"Ojciec powiedział mi, że chce się spotkać z Tajsterem, ale że on dalej jest obrażony na mnie i zrozumiał, że Tajster zapraszając go na spotkanie oczekuje jakiegoś dowodu wdzięczności za możliwość rozpatrzenia ponownego mojego przyjęcia do ZDiK" - to fragment zeznań Katarzyny Król (dziś Cięciak) z 2008 r. w sprawie korupcji, gdzie oskarżony był m.in. Jan Tajster. Afera dotyczy również mobbingu.
Wiceprezydent Krakowa do spraw edukacji i sportu w rozmowie z "Dziennikiem Polskim" w ubiegłym tygodniu zapewniała, że nic nie wiedziała o łapówce, i że była to sprawa między jej ojcem a Tajsterem. - Za co ojciec wręczył ten zegarek, nie wiem. Nie ja go wręczałam i nie byłam przy zeznaniach ojca - mówiła wiceprezydent.
CZYTAJ TAKŻE:
Wiceprezydent Krakowa zamieszana w korupcję
Mąż Katarzyny Cięciak przeprasza za wpis
Dlaczego ojciec Katarzyny Cięciak miał iść z zegarkiem do Jana T.? - Znali się. Ojciec miał firmę. To dla mnie osobista i bolesna sprawa i nie chciałabym jej komentować na forum publicznym. Wszystko w tej sprawie powiedziałam - dodała Katarzyna Cięciak.
Zegarek za 1980 zł
Z zeznań w prokuraturze, do których dotarliśmy, wynika jednak zupełnie coś innego. Katarzyna Cięciak dobrze wiedziała, że zegarek firmy Armani za 1980 zł miał być formą prezentu dla dyrektora ZDiK za pracę dla niej w urzędzie.
"Pojechaliśmy następnie do Galerii Kazimierz i tam razem z tatą postanowiliśmy kupić zegarek, gdyż stwierdziliśmy, iż będzie to odpowiedni prezent. Zegarek był nowoczesny, z jasnym paskiem i jasną tarczą" - mówiła w prokuraturze Katarzyna Cięciak.
Skąd wynikają sprzeczności w wypowiedziach wiceprezydent dla "DP" oraz w zeznaniach w prokuraturze? Urzędniczka przysłała nam wyjaśnienie e-mailem: "Jeśli ktokolwiek widzi w tych sprawach jakiekolwiek sprzeczności lub niejasności, musi być to wynikiem niepełnej wiedzy o okolicznościach faktycznych spraw, względnie niezrozumienia faktów i ich rzeczywistego znaczenia". Trudno zrozumieć, o co chodzi Cięciak. Bezspornym faktem pozostaje, że w prokuraturze zarówno Katarzyna Cięciak, jak i jej ojciec przyznają się do wręczenia łapówki Tajsterowi.
Klauzula bezkarności
Prokuratura nie postawiła im jednak zarzutów. - Oboje skorzystali z klauzuli bezkarności, która mówi, że nie podlega karze ten, kto zawiadomił o korupcji organa ścigania i ujawnił wszystkie istotne okoliczności przestępstwa, zanim śledczy się o nim dowiedzieli. Wobec obojga sprawa została umorzona - mówi Bogusława Marcinkowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Katarzyna Cięciak pracowała w ZDiK przed sprawą wręczenia łapówki Tajsterowi. Zrezygnowała z niej jednak z powodu szefa. "Dyrektor dzwonił do mnie bezzasadnie po nocach, mając np. pretensje o to, że strona internetowa nie działa. Tajster rządził ZDiK w sposób dyktatorski, pracownicy zachowywali się irracjonalnie, gdyż byli w ciągłym strachu" - mówiła śledczym.
Według zeznań, urzędniczka była w takim stresie wywołanym pracą z Janem Tajsterem, że musiała skorzystać z pomocy lekarskiej. Nie uzyskaliśmy jednak odpowiedzi od wiceprezydent, dlaczego pomimo tak traumatycznych przeżyć w pracy w ZDiK ponownie chciała być tam zatrudniona.
Nie będzie dymisji
W sprawie zeznań wiceprezydent przeciwko dyrektorowi ZDiK wypowiedział się prezydent Majchrowski. Jego zdaniem, Katarzyna Cięciak czuła się niekomfortowo nie ze względu na Tajstera, ale z innej przyczyny. - Niekomfortowo czuła się przede wszystkim z tego powodu, że ją przez osiem godzin trzech policjantów przesłuchiwało, mówiąc, że jeżeli czegoś nie powie na Tajstera, to jej ojciec będzie mieć kłopoty - mówi prezydent Majchrowski.
Dodaje, że to była metoda z okresu, kiedy przy władzy było PiS. Zdaniem prezydenta, wtedy władze szukały na niego haków, ponieważ walkę o fotel prezydenta Krakowa przegrał z nim Zbigniew Ziobro. - Wiceprezydent wszystko mi powiedziała o zegarku. Z tego, co wiem, to jej ojciec i pan Tajster byli znajomymi od lat. W związku z tym jeżeli dał zegarek za tysiąc ileś złotych, to mógł go dać jako prezent imieninowy albo urodzinowy - mówi prezydent. Dodaje, że nie widzi podstaw do tego, aby zdymisjonować wiceprezydent Cięciak.
CZYTAJ TAKŻE:
Wiceprezydent Krakowa zamieszana w korupcję
Mąż Katarzyny Cięciak przeprasza za wpis
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?