Cracovia jest słaba w lidze – 15. lokata po 9. kolejkach i tragiczna w Pucharze Polski. „Pasy” odpadły na etapie 1/8 finału po beznadziejnym występie.
Trener Michał Probierz nie eksperymentował zanadto ze składem, dokonał tylko dwóch zmian w jedenastce w porównaniu do ligowego spotkania z Legią w Warszawie. Miejsce w bramce zajął Michal Pesković, a w drugiej linii Sylwester Lusiusz, zamiast Milana Dimuna.
Ten mecz nie mógł się zacząć gorzej dla „Pasów”. W 4 min sędzia podyktował rzut karny dla gości za to, że Michal Siplak ciągnął za koszulkę Bartosza Kopacza i ten upadł w polu karnym. Pewnym wykonawcą „jedenastki” okazał się
Jakub Świerczok, posyłając piłkę po ziemi do siatki.
Gospodarze musieli się szybko podnieść. Sygnał do ataku dał Adam Deja, strzelając z dystansu, ale Martin Polacek wybił piłkę na róg. Pomocnik „Pasów” uderzał na bramkę lubinian z rzutu wolnego w 17 min, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. Lubinianie mogli natomiast podwyższyć prowadzenie 5 min później po strzale Tuszyńskiego głową. Na szczęście dla Peskovicia, zawodnik gości nie trafił w bramkę. Ale niebawem goście prowadzili dwoma bramkami. W sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Bartłomiej Pawłowski i wykorzystał okazję. Gospodarze byli bezradni, dawali się ogrywać jak juniorzy, notowali proste straty. Stadion, na którym była garstka widzów obrócił się przeciwko piłkarzom.
W 35 min gospodarze byli na deskach – po rzucie rożnym główkował Kopacz i było 0:3.
„Co wy robicie, wy nasze barwy hańbicie” - krzyknęły trybuny.
W doliczonym czasie gry po katastrofalnych błędach w bronie o mało co nie było 0:4, ale Świerczok trafił w słupek.
Kibice nie zostawili na piłkarzach suchej nitki. Jak najbardziej słusznie!
W drugiej połowie nie widzieliśmy wcale odmienione Cracovii. Nadal był to beznadziejny, apatyczny zespół. Goście nieco spuścili z tonu, nie chcąc forsować tempa, dlatego też nie atakowali już z takim zębem.
W 58 min czerwoną kartkę dostał Ołeksij Dytiatjew „popisując” się brutalnym faulem na Jarosławie Kubickim. To był bandycki atak na nogi przeciwnika.
Szanse na honorowego gola grających w dziesiątkę miejscowych spadły do zera.
„Puchar już mamy, teraz na mistrza czekamy" - zaśpiewały trybuny. Oglądanie takiej Cracovii to była męczarnia. Szyderstw nei brakowało. Każde celne podanie było kwitowane gromkim „ole!”. Ostatni raz publiczność reagowała tak prześmiewczo na pucharowym, przegranym przez Cracovię meczu z Błękitnymi Stargard Szczeciński wiosną 2015 r.
Krakowianom zostaje liga, a zwycięzca tego meczu zagra w ćwierćfinale z Koroną Kielce.
W poniedziałek Cracovia zagra mecz ligowy z Wisłą Płock. Czy zdąży się podnieść?
Cracovia– Zagłębie Lubin 0:3 (0:3)
Bramki: 0:1 Świerczok 5 karny, 0:2 Pawłowski 25, 0:3 Kopacz 36.
Cracovia: Pesković – Fink, Helik, Dytiatjew, Siplak – Wójcicki, Deja, Hernandez, Lusiusz (36 Zenjov), Mihalik (65 Wdowiak) – Piątek (75 Szczepaniak).
Zagłębie: Polacek – Guldan, Kopacz, Jach – Czerwiński, Kubicki, Matuszczyk, Pawłowski (78 Jagiełło), Balić – Świerczok (71 Woźniak), Tuszyński (41 Buksa).
Sędziował: Piotr Lasyk (Bytom). Żółte kartki: Wójcicki (9, niesportowe zachowanie), Siplak (29, faul), Hernandez (40, faul), Deja (63, faul) - Guldan (10, faul). Czerwona: Dytiatjew (58, faul). Widzów: 3406.
#TOPSportowy24
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
