- Sprawa wygląda na farsę, choć oczywiście nie dla pokrzywdzonego fotoreportera. Jest jednak poważna, bo stanowi kolejny krok w kierunku państwa, w którym obowiązywać ma cenzura mediów - mówi Lidia Gądek.
Posłanka twierdzi, że jest zaszokowana decyzją komendanta Straży Marszałkowskiej. Przypomina, że jest on urzędnikiem podległym marszałkowi Sejmu Markowi Kuchcińskiemu z PiS i z tej racji wykonuje jego polecenia. - Nie mogę pojąć, jak można było wydać taką decyzję. Kompletny absurd! - nie kryje oburzenia.
Fotograf zrobił zdjęcie bosej posłance mniej więcej miesiąc temu. - Niedawno zdziwił mnie telefon od pana Dąbrowskiego. Chciał mnie przeprosić, skoro się poczułam obrażona jego fotografią. Zaskoczył mnie, bo nie miałam do niego pretensji, do nikogo zresztą z tego powodu nie żaliłam się. Od niego dowiedziałam się też, że został ukarany rocznym zakazem wstępu do Sejmu - opowiada posłanka.
Posła, który pokazuje środkowy palec się nie karze, a fotoreportera tak". Posłanka o zdjęciu swojej nagiej stopy
Źródło: Radio Kraków
Biuro prasowe kancelarii Sejmu wydało w tej sprawie oświadczenie. „Zdjęcia wykonane przez Pana Pawła Dąbrowskiego, którymi zilustrowano artykuł „Wietrzy nogi w Sejmie”, nie są fotografiami opisującymi prace Sejmu. Zdjęcia te naruszają powagę parlamentu, a także stoją w sprzeczności z szeroko rozumianą kulturą osobistą i taktem” - czytamy w nim. Karą za takie zachowanie fotoreportera będzie roczny zakaz wstępu do budynków Sejmu (obowiązywać będzie do 20 września 2017 r.).
Lidia Gądek zwróciła się do marszałka Marka Kuchcińskiego o cofnięcie decyzji jego podwładnego wobec fotoreportera. - Wątpię, by mój apel odniósł skutek, bo marszałek prowadzi systematyczną politykę ograniczania możliwości dziennikarzy relacjonowania spraw dziejących się w Sejmie - uważa posłanka. Zapewnia, że jeśli Kuchciński nie cofnie decyzji, to jest gotowa gościć Pawła Dąbrowskiego w trakcie posiedzeń i zapewnić mu tzw. wejściówkę.
Oburzeni decyzją władz Sejmu są dziennikarze. W mediach społecznościowych Michał Sułdrzyński, wiceszef „Rzeczpospolitej” napisał: „To skandal!”. Michał Majewski, kierownik działu śledczego serwisu internetowego kulisy24.com, apeluje: „Zachowanie Kuchcińskiego jest ponurym łamaniem standardów wolności słowa. Niezależnie od poglądów powinno spotkać się z protestem”. Sławomir Jastrzębowski, redaktor naczelny „Super Expressu”, pisze: „Kancelaria Sejmu zakazała mojemu fotoreporterowi wstępu do Sejmu, bo zrobił zdjęcie posłance, która na sali zdjęła buty. PiSie? Jak zdrowie?”. Maksymilian Rigamonti z „Dziennika Gazety Prawnej” stwierdza: „To decyzja skandaliczna. Oczekuję natychmiastowego jej cofnięcia. Sejm jest miejscem publicznym, posłowie są w pracy za nasze pieniądze. Jeżeli dłubią w nosie, drapią się w pupę czy chodzą boso, nie obejmuje ich immunitet”.
Lidia Gądek wyjaśnia, że zdjęcie zostało zrobione, gdy udała się do ostatniego rzędu ław sejmowych, by naładować iPada: - Szykowałam się do kolejnego w tym dniu wystąpienia; miałam ich wtedy sześć, co można sprawdzić w stenogramie - tłumaczy, dlaczego zdjęła buty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?