Karp i makowiec

Ulubione potrawy reprezentanta Polski Macieja Iwańskiego na świątecznym stole

- Każdy zpiłkarzy wZagłębiu dostał taki spis, abył on przygotowany indywidualnie dla poszczególnych zawodników. Wmoim przypadku nie dostałem jakiś specjalnych obostrzeń. Mogę jeść wszystko, za wyjątkiem zupy pomidorowej iflaków, ale tych na świątecznym stole przecież się nie podaje. Nie mam kłopotów znadwagą. Chodzi oto, aby nie jeść dużych posiłków, araczej częściej - mówi piłkarz.
Wielu piłkarzy w grudniu wyjeżdża na wakacje do ciepłych krajów. Jest to właściwie jedyny czas w roku, gdy futboliści mają trochę więcej wolnego. - Wubiegłym roku byłem zSylwią, moją narzeczoną w____Egipcie, ale na święta wróciliśmy do Polski. Nie wyobrażam sobie, aby Boże Narodzenie spędzać gdzieś indziej - mówi Maciej Iwański.
Wigilię spędzi w Osieku u rodziny Sylwii. Już cieszy się na myśl, że będzie mógł zjeść ulubionego karpia. Będzie też barszcz z uszkami, kompot ze śliwek suszonych i inne tradycyjne potrawy. Maciej Iwański urodził się w Krakowie i tam za młodzieńczych lat spędzał święta. Jak mówi, tradycje są identyczne, jak to w Małopolsce. Właśnie w Krakowie spędzą z Sylwią z kolei pierwszy świąteczny dzień. Z przysmaków na słodko - najbardziej na świątecznym stole - lubi makowca.
Na co dzień jest smakoszem makaronów i kurczaków oraz pizzy. Sam kiedyś nawet nieźle przyrządzał te potrawy. Teraz pierwszeństwo w kuchni oddał Sylwii.
Na pewno wśród życzeń, jakie otrzyma od bliskich będą te piłkarskie. Sam nie ukrywa, że chciałby kontynuować swoją reprezentacyjną przygodę. Niedawno zadebiutował w meczu pierwszej reprezentacji przeciwko Zjednoczonym Emiratom Arabskim. I był to udany debiut 25-letniego piłkarza. Asystował przy dwóch z pięciu bramek, jakie Polacy strzelili Arabom. Wcześniej zaliczył kilkanaście występów w reprezentacji młodzieżowej. Liczy, że także w przyszłym roku szkoleniowiec narodowej drużyny da mu szansę.
(BK)