Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karuzela z taryfami ciągle się kręci

Aleksander Gąciarz
Diety za sobotnią sesję radni postanowili oddać na cele charytatywne
Diety za sobotnią sesję radni postanowili oddać na cele charytatywne FOT. ALEKSANDER GĄCIARZ
Kontrowersje. Od grudnia proszowiccy radni głosowali nad ceną wody już trzy razy.

Kolejny raz zebrali się w tej sprawie w sobotę, na sesji nadzwyczajnej. Wszystko przez wpadkę, jaką zanotowali kilka dni wcześniej. We wtorek głosowali bowiem nad uchwałą o zatwierdzeniu taryf za wodę i ścieki, ale jej nie przyjęli.

Pracownicy gminy uznali wprawdzie, że taryfy, przygotowane przez Zakład Wodociągów i Kanalizacji (zakładały one 10-groszową podwyżkę cen wody i 5-groszową za ścieki) zostały przygotowane prawidłowo, jednak radni – motywując to złą jakością wody i interesem społecznym – ­ zagłosowali przeciw.

Tymczasem okazało się, że prawo takiej sytuacji nie przewiduje. Samorząd może zakwestionować sposób obliczenia taryf i przyjąć uchwałę o ich odrzuceniu. Może też się z nią zgodzić i podjąć uchwałę o zatwierdzeniu.

W efekcie trzeba było się zebrać jeszcze raz, gdyż w przeciwnym wypadku podwyżki weszłyby w życie. Na sobotniej sesji radni otrzymali do przegłosowania projekt uchwały o odrzuceniu taryfy, w której nagle doszukano się błędów formalnych.

Sprawa wzbudziła oczywiście kontrowersje i to z dwóch powodów. Pierwszym była konieczność odbycia dodatkowej sesji. Dariusz Duchnowski uznał, że taka sytuacja świadczy o złym przygotowaniu materiałów dla radnych.

Przewodniczący Krzysztof Wojtusik bronił się z kolei, że otrzymał na wtorkową sesję projekt uchwały podpisany przez właściwych pracowników oraz radcę prawnego. Z kolei sesja nadzwyczajna ma na celu naprawienie powstałego błędu i zapobieżenie podwyżce.

– Zrzucanie odpowiedzialności na pracowników jest nieeleganckie –­ ripostował radny Duchnowski.

Drugi z punktów zapalnych dotyczył samego podejścia do taryf. Paweł Sroga zwrócił uwagę, że ten sam dokument we wtorek był dobry, a w sobotę już zawiera błędy. – To jest niepoważne. Kiedyś w przypadku takiego naginania prawa do własnych potrzeb mówiło się o jego falandyzacji. Z taką sytuacją mamy do czynienia – przekonywał zebranych.

Również z wypowiedzi pracowników urzędu odpowiedzialnych za sprawy gospodarki komunalnej można było wywnioskować, że nie utożsamiają się z uzasadnieniem do sobotniej uchwały o odrzuceniu taryf.

Z kolei przeciwnicy podwyżki przypomnieli, że odrzucenie taryfy w grudniu zapobiegło 40-groszowiej podwyżce cen wody. ­ – Wtedy też nie znaleźliśmy w taryfie błędów, ale doszukali się ich prawnicy wojewody – argumentował Mateusz Gajda.

Autorzy uzasadnienia do sobotniej uchwały, kwestionując sposób przygotowania taryfy, powołali się zresztą na ten sam argument, co Wydział Prawny i Nadzoru wojewody.

Problem w tym, że od tamtego rozstrzygnięcia ZWiK odwołał się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego i sprawa jest ciągle otwarta. Jeżeli WSA przyzna rację zakładowi wodociągów może się okazać, że zamiast braku podwyżki, w życie wejdą taryfy zaproponowane przez ZWiK w grudniu, czyli znacznie wyższe od tych, odrzuconych w sobotę.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski