Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Każdy kot ma swą opowieść. Na pewno warto ją poznać.

BARBARA MATOGA
Bury Riko i czarny Nero. Warto wspomnieć, że Nero z tego zdjęcia waży około 4 kilogramów. W porównaniu z Riko wygląda jednak jak kociak, co świadczy o rozmiarach bohatera książki. Fot. archiwum autorów książki
Bury Riko i czarny Nero. Warto wspomnieć, że Nero z tego zdjęcia waży około 4 kilogramów. W porównaniu z Riko wygląda jednak jak kociak, co świadczy o rozmiarach bohatera książki. Fot. archiwum autorów książki
Miauczą, mruczą, czasem syczą i powarkują, przede wszystkim zaś używają mowy ciała, którą potrafią dać do zrozumienia niemal wszystko. Kocie opowieści bywają pogodne - jeśli kot od urodzenia miał szczęśliwe i bezpieczne życie - ale wtedy bywają trochę nudne. Ale historie większości kotów są pełne dramatycznych, czasem ekscytujących, a czasem wręcz nieprawdopodobnych wydarzeń.

Bury Riko i czarny Nero. Warto wspomnieć, że Nero z tego zdjęcia waży około 4 kilogramów. W porównaniu z Riko wygląda jednak jak kociak, co świadczy o rozmiarach bohatera książki. Fot. archiwum autorów książki

KSIĄŻKA. Są ludzie, którzy chcą i potrafią zrozumieć, co zwierzę ma im do opowiedzenia

Jednak koty - nawet w wigilijna noc - nie umieją mówić ludzką mową i tym bardziej nie potrafią pisać. Są za to ludzie, którzy chcą i potrafią zrozumieć, co kot ma im do opowiedzenia. To ci, którzy kochają te stworzenia, szanują je, pilnie obserwują i starają się pojąć ich mowę. Dlatego rozmowy prawdziwych kociarzy pełne są opowieści o zabawnych, smutnych lub niezwykłych wyczynach ich podopiecznych. Niektórzy dochodzą do wniosku, że warto się nimi podzielić z innymi.

Książka "Riko i my. O kotach, ludziach, przyjaźni i zaufaniu" jest właśnie taką spisaną opowieścią dziejów ogromnego, wiejskiego kocura, który dzięki własnej mądrości i ludzkiej dobroci zamienił nędzną egzystencję wsiowego mruczka na wygodne życie szefa wspaniałej kociej ferajny. Udało mu się także zmienić los wielu innych kotów - własnych dzieci i ich matki, kotki Szarosrebrnej, a także innych kocich biedaków. Czytelnik, który nie miał zbyt wiele do czynienia z kotami, może uznać niektóre, zapisane w książce historie, za wymysł autorów. Ale ktoś, kto koty zna i kocha, będzie wiedział, że kot naprawdę potrafi przyprowadzić w bezpieczne miejsce swoją kocią rodzinę i przekonać dziką kotkę, która nigdy nie zaznała od ludzi niczego dobrego, że może tu zostać i być szczęśliwa. Taki ktoś uwierzy bez trudu, że kocur może zaopiekować się znalezionym na łące, umierającym z głodu kociakiem i przynieść go w pyszczku do domu, prosząc o ratunek dla nieszczęśnika. Że mruczeniem uspokoi innego, przerażonego malucha. Że - omyłkowo zamknięty przez opiekuna dwa dni w pokoju - zbuduje tymczasową toaletę z podartych gazet i nigdzie poza nią nie nabrudzi. Że po śmierci któregoś z towarzyszy on także straci ochotę do życia. Że latami będzie szukał zaginionego syna i w końcu przyprowadzi go do domu.

W tej książce miłośnicy kotów odnajdą portrety swoich ulubieńców. Nie wszyscy są tak niezwykli jak bohater opowieści, bo - podobnie jak ludzie - koty różnią się między sobą nie tylko wyglądem, ale także charakterem i inteligencją. Tak więc oprócz mądrego Riko poznamy nieufną Szarosrebrną, bezbronnego, starego Czorcika, chuligana Groszka i poważnego, doświadczonego przez los Ronina. Nie wszystkie kocie historie zakończą się szczęśliwie, bo życie zbyt często pisze dla tych zwierząt tragiczne scenariusze.

"Ludzie dzielą się na tych którzy lubią koty i na tych którzy jeszcze o tym nie wiedzą“ - cytują autorzy to popularne wśród kociarzy powiedzenie. Dla tych pierwszych książka "Riko i my" będzie chwilami zabawnym, chwilami zaś wzruszającym przypomnieniem ich własnych doświadczeń. Dla drugich - kopalnią wiedzy o tym, jak opiekować się tymi zwierzętami. Bez zbytniego moralizowania, jedynie w formie przykładów i krótkich przypisów, autorzy piszą o sposobach na oswajanie dzikusów, o konieczności kastrowania i sterylizacji, o objawach kocich niedomagań i potrzebie wizyt u weterynarza, a przede wszystkim o zrozumieniu i szacunku, jakim ludzie powinni darzyć tych, którzy im zaufali. - Bo to jest książka nie tylko o kotach, ale i o ludziach - podkreśla Ludwik Kozłowski. - A ludzie są różni i nie każdy zasługuje na towarzystwo kota.

Autorzy książki, Joanna Chełstowska i Ludwik Kozłowski, na pewno na ten zaszczyt zasłużyli.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski