Karnet narciarski za buziaka

Przyjdź, przed kasą pocałuj ukochaną osobę namiętnie i... odbierz drugi karnet - kusi Barbara Handzlik z krynickiej stacji Słotwiny Arena.

Karnet za pocałunek, czy to możliwe? - Tak, ale tylko 14 lutego. Chcemy bawić się wspólnie, w __bardziej uczuciowy sposób - zapewniają tajemniczo gospodarze malowniczego ośrodka w Beskidzie Sądeckim. W walentynki stacja będzie otwarta od godz. 8 do 22 z przerwą na ratrakowanie między godz. 16 a 18.

Narty za progiem
Jak stacja radzi sobie w tym, nie najłatwiejszym przecież sezonie? Choć matka natura nie rozpieszcza, a wysokie temperatury też nie pomagają, gospodarze ośrodka robią wszystko, aby nie brakowało śniegu pod nartami.

Turyści mogą w tej chwili korzystać z czterech - spośród ośmiu - tras wytyczonych w Słotwinach. Śniegu jest na nich od 20 do ponad 80 centymetrów, a więc sporo.

Serce stacji to „Chata na stoku”. - Hotelowi goście mogą zapiąć narty lub deskę tuż za __jej progiem - zapewniają gospodarze. I od razu dodają: - W restauracji na wszystkich czekają doskonałe regionalne potrawy.

Tuż obok hotelu znajduje się dolna stacja trzyosobowego krzesełka oraz dwuosobowego orczyka. Po pokonaniu 730 metrów i 164 metrów różnicy poziomów znajdziemy się na pięknej polanie. - Ale widoki - krakowianka Kasia aż przystanęła z zachwytu, przyglądając się mgle ścielącej się między malowniczo przyprószonymi śniegiem wzgórzami.

Szerokie i bezpieczne
Do dolnej stacji można powrócić na kilka sposobów. Kasia, jako że jeszcze niezbyt pewnie czuła się na nartach, wybrała się w lewo, na niebieską trasę.

Tam czekała na nią 1350-metrowa, łagodna nartostrada „Na polanie”. Najpierw przemknęła przez niewielki lasek, by po chwili znaleźć się na wielkiej widokowej polanie. Nieco niżej jej szlak połączył się z trasami przy wyciągach. - Bardzo fajna zwózka - zapewniała na dole zadowolona krakowianka.

Osoby lubiące nieco więcej adrenaliny we krwi zapewne od razu wybiorą czerwone, trudniejsze nartostrady, wytyczone wzdłuż kolejki - 980-metrową „1” o nazwie „Główna” lub 1100-metrową „3” „Pod lasem”. - Są szerokie, bezpieczne i __stosunkowo łatwe - zapewniają gospodarze ośrodka. Na „trójce” w tym sezonie pojawiło się też parę przeszkód - to miejsce wybierają wszyscy freestyle’owcy.

Raj dla dzieci
Najmłodsi przygodę z „deskami” - dwiema lub jedną - rozpoczynają od „Bąbla”, czyli zimowego narciarskiego przedszkola. Na specjalnie wytyczonym stoku czeka na nich również „Zimowy plac zabaw Kubuś-Ski”, a także 80-metrowa nartostrada obsługiwana przez wyciąg o dźwięcznej nazwie Beibik.

- To wszystko dla was - tak gospodarze stacji zachęcają najmłodszych - i oczywiście ich rodziców - do odwiedzin w tej strefie. Przypominają też, że wszystkie dzieci do 16 lat mają obowiązek jazdy w kaskach. W Arenie można także liczyć na zniżkowe karnety dla najmłodszych - do 12 lat - miłośników jazdy na nartach, a w restauracji na specjalne menu.

„Szukasz miejsca, gdzie możesz jeździć na nartach po pracy, wieczorową porą? Jako jedyna stacja narciarska w Krynicy zapraszamy od godziny 18 do 22 na szusowanie po superprzygotowanych trasach” - kusi idealnym sztruksikiem słotwińska Arena. „Zawiezie was spod domu lub hotelu na nasz stok” - gospodarze stacji przypominają też o darmowym skibusie, który krąży między stacją a Krynicą-Zdrój.

- To idealne miejsce dla rodzin poszukujących spokoju, osób aktywnych i... zakochanych - _przekonuje Barbara Handzlik. - U _nas „nuda się nie uda” - zapewnia.