MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Karpaty bez emocji

Redakcja
IV LIGA PIŁKARSKA. Po trzech kolejkach dwie drużyny z naszego regionu Karpaty Siepraw i Mogilany znajdują się na przeciwległych biegunach. Zwyciężając w środę z lokalnym rywalem Karpaty z kompletem "oczek" zostały liderem. Mogilany nie zdobyły punktu, a nawet bramki.

Do niedawna Mogilany "nie leżały" Karpatom. Ale w tym roku to już druga wiktoria zespołu z Sieprawia (wiosną w Mogilanach goście wygrali 2-1). Po efektownym zwycięstwie nad Hutnikiem Nowa Huta (4-0), sukces w derbach przyszedł sieprawianom znacznie trudniej. Aż do 94 min trzeba było czekać na rozstrzygnięcie. Z przebiegu gry, patrząc na posiadanie piłki i prezentowany poziom, może sprawiedliwszy byłyby remis. Jednak, gdy weźmiemy pod uwagę stworzone sytuacje, to zdecydowanie lepsi byli gospodarze. Nie mógł się wstrzelić w bramkę as Karpat Krzysztof Zając, który nie wykorzystał kilku znakomitych okazji. Być może nie chciał robić krzywdy Mogilanom, gdzie kiedyś grał. Popularny "Kijek", który powrócił na zielone murawy po występach w hali w brawach Kupczyka Kraków, żartował po meczu, że chciał podtrzymać dramaturgię spotkania do końca. To on przeprowadził decydującą szarżę, następnie podał futbolówkę Szymonowi Galasowi, ten zasłonił piłkę i dał sie przewrócić w polu karnym Adamowi Kroczkowi. "Jedenastkę" wykorzystał Tomasz Szablowski.

- Twardo stąpamy po ziemi. Nie damy się zwariować przez nasze wyniki. Celem jest zdobycie w tej rundzie więcej punktów, niż jesienią zeszłego roku, czyli ponad 20. Jeśli uzbieramy 21 "oczek", będziemy zadowoleni, a jak 30, to tym bardziej i tego zmierzenia nie zmieniamy - powiedział Michał Wiącek, trener Karpat.

Nie zapominajmy, że sieprawianom sprzyjał na początku rozgrywek terminarz, bo wszystkie dotychczasowe mecze grali w roli gospodarzy.

Mogilany były o krok o zdobycia pierwszego punktu (zajmują przedostanie miejsce). Trudno jednak o korzystny wynik, gdy w przeciągu całego spotkania nie stwarza się klarownej sytuacji do strzelenia gola. Nic dziwnego, że Mogilany mają na razie zerowe konto bramkowe. W Sieprawiu słabo zaprezentowali się pozyskani latem napastnicy - Dariusz Boś, Kamili Frasik czy Michał Staszewski. Inna sprawa, że nie otrzymywali zbyt wielu podań z linii pomocy. Odczuwalny jest brak skutecznego wiosną Pawła Michalskiego. A w następnym starciu też nie będzie łatwo się przełamać. Do Mogilan przyjeżdża bowiem odradzający się Hutnik.

Paweł Ryś

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski