Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kardynał Macharski nie żyje. Kraków stracił wielką postać [ZDJĘCIA]

Grażyna Starzak
Wczoraj o godz. 9.37 rano, w dniu, w którym Kościół katolicki obchodzi święto Matki Bożej Anielskiej, zmarł kard. Franciszek Macharski, były (przez 27 lat) metropolita krakowski.

Msza święta pogrzebowa i złożenie Zmarłego do grobu odbędzie się w katedrze na Wawelu w najbliższy piątek o godz. 11. Już wczoraj wieczorem wierni pod przewodnictwem bp. Grzegorza Rysia modlili się przy trumnie z ciałem kard. Franciszka Macharskiego wystawionej w krakowskim kościele ss. Albertynek przy ul. Woronicza 10. Specjalna msza została odprawiona w wawelskiej katedrze.

Już w miniony czwartek, w dniu, w którym byłego metropolitę krakowskiego odwiedził w szpitalu papież Franciszek, Jego stan określano jako „agonalny”. „Franiu, jak wytrzymasz, będziemy rano u ciebie” - mówił kard. Dziwisz w środę wieczorem, trzymając za rękę nieprzytomnego kard. Macharskiego. - Wszyscy wiedzieliśmy, że Kardynał jest w ciężkim stanie. Mimo to szeptaliśmy między sobą, że na pewno czeka na papieża - mówiła nam jedna z pielęgniarek. Czekał i doczekał się. Nieprzytomnego od prawie dwóch miesięcy kard. Macharskiego papież odwiedził w miniony czwartek o 7.30 rano. Modlił się przy nim dłuższą chwilę, głaszcząc chorego po dłoni. Wyszedł ze szpitalnej sali niezwykle wzruszony.

Jak powiedział dzisiaj jeden z krakowskich biskupów, przed odwiedzinami w szpitalu u kard. Macharskiego papież powiedział w rozmowie z hierarchami na Wawelu, że chciałby „(...) choćby zbliżyć się do Niego, bo sądzę, że nie można wejść tam, gdzie On się znajduje nieprzytomny, ale chociaż zbliżyć się do kliniki, szpitala i dotknąć muru, jakby mówiąc: Bracie, jestem z Tobą”. Papież jeszcze wczoraj rano nadesłał do Krakowa telegram kondolencyjny.

Kard. Franciszek Macharski przebywał w Centrum Urazowym Medycyny i Katastrof Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie od siedmiu tygodni. Od czasu, gdy wychodząc na przechadzkę po ogrodzie przewrócił się i stracił przytomność. W takim stanie odwieziono Go do kliniki. Tam okazało się, że złamał kręgosłup. Kilka dni później metropolita senior przeszedł udany - jak mówili lekarze - zabieg „stabilizacji potyliczno-szyjnej kręgosłupa”.

Stan hierarchy po operacji określali jako „ciężki, ale stabilny”. Przy łóżku chorego, podłączonego do aparatury, dyżurowali krewni i przyjaciele. Niemal non stop była tam siostra Dolorosa, albertynka, która opiekowała się hierarchą w sanktuarium Ecce Homo, gdzie mieszkał były metropolita krakowski. W odpowiedzi na apel kard. Stanisława Dziwisza w kościołach całej archidiecezji trwały modlitwy o zdrowie byłego metropolity. Wczorajsza wiadomość o Jego śmierci poruszyła krakowian. W czasie wieczornych nabożeństw wiele osób miało łzy w oczach.

Były metropolita po raz pierwszy ciężko chorował już w 1992 r. Nie poddał się chemioterapii, a jednak wyzdrowiał. Jak się mówi, dzięki wstawiennictwu siostry Faustyny, do której modlił się często i żarliwie. Po upadkach w 2011 i 2013 r. długo przebywał w szpitalach. Po tym z 12 czerwca tego roku już niestety nie wrócił do zdrowia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski