Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kawa na ławie. Skansen Europy

Krzysztof Kawa
Krzysztof Kawa
Sądzicie, że tylko w naszym futbolu zapadają absurdalne decyzje? To przyjrzyjcie się temu przypadkowi: angielska federacja właśnie zdecydowała, że ćwierćfinałowy mecz w Pucharze Ligi Angielskiej (nosi on obecnie nazwę Carabao Cup) z udziałem Liverpoolu odbędzie się 17 grudnia, dzień przed… półfinałem Klubowych Mistrzostw Świata w Katarze, w którym „The Reds” zagwarantowali sobie miejsce wygraniem Ligi Mistrzów.

WIDEO: Trzy Szybkie

Juergen Klopp musi zabrać na Półwysep Arabski co najmniej dwudziestoosobową kadrę, co oznacza, że w lokalnych rozgrywkach będzie musiała zagrać drużyna złożona z zawodników głębokich rezerw, a może po prostu samych juniorów. I po co było tworzyć fantastyczne widowisko z Arsenalem, zakończone remisem 5:5 i rzutami karnymi, skoro szanse na kolejny awans odbiera się liverpoolczykom przy zielonym stoliku? Niektórzy fani zespołu uznali, że już lepiej - zamiast narażać się na pogrom z ambitną Aston Villą - wycofać się z rozgrywek i pozwolić zagrać pokonanym we wcześniejszej rundzie „Kanonierom”.

Pamiętam, jak w 2005 roku Jerzy Engel protestował, gdy chciano go zmusić do wystawienia zespołu Wisły dwukrotnie w odstępie dwóch dni. Od tamtej pory takich pomysłów u nas nie forsowano, ale nasi trenerzy i tak zawsze znajdą sobie powód do skargi. Całkiem niedawno Waldemar Fornalik po wygranej w Krakowie ponarzekał sobie na konferencji prasowej, że u progu sezonu PZPN nakazał grać Piastowi Gliwice spotkanie o Superpuchar pomiędzy dwoma meczami w eliminacjach do Ligi Mistrzów, co skazało jego drużynę na jakże ekstremalne występy co trzy-cztery dni. I w tym właśnie upatrywał ekspresowego odpadnięcia mistrza kraju z europejskich pucharów i fatalnej postawy w wakacyjnych kolejkach ekstraklasy.

Argumentowanie, że śląskiego klubu nie stać było na zatrudnienie szerokiej kadry, która zdołała by pogodzić wszystkie narzucone jej obowiązki dowodzi, iż zdobywanie trofeów w naszym kraju jest nieopłacalne. Mało tego - wręcz szkodzi i może doprowadzić do klęski w następnym sezonie. Podobnie zachowują się szkoleniowcy w innych klubach, bezradnie rozkładając ręce, gdy przyjdzie im tłumaczyć się z zawstydzających porażek w Europie (a raczej na jej peryferiach, bo już tylko tam pozwala nam UEFA występować). Sami więc utwierdzamy naszych piłkarzy w przeświadczeniu, że międzynarodowe występy są karą za ich niezawinione grzechy. Stajemy się skansenem, z którego od czasu do czasu możemy się wychylić i, wskazując na innych, rzucić z cichą satysfakcją: głupota nie zna granic.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski