Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karol Kłos: Wiedzieliśmy lepiej od Serbów, jak skorzystać z wiatru

Rozmawiał Paweł Hochstim
25-letni Karol Kłos to mistrz Polski ze Skrą Bełchatów
25-letni Karol Kłos to mistrz Polski ze Skrą Bełchatów FOT. SYLWIA DABROWA
Rozmowa. Stadion Narodowy to doskonałe miejsce do gry w siatkówkę. Troszkę wiało, ale tragedii nie było – mówi środkowy polskiej drużyny Karol Kłos.

W ostatnich dniach furorę w internecie robił film, w którym prezentowałeś taktykę na ten mecz według Jacka Gmo­cha. Ale nie była potrzebna.

Jak to nie, przecież trochę wiało (śmiech). I to nam pomogło, bo było widać, że Serbowie mieli duży problem z zagrywką. A my jakoś sobie radziliśmy. Obieraliśmy dobry kierunek i wiedzieliśmy, jak korzystać z wiatru. Dobrze przyjmowaliśmy, co pozwalało nam grać szybkie piłki, których nawet wiatr nie zdążył zdmuchnąć.

Wszyscy obawiali się, jak wytrzymacie presję 62 tysięcy fanów. Jeśli ktoś jej nie uniósł, to raczej Serbowie.

Widać było, że nasi kibice ich przytłoczyli, a nam naprawdę pomogli. W każdym secie prowadziliśmy od początku do końca.

To Polska taka mocna, czy Serbia taka słaba? A może jedno i drugie?

To się okaże w kolejnych meczach. W siatkówce zdarza się, że w jednym meczu komuś wszystko wychodzi, a komuś nic. Na razie za nami jeden mecz. Spokojnie.

Od pierwszej piłki było widać, że czujecie się pewnie, wiecie, że jesteście lepsi od rywali. Zupełnie nie było widać stresu.

Czuliśmy się mocni, to prawda, a kolejna udana akcja jeszcze bardziej nas podbudowywała. Miałem tremę, ale pojawiła się tylko na chwilę, kilkanaście minut przed meczem. Po pierwszej piłce jednak całe napięcie „puściło”.

We wtorek mecz z Australią. To zespół, który od igrzysk w Londynie źle nam się kojarzy.

Koledzy w drużynie na pewno doskonale pamiętają tamten mecz z igrzysk i mamy z nimi rachunki do wyrównania. Na pewno będzie podwójna mobilizacja na to spotkanie.

Przenosicie się teraz do Wrocławia i największą arenę mistrzostw zamieniacie na najmniejszą. Nie lepiej byłoby grać więcej meczów w Warszawie?

Chciałbym grać jak najwięcej meczów w Warszawie, bo jestem warszawiakiem, mam tu rodzinę, znajomych i po prostu czuję się tu jak w domu.

W tym pytaniu bardziej chodziło nam o stadion niż miasto. To jest dobre miejsce do grania w siatkówkę?

Super, nie chciałem stamtąd wychodzić. Pewnie, że trochę wiało na boisku, ale tragedii nie było. Na pewno gorzej grałoby się, gdyby kibice siedzieli tylko na stałych trybunach. Ale zbudowane zostały też trybuny przy samym boisku i nie czułem się tu jak na stadionie, tylko jak w wielkiej hali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski