– Znacie się z Dariuszem Sieklińskim jak łyse konie. Jesteście podobno nawet dobrymi kolegami. Tymczasem wygryza go Pan ze stanowiska. Ładnie to tak?
– Rozumiem, że Pan żartuje. Rzeczywiście, z Darkiem jestem za pan brat i przez głowę mi nie przeszło, bym miał mu wchodzić w paradę. Zresztą, z tego co wiem, to nikt go z pracy w Limanowej nie wyrzucał. Sam złożył rezygnację.
– Co więc Pan pomyślał, gdy w poniedziałek rano odebrał telefon od sponsora Limanovii Zbigniewa Szubryta ?
– Dla ścisłości: najpierw zatelefonował do mnie przedstawiciel sponsora i zapowiedział rozmowę z szefem. Ten nie owijał w bawełnę: powiedział, że widzi mnie w roli trenera jego drużyny i że moim zadaniem będzie wprowadzenie jej do tworzonej od nowego sezonu jednej grupy II ligi. Nie kryję, że w pierwszym momencie mnie zamurowało. Ja mam być szkoleniowcem dobrze przecież spisującej się w rozgrywkach Limanovii? Kiedy trochę odsapnąłem, umówiliśmy się na spotkanie w Limanowej.
– Dlaczego Pana zamurowało? Przecież jest Pan trenerem o ustalonej w Polsce marce.
– To już nawet nie o mnie chodziło. Zaskoczył mnie fakt, że na kilka kolejek przed końcem rozgrywek odchodzi z klubu człowiek, który wyprowadził zespół na szerokie wody. Nikt przecież nie poważy się kwestionować efektów dwuletniej pracy Darka.
– Kontrakt podpisał Pan do końca rundy wiosennej?
– Tak, na cztery mecze. Umówiliśmy się jednak, że jeśli cel zostanie osiągnięty, to z Limanovią zwiążę się na dłuższy czas. Nie zamierzam ukrywać, że bardzo chciałbym, żeby tak się stało. Uważam, że w Limanowej powstaje świetny klimat dla futbolu. Na razie dążyć będziemy do zaistnienia w centralnej II lidze, a potem, kto wie? Pewnie trzeba będzie pomyśleć o jeszcze wyższych zamierzeniach.
– Naprawdę wierzy Pan, że Limanovia znajdzie miejsce w tej nowej II lidze?
– Gdybym w to nie wierzył, nie podejmowałbym się zadania. Jestem przekonany, że w tym składzie stać jest nas na pokonanie każdego rywala. Z kilkoma graczami pracowałem w innych klubach i wiem, czego mogę od nich oczekiwać.
– Dzisiaj o godz. 17 podejmujecie legitymującą się identyczną do waszego dorobkiem punktowym Olimpię Elbląg.
– To wyjątkowo niewygodny rywal dla każdego zespołu. Jestem jednak optymistą. Chłopcy zostawią na boisku całe zdrowie. O to jestem spokojny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?