Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karol Domagalski: To był mój najlepszy start w Małopolskim Wyścigu Górskim

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Karol Domagalski (One Pro Cycling)
Karol Domagalski (One Pro Cycling) Archiwum zawodnika
Karol Domagalski, kolarz grupy One Pro Cycling, wychowanek Krakusa Swoszowice, dobrze spisał się w Małopolskim Wyścigu Górskim.

- Zajął Pan 5. miejsce w Małopolskim Wyścigu Górskim, będąc drugim z Polaków. Jak Pan ocenia ten rezultat?

- Zawsze mam ambicje, by wygrać. Ale teraz jestem zadowolony, bo odjechali mi tylko typowi górale, a ja ważę od nich 10-15 kg więcej. Na pocieszenie zostaje mi fakt, że jestem drugim z Polaków.

- Jak Pan ocenia podjazd na Przehybę, gdzie kończył się wyścig?

- Jest naprawdę bardzo trudny, nawiązuje do alpejskich podjazdów, ale wszystko zależy od tempa, w jakim się go pokonuje. Akurat na ostatnim etapie było bardzo mocne. CCC Sprandi narzuciło ciężkie warunki. Gdy odjechała trójka kolarzy, to odprowadziłem ich wzrokiem, ale potem złapałem drugi oddech. Zacząłem gonić, ale nie miałem szans ich dojść. Widziałem ich, ale nie mogłem się zbliżyć, za sztywny był ten podjazd. Ostatnie 5 km to 10-procentowe nachylenie non-stop. Ja trochę ważę, a odjechali mi czołowi górale. Przehyba to najtrudniejszy podjazd w Polsce, gorszy od tych znanych z Tour de Pologne.

- Ostatni etap przewrócił klasyfikację do góry nogami na czołowych miejscach. Przed wyścigiem widział Pan, że tutaj się rozstrzygnie ściganie.

- Tak, zwłaszcza, że na tym etapie były też inne podjazdy, które dawały się we znaki. Jest inaczej, jak jedzie się „na świeżo” ten podjazd, a inaczej, jak po wielu kilometrach.

- Mieszka Pan w Szczawnicy, więc pewnie zna Pan dobrze podjazd na Przehybę?

- Oczywiście, często tu trenuję. Mam 40 min jazdy do podnóża tej góry. Dobrze znałem tę górę, myślę, że najlepiej z całej stawki. Wiedziałem, że nie mogę się szarpać za góralami.

- W MWG był też etap tatrzański, równie ciężki?

- Tak, liczył tylko 100 km, ale podjazd pod Pitoniówkę pokonywaliśmy czterokrotnie. Mechanik założył mi większą tarczę z tyłu i to pomogło. Przeważnie jeżdżę na takiej z 28 zębami, a ta miała 32. To inny podjazd, dynamiczny 5-minutowy.

- Od lat nie wyścig nie był tak trudny?

- Tak, odkąd pamiętam, to był najtrudniejszy, a udało mi się w ni zrobić życiowy wynik. Kiedyś byłem siódmy.

- Zostaje Pan w kraju do mistrzostw Polski?

- Mogę spokojnie przygotowywać się do mistrzostw. Trzy tygodnie temu miałem zapalenie wirusowe, byłem osłabiony. Mistrzostwa są w okolicach Ostródy, trasa nie będzie tak wymagająca, choć ma być 1600 m przewyższenia na 200 km, a więc będzie można odczuć te górki. Skrócono dystans do 200 km, a więc ściganie powinno być szybkie. Mój kolega z grupy i były kolarz Krakusa Szymon Tracz też został w Polsce, a więc razem potrenujemy. Na Przehybę pewnie też się wybierzemy

- Wystąpi Pan w Tour de Pologne?

- Moja drużyna nie może, bo jest ekipą kontynentalną, nie ma prawa startu. Być może pojadę w ramach reprezentacji Polski. Bardzo bym chciał, liczę na to, jestem w szerokim składzie. Selekcjoner wybierze zawodników po mistrzostwach Polski.

Sportowy24.pl w Małopolsce

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Karol Domagalski: To był mój najlepszy start w Małopolskim Wyścigu Górskim - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski