąż ten sam trening karate, tyle, że ujęty z innej perspektywy i zorientowany na nieco inny cel
- wyjaśnia.
Lezkano zdradził, że jako psycholog miał okazję pracować z byłym bramkarzem Arsenalu Manuelem Almunią. Nadal współpracuje z piłkarzami, w tym z niektórymi zawodnikami FC Barcelona. - Nie tyle jestem ich psychologiem, co pomagam im analizować od strony psychologii sportowej pewne rzeczy - tłumaczy.
- W takich przypadkach najpierw trzeba pomóc im dostrzec, że w ogóle mają potrzebę takich konsultacji. Bo sportowcy z tak wysokiego poziomu często nie dostrzegają wartości pracy z psychologiem sportowym. Tymczasem np. trener Barcelony Luis Enrique korzysta w pewnym stopniu z pomocy takiego psychologa. Po to, by jak najlepiej zarządzać drużyną.
On sam zastrzega jednak, że nie pracuje akurat z pierwszym szkoleniowcem "Blaugrany". Ale nie chce zdradzać nazwisk swoich "podopiecznych". - Tylko oni sami mogliby ujawnić takie informacje - podkreśla. Choć na smartfonie pokazuje zdjęcia z Neymarem, Messim, czy Xavim. - Z nimi jednak nie pracuję - zastrzega. Z tym ostatnim zna się natomiast prywatnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?