Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katarzyna Kłys osiągnęła historyczny sukces

Artur Gac
Katarzyna Kłys
Katarzyna Kłys fot. Anna Kaczmarz
Judo. Mieszkanka Krakowa Katarzyna Kłys (70kg, KS Polonia Rybnik) wywalczyła z reprezentacją kobiet srebrny medal mistrzostw świata w Astanie.

29-letnia Kłys, była zawodniczka dwóch krakowskich klubów TS Wisła i UKS Judo, walnie przyczyniła się do największego sukcesu biało-czerwonych w rywalizacji drużynowej na światowym tatami. Polki w składzie: Kłys, Furmanek, Ozdoba, Pogorzelec, Borowska, Podolak, Tałach i Pieńkowska wygrały trzy mecze, a dopiero w finale były tłem dla bardzo mocnej reprezentacji Japonii. Najlepsze wrażenie wywarła Kłys, ale nie znalazła sposobu na świeżo upieczoną brązową medalistkę z Astany Chizuru Arai i przegrała jedną karą shido.

Indywidualnie Kłys nie powtórzyła wyniku z ubiegłorocznego czempionatu w Czelabińsku, gdzie stanęła na najniższym stopniu podium. Medal w Rosji i stypendium wychowanka klubu MKS Czechowice-Dziedzice zapewniła sobie zwycięstwem nad ówczesną mistrzynią Europy Holenderką Kim Polling. Aktualna liderka rankingu olimpijskiego tym razem okazała się za mocna dla najwyżej notowanej reprezentantki Polski, wyrzucając Kłys za burtę turnieju już w fazie eliminacji.

Niewielkim pocieszeniem były dwie wcześniejsze wygrane Kłys ze znacznie niżej notowanymi rywalkami Węgierką Anett Breitenbach (1/64 finału) i Kazaszką Dilbar Umiraliyevą (1/32 finału). Żal straconej szansy był tym większy, że Polling pożegnała się z turniejem już w ćwierćfinale, najpierw przegrywając z Hiszpanką Marią Bernabeu, a następnie zmarnowała szansę w repasażu.

Nie ukrywam, że liczyłem na lepszy występ Kasi. Zresztą w eliminacjach wygrała z utytułowaną Węgierką, z którą wcześniej przegrywała. Myślę, że zabrakło jej trochę wiary, odpowiedniego nastawienia i szczęścia, bo o ile Polling prezentuje wyśmienity poziom, o tyle kolejne pojedynki w Astanie pokazały, że Holenderka nie była w najlepszej dyspozycji. A może to mocne starcie z Kasią sprawiło, że liderka straciła impet w następnych walkach? – rozważa Sławomir Kownacki, prezes Polskiego Związku Judo.

Komentując drużynową wiktorię, sternik związku zwraca uwagę, że reprezentantki Polski pod wodzą selekcjonerki Anety Szczepańskiej zapewniły sobie stypendia z ministerstwa i potwierdziły drzemiący w nich potencjał.

– _Jest mi bardzo przykro, że niektóre osoby mają problem z obiektywnym docenieniem osiągnięcia dziewczyn. Jeśli srebrny medal jest wynikiem słabości naszych półfinałowych przeciwniczek Rosjanek, które wyeliminowały broniące tytułu Francuzki, to mamy do czynienia z __deprecjonowaniem sukcesu _– irytuje się prezes Kownacki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski