Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karol Domagalski: Przyzwyczaiłem się do życia z bólem

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Karol Domagalski ma 31 lat, od dwóch jest zawodnikiem teamu Mazowsze Serce Polski
Karol Domagalski ma 31 lat, od dwóch jest zawodnikiem teamu Mazowsze Serce Polski Facebook/Karol Domagalski
Karol Domagalski, kolarz grupy HRE Mazowsze Serce Polski, wychowanek Krakusa bbc Czaja Swoszowice, wystąpi w 59. edycji Małopolskiego Wyścigu Górskiego. Dwa lata temu podczas tego wyścigu uległ strasznemu wypadkowi. Trzy tygodnie był w śpiączce, miał poważne uszkodzenia ciała i organów wewnętrznych. Po okresie długiej rehabilitacji od roku znów jeździ na rowerze i szykuje się do nadchodzącej imprezy.

Znalazł się pan w składzie Mazowsza Serce Polski na najbliższy wyścig, z jakimi nadziejami pan na niego przyjedzie?

Na tę chwilę bardzo dobrym wynikiem byłaby pierwsza dziesiątka.

Trenował pan ostatnio na trasie wyścigu?

Tak, miałem okazję pojechać na Przehybę, gdzie będzie finałowy podjazd w wyścigu. Mam dom w Szczawnicy i mogłem potrenować na trasie trzeciego etapu. Znam trasę bardzo dobrze, często tam trenuję, choć zima w tym roku była dłuższa niż zwykle, dlatego dopiero ostatnio po raz pierwszy w tym roku pojechałem na sam szczyt, do końca. Trasa się nie zmieniła, asfalt jest taki sam. W sumie dwa razy wjechałem na Przehybę podczas jednego treningu.

Trzeba się dobrze przygotować, bo zapewne właśnie tam rozstrzygnie się 59. MWG, zgadza się pan z tym?

Tak, choć może być jakaś akcja na którymś z wcześniejszych etapów. Gdy zdarzy się groźny odjazd kilkunastoosobowy, wtedy też może ułożyć się klasyfikacja generalna. Na przykład na pierwszym etapie, który kończy się na górze Chełm może być właśnie taki odjazd. Trzeba się będzie pilnować.

Zna pan ten podjazd?

Kojarzę go, choć bardzo dobrze go nie znam. Na pewno tam jechałem. Nie było czasu pojechać w tym roku, wolałem objeździć Przehybę.

Zeszły rok był poświęcony przez pana na powrót do kolarstwa. A ten sezon jest na pewno lepszy.

Na pewno jest dużo lepszy, wróciłem do pewnej normalności. Nie mam jeszcze szczytowej formy, ale myślę, że ona pojawi się wkrótce. A gdy się pojawi, to myślę, że może uda się podnieść ręce do góry na mecie. W tym roku jestem zadowolony z wyścigu na Ukrainie, choć nie był on z kalendarza UCI, tylko amatorski. Skończyłem go na drugim miejscu w "generalce", była „czasówka” i etap górski. Podbudował mnie psychicznie, widziałem, że jest OK.

Wrócił pan do takich obciążeń treningowych jak przed tym nieszczęsnym wypadkiem?

Tak, już wróciłem do długich i mocnych obciążeń.

Wymazał pan z głowy tamto zdarzenie z szosy pod Nowym Targiem?

To zdarzenie jest wymazane z głowy, lęków nie mam. Przypomina mi się jednak ten wypadek każdego ranka, gdy budzę się z bólem. Przyzwyczaiłem się do życia z bólem. Boli prawa część ciała, ta, którą uderzyłem w betonowy przepust. Robię rozruch i wtedy wszystko „puszcza”.

Kto będzie w waszej ekipie na wyścig?

Na pewno Adam Stachowiak, Marcin lub Tomasz Budziński – to dobrzy górale. Nie wiem czy pojedzie Piotr Brożyna. Reszty jeszcze nie znam, wiadomo, że pojedzie sześć osób.

W ubiegłym roku wygrał Czech Vojtech Repa. Będzie bardzo dużo kolarzy zagranicznych, a tylko sześć polskich ekip, w tym dwie kontynentalne – wasza i Voster. Myśli pan, że to może spowodować, że znowu jakiś obcokrajowiec będzie triumfował?

Im więcej zagranicznych drużyn jest na polskim wyścigu, tym jest on bardziej widowiskowy i nieprzewidywalny. Nikt nie mówi o jakichkolwiek układach, jest po prostu jest to prawdziwy wyścig od startu do mety.

Jakie ma pan jeszcze plany na ten sezon?

Chciałbym pojechać w mistrzostwach Polski, są wyścigi etapowe w Słowenii i Austrii, ale nie znam dokładnego kalendarza. Wszystko jest jeszcze do uzgodnienia w drugiej części sezonu.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Karol Domagalski: Przyzwyczaiłem się do życia z bólem - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski