18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KAWA – pić czy nie pić?

Redakcja
Odwieczne dążenie człowieka do usuwania znużenia, polepszania koncentracji i sprawności myślenia oraz samopoczucia, jest tak oczywiste, że pytanie zawarte w tytule zapewne można zaliczyć do retorycznych. Jeżeli świat wypija ok. 400 miliardów filiżanek kawy rocznie (a statystyczny Polak ok. 550 filiżanek), to problem „pić czy nie pić”, należy rozpatrywać raczej w aspekcie bezpieczeństwa tego nałogu dla zdrowia, wpływu na długość przeżycia i przebieg rozmaitych chorób.

Fot. THETA

Kawę pijemy dla przejściowej poprawy sprawności psychofizycznej i samopoczucia, osiąganemu dzięki głównemu składnikowi napoju, kofeinie. Trzeba jednakże wiedzieć, że w kawie wykryto, jak dotąd, ok. 700 innych składników chemicznych, których przyjmowanie nie może być obojętne dla organizmu i co ważniejsze – rola i znaczenie nie zostały do końca poznane. Mamy tu do czynienia z wpływami korzystnymi, jak i niekorzystnymi dla naszego zdrowia. O bardzo ciekawej historii kariery kawy pisała Pani Katarzyna Łoza w „Kurierze Galicyjskim” nr 16 z dnia 31.08.2009 (artykuł pt: „Gdy nie ma kawy, nie ma zabawy...”). Ja natomiast postaram się przybliżyć PT. Czytelnikom, w sposób zrozumiały i z niezbędnymi uproszczeniami, w miarę aktualny stan wiedzy, dotyczący niektórych aspektów zdrowotnych, wynikających z picia kawy.

Do głównych związków chemicznych, odkrytych w kawie, należą: kofeina, polifenole, diterpeny, akryloamid i ich metabolity (tzn. związki tworzone z nich w organizmie).

Kofeina – to alkaloid (o wzorze chem. C8-H10-N4-02), występujący w ziarnach kawy, w zależności od gatunku, odmiany i strefy pochodzenia, w ilości 0,5-2,8 %, najczęściej ok. 1%.

Sporządzając typową filiżankę kawy zużywamy średnio 10 g kawy mielonej (= 0, 1 g kofeiny) lub 2-3 g kawy rozpuszczalnej (= 0,06 g kofeiny). Za dawkę śmiertelną przyjmuje się 10 g kofeiny (= ok. 80-100 filiżanek kofeiny), więc margines bezpieczeństwa jest duży. Chcąc ocenić całkowitą dawkę przyjmowanej kofeiny, trzeba oczywiście wziąć pod uwagę, że kofeina jest także w innych produktach spożywczych, jak np. herbata – 2-5%, kakao – 0,3% (w tym czekolada), orzeszki cola – 2%, wszelkie napoje energetyzujące (!) – wg informacji na opakowaniu, a także w niektórych przyjmowanych lekach, np. tabletkach od bólu głowy.

Działanie kofeiny na organizm polega w głównej mierze na pobudzeniu wydzielania w centralnym układzie nerwowym tzw. neuromediatorów, czyli substancji odpowiedzialnych za przekazywanie pobudzenia psychomotorycznego, usprawnienia pracy umysłowej, usuwanie uczucia zmęczenia, poprawę samopoczucia. Badania na żołnierzach amerykańskich pokazały, że 2 filiżanki kawy podnoszą czujność, wzmagają pamięć  i zdolność uczenia się aż o 60%. W układzie krążenia dochodzi do przyspieszenia czynności serca (czasem do niemiarowości), rozszerzenia naczyń obwodowych i naczyń wieńcowych serca, z równoczesnym niewielkim zwężeniem naczyń mózgowych (dzięki czemu kofeina pomaga w bólu głowy), minimalnie podwyższa ciśnienie krwi (o czym powiem jeszcze w dalszej części). Ponadto rozkurcza oskrzela, zwiększa wydzielanie moczu i sprzyja (niestety!) wypłukiwaniu i utracie wapnia i magnezu z organizmu, pobudza wydzielanie soku żołądkowego, mobilizuje kwasy tłuszczowe z tkanki tłuszczowej i glukozę z mięśni (lipoliza i glikogenoliza), jako materiały niezbędne do wzmożonej pracy. Amerykanie (z Cornell University) ostatnio stwierdzili na zwierzętach, że kofeina może przywracać prawidłowe działanie tzw. limfocytów T, co może mieć, jeśli się potwierdzi na ludziach, znaczenie w leczeniu chorób immunologicznych (głównie z kręgu reumatycznego, ale także np. stwardnienia rozsianego). U palaczy tytoniu, rozkład kofeiny jest 2 x szybszy i dlatego palacze chcąc uzyskać powyższe efekty muszą wypijać dwa razy więcej (lub 2 x częściej) kawy. Trzeba przyznać, że choćby powyższe wyliczenie wskazuje na potężną ingerencję tego alkaloidu w czynności organizmu.
Polifenole – (w postaci kwasów: kawowego, chinowego i chlorogenowego), są to pochodne benzenu, niezwykle aktywne metabolicznie. Smak i aromat kawy zależy głównie od zawartości polifenoli. Do najważniejszych jednak skutków ich obecności należy wpływ antyoksydacyjny (przeciwutleniacze) i przeciwzapalny, co -jak się uważa- ma mieć znaczenie w ochronie organizmu przed chorobami nowotworowymi. Mają też grać pozytywną rolę w obniżaniu tzw. złego cholesterolu( LDL). Ważnym elementem jest też wiązanie toksycznych dla organizmu metali ciężkich. Wiążą, niestety, również pokarmowe żelazo, co może sprzyjać niedoborom tego potrzebnego metalu i niedokrwistości, dlatego osoby z niedoborem żelaza nie powinny pić kawy podczas lub bezpośrednio po posiłkach.

Diterpeny****(kafestol, kahweol) mają być odpowiedzialne za podrażnienia przewodu pokarmowego i obserwowany u kawiarzy wzrost cholesterolu całkowitego. Diterpenom jest również przypisywany wpływ antynowotworowy.

Akryloamid**– wykryty w kawie jest natomiast obwiniany o wpływ rakotwórczy.

Poza ww. związkami w palonej kawie można znaleźć: garbniki – do 1,5%, błonnik – do 26 %, tłuszcze – do 14 %, cukry – do 1,5 %, substancje azotowe – do 14 % (w tym białka – do 7%) i wiele innych związków, których rola w organizmie jest niepoznana lub obojętna. Niektóre kawy rozpuszczalne posiadają dodatek substancji o działaniu moczopędnym i nieco obniżającym ciśnienie krwi.

Przedwojenne hasło reklamowe głosiło wszem i wobec „kawa HAG chroni serce” (może pamiętacie wiszące jeszcze po wojnie tablice blaszane, głoszące pochwałę przedwojennej kawy, bo po wojnie dość długo, był to rarytas raczej trudno osiągalny). Ile było prawdy w tej reklamie? Trzeba się zastrzec, że i dzisiaj wyniki badań tego problemu nie są jednoznaczne, a czasem wręcz sprzeczne. Aktualnie wydaje się udokumentowane, że kawa (a głównie zawarte w niej diterpeny) są odpowiedzialne za wzrost niektórych czynników ryzyka sercowo-naczyniowego, takich jak: podwyższenie poziomu cholesterolu całkowitego oraz homocysteiny, którym przypisuje się wpływ miażdżycorodny. Dotyczy to głównie kawy mielonej, parzonej po turecku (czyli zalewanej wrzątkiem), bowiem kawy filtrowane i rozpuszczalne mają bardzo mało diterpenów i przy umiarkowanym (do 4 filiżanek dzinnie) piciu tych postaci kawy,  nie obserwowano ww. objawów. W Polsce była (bo nie wiem czy nadal jest?) reklamowana kawa „Astra”, która miała być wolna od tych niekorzystnych wpływów i nawet uzyskała znak profilaktyki cholesterolowej. Wspomniane wyżej antyoksydanty mają wpływ ochronny przed chorobami serca, cukrzycą i nowotworami, natomiast okazuje się, że są też w kawie, zwłaszcza bezkofeinowej, uszkadzające komórki wolne rodniki. Najmniej wolnych rodników znajdowano w kawach Nescafe i Jacobs-Kronung.

Zachodzi pytanie: czy kawa zwiększa zagrożenie zawałem serca? Problem ten badali Włosi i wyszło im, że przy spożywaniu do 3 filiżanek espresso dziennie nie ma takiej zależności, natomiast przy piciu powyżej 6 filiżanek zależność była wyraźna.

Zdecydowanie natomiast są przesadzone mniemania o wpływie kawy na ciśnienie tętnicze krwi. Być może jest to „zasługą” ludzi o niskim ciśnieniu, którzy używają kawy do jego podnoszenia i przypisują poprawę samopoczucia po kawie właśnie podwyższonemu ciśnieniu. W 1996 roku Amerykanie, w dużym badaniu, stwierdzili, że 1 filiżanka kawy (=0,1 g kofeiny) podnosi ciśnienie rozkurczowe u zdrowych średnio o 3 mm Hg (słupa rtęci), natomiast u nadciśnieniowców średnio o 8 mm Hg i efekt ten może utrzymywać się do 5 godzin. U osób systematycznie pijących kawę rozwija się mechanizm ochronny, pod postacią powstawania tzw. tolerancji, co powoduje, że w tej grupie osób, wpływ na wysokość ciśnienia jest minimalny. Stwierdzono, że w populacji kawiarzy średnie ciśnienie krwi jest wyższe o 2,5 mm Hg, niż w populacji nie pijących kawy. Nie stwierdzono, aby małe ilości kawy wpływały stymulująco na stężenie tzw. hormonów presyjnych (z grupy katecholamin czy R-A-A) tzn. mających wpływ na wzrost ciśnienia krwi. Wspomniane hormony wyraźnie jednak wzrastają we krwi przy dużych dawkach kawy. Podobnie niekorzystne jest łączenie kawy z paleniem papierosów, o czym wspomniałem już powyżej.

Wynika z tego, że kawa nie jest przyczyną nadciśnienia, ani też ludzie z dobrze kontrolowanym nadciśnieniem, nie muszą odmawiać sobie przyjemności płynącej z wypicia „małej czarnej”. W 2008 r. opublikowano prowadzone przez 24 lata badania, obejmujące 86214 kobiet i 41736 mężczyzn, z których jednoznacznie wynika, że umiarkowane picie kawy nie zwiększa śmiertelności całkowitej, a nawet, że pijący 2-3 filiżanki dziennie, zredukowali ryzyko zgonu o 26 % z przyczyn sercowo-naczyniowych. Nie zauważono natomiast jakiejkolwiek redukcji zgonów z przyczyn nowotworowych. W innym, prowadzonym przez 20 lat badaniu międzynarodowym, dotyczącym 130 000 pijących 4-5 filiżanek kawy dziennie, okazało się, że ryzyko śmierci z powodu chorób układu krążenia było niższe o 33% u kobiet i 44% u mężczyzn. Przyczyn tak korzystnych wyników upatruje się w hamowaniu odczynów zapalnych (polifenole) naczyń krwionośnych, aktualnie najbardziej obwinianych za sprzyjanie rozwojowi miażdżycy i in. chorób krążenia. W świetle przytoczonych obserwacji, wydaje się, że przedwojenna reklama kawy HAG nie kłamała.
Cukrzyca**– Badano przez 12 i 18 lat (125 000  osób) i okazało się, że picie kawy (również bezkofeinowej) obniża ryzyko wystąpienia cukrzycy t. 2, niezależnie od płci, a zależność ta jest proporcjonalna do ilości wypijanej kawy. Inne obserwacje wykazywały, że kofeina obniża wrażliwość tkanek na insulinę i może upośledzać tolerancję glukozy. Wygląda jednak na to, że dominujący korzystny efekt profilaktyczny raczej zależy od innych niż kofeina składników kawy.

Nowotwory**– Uważa się, że antyoksydacyjny wpływ polifenoli i diterpenów, ingerujących w układy enzymatyczne oraz poprzez wpływ nasilający perystaltykę jelit, kawa może zmniejszać ryzyko nowotworów jelita grubego. Z kolei akryloamid jest uważany za zdecydowanie rakotwórczy, a u ludzi pijących ponad 5 szklanek kawy dziennie ma zwiększać ryzyko raka pęcherza moczowego.

Osteoporoza**– Wydaje się nie ulegać wątpliwości, że picie kawy wiąże się z pogorszeniem gęstości mineralnej kości i wyraźnym wzrostem ryzyka złamań, co jest tłumaczone wypłukiwaniem wapnia i magnezu przez kofeinę. Dlatego w starszym wieku (choć nie tylko), należy dbać o dostateczną podaż wapnia w diecie (nabiał, leki, witaminę D) i chociażby regułą uczynić picie kawy z mlekiem.

Przewód pokarmowy**– ludzie obciążeni chorobą wrzodową, chorobą refluksową, kamicą żółciową, dość często źle tolerują kawę, z powodu drażniącego wpływu kofeiny i inych substancji drażniących śluzówkę. Substancje drażniące można technologicznie eliminować i takie kawy (light, reizarm, mild) są lepiej tolerowane. Czasem wystarcza proste dodanie do kawy mleka lub śmietanki.

Inne choroby – Pijący ok. 3 filiżanek kawy dziennie, mają o 20-30 % mniejsze ryzyko zapadnięcia na chorobę Parkinsona. Mechanizm tej obserwacji nie jest poznany. Jeśli natomiast chodzi o nerki, to kawa nieco podwyższa ryzyko kamicy nerkowej. Natomiast nie tyle kawa, co kofeina wchodząca w skład leków (np. popularnych tabletek przeciw bólowi głowy), ma swój udział w rozwoju ciężkich uszkodzeń nerek i ich niewydolności (nerka analgetyczna).

Jak widać z powyższych, bardzo uproszczonych rozważań, odpowiedź na pytanie czy kawa jest dobrym dla zdrowia czy też złym napojem, wcale nie jest jednoznaczna i każdy zainteresowany tematem, powinien sobie odpowiedzieć, czy w jego przypadku kawa wyrządzi więcej dobrego czy złego. Oczywiście w znalezieniu takiej odpowiedzi może mu także pomóc jego lekarz. Wiele wskazuje, że umiarkowane (tzn. nie przekraczające 4 filiżanek dziennie = ok. 4-6 mg kofeiny/kg masy ciała /dziennie) picie kawy nie zagraża zdrowiu, może wspomagać ochronę przed niektórymi chorobami, bądź łagodzić ich przebieg, a nawet redukować ryzyko przedwczesnego zejścia z tego łez padołu. Najlepszą strategią w tym wypadku wydaje się stara, wypróbowana zasada „złotego środka” , czy może raczej „złotego umiaru”.

Eugeniusz Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski