Karetka z Krakowa

Ratownicy uczestniczący w sesji, od lewej: Krzysztof Tylek, Michał Fularek, Jarosław Zapała FOT. EWA TYRPA

SKAWINA. W likwidacji dyspozytorni Pogotowia Ratunkowego ratownicy widzą krok do zamknięcia tej placówki

- To część Wojewódzkiego Planu Działania Systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego, zatwierdzonego przez ministra zdrowia ponad rok temu. Jest on wprowadzany w całej Polsce. Celem łączenia dyspozytorni jest sprawniejsze zarządzanie zasobami, a co za tym idzie, zwiększenie bezpieczeństwa pacjentów i zapewnienie im szybszego dostępu do usług medycznych - poinformowała nas Monika Frenkiel, rzecznik prasowy wojewody małopolskiego. Z taką opinią nie zgadzają się ratownicy ze skawińskiego PR. Na wczorajszej sesji Rady Miejskiej Jarosław Zapała, dyspozytor-ratownik, przestrzegał przed takim krokiem, bo po pierwsze, dąży on do likwidacji samego PR, a ponadto może dojść do przypadków zagrożenia zdrowia, a nawet życia ludzi. On sam - podczas dyżuru dyspozytora - gdy karetki wyjechały na wezwania, uratował życie człowieka, który dotarł do drzwi pogotowia. Tu też zdążył mąż dowieźć żonę rodzącą dziecko.

- Na drodze są znaki informujące o punkcie medycznycm i dotrzeć mogą tu przejeżdżający przez Skawinę ludzie, których np. dotknął zwał czy wylew. Przecież nie będą szukać ośrodka zdrowia z opieką całodobową, tylko podjadą do pogotowia. Po likwidacji dyspozytorni zastaną zamknięte drzwi - mówi Jerzy Ocetkiewicz, przewodniczący os. Stare Miasto.

Najważniejsza jest znajomość terenu

Dyspozytorzy z Krakowa nie znają terenu, mogą pokierować karetki dłuższymi trasami i w niewłaściwe miejsca. Takie przypadki już się zdarzyły, np. po likwidacji 16 kwietnia dyspozytorni w Myślenicach. Dyspozytor skierował karetkęna os. Tysiąclecia w Nowej Hucie zamiast na osiedle pod taką samą nazwą w tej miejscowości. Takie pomyłki mogą być niebezpieczne dla zdrowia oczekującego na pomoc pacjenta.

Jarosław Zapała podawał też zagrożenie w innym przypadku: W Skawinie dyspozytor wie, że Kapelanka to przysiółek w Woli Radziszowskiej, ale czy krakowski dyspozytor nie pomyli go z ulicą o tej nazwie w Krakowie?

Niebezpieczeństwa wynikające z nieznajomości terenu widzi też inny ratownik, Krzysztof Tylek. Od niego dowiedzieliśmy się że w Krakowie i rejonie wokół miasta są 64 ulice Krakowskie. Obawia się też, że obsługa dyspozytorni w KPR będzie niewystarczająca. W ciągu dnia pracuje tam pięciu dyspozytorów, a w nocy czterech. W skawińskim PR jest siedmiu dyspozytorów-ratowników. Dwóch z nic jest na etatach PR, a pięciu pracuje w ramach umów-zlecenie lub własnej działalności gospodarczej.

- Trzech dyspozytorów ma zagwarantowaną pracę w KPR - poinformował nas Zdzisław Procki, dyrektor skawińskiego PR. On i burmistrz Adam Najder przekonywali, że likwidacja dyspozytorni leży w gestii wojewody i wydano ją na podstawie Ustawy o ratownictwie medycznym. Z nimi nikt jej nie konsultował. Wojewoda może się z niej wycofać po dwutygodniowym okresie, gdyby okazało się że system się nie sprawdzi.

Umówili się z wojewodą

Pracownicy mają za złe szefowi PR, że zabronił im protestować poprzez wywieszenie banerów i informowania opinii publicznej. Dyrektor broni się, że jest zgodne z przepisami.
Radna Małgorzata Zawartka przestrzegała przed sianiem niepokoju o zagrożeniu i graniem na emocjach ludzi. Jarosław Zapała tłumaczył, że ratownikom chodzi o zagwarantowanie ludziom bezpieczeństwa i dotarcia do nich z szybką pomocą. Ryszard Majdzik zapowiedział, że spotka się z ratownikami i z wojewodą w tej sprawie, a Norbert Rzepisko, przewodniczący RM - że poświęci na nią sesję i zaproponuje uchwalenie rezolucji o wstrzymaniu się z likwidacją dyspozytorni.

[email protected]