W niedzielę Grecy odpowiedzą w referendum, czy oddać pieniądze, które pożyczyli na dwudziestoletnie życie w rozpuście. Pewnie większość powie „nie”. Sugeruje to rząd Aleksisa Tsiprasa, który się kulom i Unii nie kłania. W styczniu kierowana przezeń SYRIZA wygrała wybory i poparcie dla niej rośnie wraz z pokrzykiwaniami Tsiprasa, że dość zaciskania pasa, a jak władze Unii z watahą banków będą się stawiać, to się im nie odda ani eurocenta i poszczuje grecką dumą.
– Skoro boicie się śmierci, nie popełniajcie samobójstwa – tak szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker namawia Greków do głosowania za porozumieniem z wierzycielami. Ale połowa narodu wierzy SYRIZ-ie, a reszta partii, w atmosferze rozpasanej nieodpowiedzialności nie chce być jak karp, który poleca się na Wigilię. Nikt nie ma odwagi nazwać haseł SYRIZ-y głupotą i ślepotą. Powiedzieć prawdy. A ta jest taka, że Grecja trwa dzięki europejskiej (także polskiej) pomocy. I kolejnym pożyczkom. Gdyby nie to, już dziś by upadła. I musiałaby zacząć żyć na własny rachunek. Którego stan – OBIEKTYWNIE – nie wynosi nawet zero, tylko minus 330 mld euro.
Ale Grecy uwierzyli, że jak wybiorą takich, co negują wszystko i jeszcze więcej obiecują, nastąpi cud. Wmówili im to populiści z Tsiprasem na czele. To za ich sprawą dumny naród nie przyjmuje do wiadomości, że istnieje coś takiego jak… rzeczywistość.
Grecja jest krajem od lat katastrofalnie zarządzanym. Ledwo żywym dowodem na to, że rozdawanie ludziom pieniędzy za nic nie rozwiązuje problemów, tylko tworzy nowe. Krajem, którego rząd obrał za hasło „gonić banki i unijnych złodziei”.
Teraz tylko – drobiazg: ktoś musi zapłacić za gonienie. Może Niemcy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?