Utrapieniem są fałszywe alarmy
- Działanie CPR jest bardzo dużym usprawnieniem dla systemu pomocy medycznej w naszym mieście. Czas dojazdu karetek na miejsce zdarzenia ulegnie dużemu skróceniu. Wcześniej wolnych karetek trzeba było szukać za pomocą radiowęzła. Teraz dyspozytor ma przed sobą na monitorze dokładne informacje na ich temat. Wie - ile pojazdów jest w bazie, ile na mieście, w drodze do pacjenta, na miejscu wypadku czy w szpitalu. Dzięki CPR unikniemy też wcześniejszych losowych przypadków, w których pełniący dyżur dyspozytor zasłabł albo zasnął i karetka nie dojechała na czas. Zaletą centrum jest również możliwość współpracy z policją, strażą pożarną oraz innymi służbami - mówiła Małgorzata Popławska, dyrektor krakowskiego Pogotowia Ratunkowego. W uruchomionym na jego terenie CPR funkcjonuje 5 stanowisk, na których przyjmowane są zgłoszenia i 2 stanowiska zajmujące się wysyłaniem karetek do zdarzeń z terenu Śródmieścia, Podgórza i Krowodrzy. Jeżeli karetka ma dojechać w inny rejon, osoba odbierająca w CPR zgłoszenie informuje o tym dyspozytora podstacji pogotowia, mieszczącej się najbliżej zdarzenia. Planuje się, że w przyszłości wszystkie karetki (jest ich obecnie do dyspozycji około 30) wysyłane będą z CPR. Na razie o zdarzeniu powiadamia się, dzwoniąc na stary numer alarmowy - 999. Dla telefonów komórkowych obowiązuje bezpłatny numer - 112. W przyszłości - zgodnie z wymaganiami europejskimi - będzie on używany przez wszystkich.
Dyspozytorzy odbierający zgłoszenia o zdarzeniach przyznają, że mają sporo pracy. Nie zawsze jednak przebiega ona w spokojnej atmosferze.
- Największym utrapieniem są fałszywe alarmy. Najczęściej dzwoni młodzież, która robi sobie żarty. Straszę ich, że mam wyświetlony numer i zawiadomię policję. Najgorsze są telefony, podczas których rozmówcy dla wygłupu używają wulgarnych słów. Często zdarza się też, że ktoś dzwoni i przerażonym głosem mówi np. o złamaniu nogi na ulicy. Wtedy szybko wysyłam karetkę. Po jej przybyciu na miejsce dostaję wiadomość, że alarm był fałszywy. Nie można jednak nic na to poradzić. Innym problemem jest również to, że nie do końca nowy system opanowały osoby odpowiedzialne w karetkach za przekazywanie informacji na temat aktualnego miejsca pobytu pojazdu. Nieraz zapominają oni zmienić tzw. status karetki, np. z "wizyty u pacjenta" na "oczekiwanie na kolejne zgłoszenie". Takie postępowanie wprowadza opóźnienia w dotarciu do potrzebujących - opowiadała Anna Pelc, jedna z dyspozytorek pracujących w CPR. Dodała ona, że centrum posiada stanowisko nagrywania i odsłuchiwania wszystkich rozmów. Może być ono wykorzystywane m.in. w przypadku podejrzanych zgłoszeń. W razie potrzeby dyspozytorzy mają również możliwość przełączenia rozmowy do koordynatora medycznego, który jest w stanie udzielić przez telefon porad - jak postępować do czasu przyjazdu karetki.
Otwarte wczoraj CPR jest jednym z 4 ściśle ze sobą powiązanych i współdziałających filarów, wchodzących w skład - mającego spełniać wszelkie wymagania norm europejskich - zintegrowanego ratownictwa medycznego w Krakowie, w którego składzie są również: Szpitalne Oddziały Ratunkowe, Zespoły Ratownictwa Medycznego oraz Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. W ubiegłym roku gmina Kraków zawarła umowę z Krakowskim Pogotowiem Ratunkowym na modernizację i przystosowanie lokali do potrzeb CPR. Na ten cel z budżetu miasta przeznaczono 300 tys. zł. Natomiast w tegorocznym budżecie zaplanowano kolejne 300 tys. zł, które mają być przeznaczone na dokończenie modernizacji centrum. Dzięki staraniom prezydenta Krakowa centrum uzyskało już dotację z budżetu państwa w wysokości 150 tys. zł.
(TYM)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?