Kto by nie akceptował miłości młodych (i starszych!) ludzi? Miłości, która prowadzi do powstania nowego życia i może być podstawą do powstawania nowych rodzin, które staną się tworzywem prężnych społeczeństw, budujących z ufnością swoją przyszłość.
Ideał? Utopia? Jeśli nawet jedna trzecia rodzin, także tych sakramentalnych, się rozlatuje, to jednak dwie trzecie jakoś się z tym ideałem liczą. A tu Kościół też wtrąca swoje maleńkie NIE, na które nie wszyscy zresztą muszą zwracać uwagę. Mówi: - No, w Ostatki, to proszę bardzo, ale10 lutego jest Popielec. Koniec zabawy! Popiół… Pamiętaj, że jesteś prochem i w proch się obrócisz.. (ojej, tu mają rację, bo jeśli nawet nie stanę się pożywieniem dla robaków, to ogień spopielarni zwłok zamieni mnie sprawnie w kupkę popiołu). A do tego jeszcze: - Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelie.
I tego dnia wielu takich, którzy z moherami nie chcą mieć kompletnie nic wspólnego, pójdzie na to posypanie głów popiołem, tak na wszelki wypadek. A niektórzy ludzie być może nawet uznają, że warto się nawrócić, bo dotychczasowa ich droga nie ma w dalszej perspektywie żadnych perspektyw.
Ale na razie - wciąż jeszcze trwa karnawał. A więc jedzmy, pijmy i bawmy się, choćbyśmy jutro mieli umrzeć. Jedni do życia wiecznego, a drudzy?
Nie myślmy o tym! Po co sobie psuć zabawę?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?