Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kary za dręczenie zwierząt są niskie lub żadne - alarmują aktywiści z Krakowa i Wrocławia

Łukasz Grzymalski
Sądy zbyt łagodnie traktują przestępstwa przeciwko zwierzętom
Sądy zbyt łagodnie traktują przestępstwa przeciwko zwierzętom Fot. Andrzej Wiśniewski
Za zaniedbywanie czy torturowanie zwierząt, a nawet za zmuszanie ich do seksu, rzadko idzie się za kratki. Raport aktywistów z Krakowa i Wrocławia ujawnia, że prokuratorzy i sędziowie chętnie umarzają sprawy dręczycieli.

Na konferencji w Warszawie działacze organizacji „Czarna Owca Pana Kota” z Krakowa oraz „Ekostraż” z Wrocławia przedstawią dziś raport o tym, jak w sądach i prokuraturach całego kraju traktuje się przemoc wobec zwierząt. Przedstawicielka „Czarnej Owcy” Joanna Wydrych udostępniła nam dane z Małopolski.

Poszczególne prokuratury rejonowe z naszego województwa rejestrują w ciągu roku od kilkunastu do kilkudziesięciu spraw, które dotyczą naruszenia praw zwierząt. Aktów oskarżenia jest po kilka rocznie. Zakopiańscy prokuratorzy w ciągu trzech lat zajęli się np. 79 przypadkami domniemanych przestępstw, w wyniku czego do sądów trafiło dziewięć aktów oskarżenia.

Sędziowie na ogół nie stosują surowych kar wobec winnych zaniedbywania, dręczenia czy niehumanitarnego uśmiercania zwierząt. O ile postępowanie nie zostaje warunkowo umorzone już na początku, sprawcę zazwyczaj skazuje się na karę ograniczenia wolności lub więzienie w zawieszeniu. Często stosuje się też grzywny.

Okładanie gołębia kulą inwalidzką kosztowało dręczyciela - zgodnie z wyrokiem olkuskiego sądu - 450 zł. Dla porównania więcej można zapłacić za wejście na teren PKP w miejscu niedozwolonym.

Za nakarmienie węża kotem nowotarski sąd ukarał kobietę pracami społecznie użytecznymi, a w Tarnowie za gwałcenie psa oraz krowy i znęcanie się nad matką mężczyzna dostał w sumie dwa lata więzienia w zawieszeniu. Kara roku bezwzględnego pozbawienia wolności za wyrzucenie zwierzęcia domowego przez okno, jaką zastosował sąd w Nowym Targu, to wyjątek.

Ustalenia „Czarnej Owcy” i „Ekostraży” komentuje karnista, prof. Piotr Kruszyński: - Uważam się za miłośnika zwierząt, więc jestem zdania, że drastyczne przypadki ich dręczenia powinny być surowo karane. Jednakże nie może być żadnych wytycznych w tej sprawie, bo sędziowie są niezawiśli. Jedna sprawa nie jest podobna do drugiej, a natężenie złej woli bywa różne i nie można zawsze stosować bezwzględnego pozbawienia wolności. Apeluję jednak do sędziów, by nie byli łagodni wobec wyjątkowych okrutników.

Raport obrońców zwierząt nie tylko ujawnia sposób działania organów ścigania i sądów, ale stanowi też dokumentację różnych rodzajów brutalności. Czujące istoty żywe bywają przez ludzi okładane smyczami, duszone, kopane, ostrzeliwane z broni pneumatycznej i palnej, zrzucane z wysokości, miotane o ścianę.

Joanna Wydrych podkreśla, że niechętnie zwracamy uwagę na los zwierząt gospodarskich i dzikich. - Dotyczyły ich tylko nieliczne sprawy sądowe. Można zauważyć niższe kary, częstsze zawieszanie ich wykonania i liczniejsze przypadki umorzenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski