Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Każda rączka trzyma pączka

Redakcja
Przed cukierniami kolejki już od rana, bo w tłusty czwartek, by tradycji stało się zadość, trzeba zjeść choć jednego pączka. Nawet przeciwnicy niezdrowego jedzenia robią odstępstwa od swych zasad. Nikt nie myśli o tym, że jeden 50-gramowy pączuś to 189 kcal i żeby spalić tę ilość trzeba: spacerować przez 57 minut, 54 min jeździć na rowerze, 25 min pływać 20 minut biegać.

Operacja "Tłusty Czwartek"

   
   Tłusty czwartek rozpoczyna czas mięsopustu lub - jak kto woli - zapustów, a więc ostatni tydzień karnawału. Ten dzień był szczególnie uroczyście obchodzony przez krakowskie przekupki, które na Rynku urządzały tzw. comber. Podobno w XVII wieku żył w Grodzie Kraka zły rajca Comber, który jak mógł, gnębił miejscowe handlarki. Gdy zmarł, a był to właśnie czwartek, przekupki z radości urządziły sobie wielkie święto, smażąc górę pączków. Bawiono się w "combra" tańcząc, jedząc i śpiewając.
   Tradycja jedzenia pączków przetrwała do dzisiaj, chociaż jeszcze kilka lat temu kolejki po ten specjał do znanych krakowskich cukierni były dwa, a nawet trzy razy dłuższe niż te dzisiejsze. Czasy jednak się zmieniły i niektórzy z nas wolą ciastka z supermarketów. Przy starych cukierniach zostają ich starzy klienci.
rozpoczyna się już wieczorem w środę. Wtedy to przygotowuje się stelaże, na których będą ułożone blachy z gotowymi pączkami. W nocy rusza produkcja. Aby ciasto było jak należy, potrzebna jest dobra, ciepła mąka, która przez co najmniej tydzień leżakuje na terenie cukierni i ogrzewa się do właściwej temperatury. Nie mniej ważne są dobre drożdże. Ciasto wyrabiają maszyny. Nie może ono błyszczeć, bo to znaczy, że się przegrzało. Udane poznajemy po tym, że jest miękkie i matowe.
   Dzielarko-zaokrąglarka dzieli każdą porcję ciasta na
30 spłaszczonych kulek, które układa się na tacach posypanych mąką. Pączki rosną w cieple i wilgoci najwyżej przez dwadzieścia minut. Przerośnięte, wrzucone do gorącego tłuszczu od razu klapną.
W niektórych cukierniach pączki napełnia się różą po smażeniu, a potem się je lukruje lub posypuje cukrem pudrem. Dla podniesienia smaku, do lukru i do ciasta warto dodać trochę skórki pomarańczowej. Można też nadziewać pączki przed smażeniem, tak jak to robi się w domu.
   W Małopolsce w tłusty czwartek bardzo popularne są także

faworki - zwane chrustem,

obok pączków królujące tego dnia na stołach.
   Do ciasta na chrust dodaje się rumu lub spirytusu, a jego wyrabianie może uspokoić każdego, komu nerwy odmówiły posłuszeństwa, bo ciasto okłada się z całej siły wałkiem, aż pokażą się na nim pęcherze. Następnie należy je cienko rozwałkować i smażyć w głębokim tłuszczu.
   Mój sprawdzony przepis na faworki jest prostszy i też gwarantuje kulinarny sukces, chociaż raczej na domową skalę. Wystarczy 5 żółtek, tyleż łyżek śmietany, trochę octu, a mąki ile się wrobi, by ciasto miało konsystencję jak na pierogi. Potem trzeba je rozwałkować cieniutko, pokroić w paski, przewlec przez rozcięcie w środku
i smażyć w głębokim tłuszczu. Faworki są kruche, pyszne
i bardzo tuczące, co gwarantuje MAJKA LISIńSKA-KOZIOł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski