Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Każdy może spaść z dachu byłego hotelu. I zginąć

Katarzyna Ponikowska
Z dachu byłego hotelu pracowniczego spadł mężczyzna. Ze środka złodzieje wynieśli już prawie wszystko, co mogli
Z dachu byłego hotelu pracowniczego spadł mężczyzna. Ze środka złodzieje wynieśli już prawie wszystko, co mogli Fot. Katarzyna Ponikowska
Wolbrom. Brama do budynku byłego hotelu pracowniczego przy ul. Łukasińskiego została zamknięta. Jednak dopiero po tym, jak z jego dachu spadł mężczyzna. I zginął.

Niedawno z dachu tego budynku spadł 51-letni mężczyzna. – Około godz. 9 usłyszeliśmy odgłos, jakby upadło coś ciężkiego, ale samego wypadku nie widzieliśmy – mówi mieszkaniec domu po sąsiedzku. – Potem podjechały na sygnałach samochody – policji i karetka. Straszna tragedia – dodaje.

Mężczyzna był znany w okolicy. Mieszkał na osiedlu Raje. Sam, bo jego żona i kilkunastoletnia córka wyprowadziły się do bloków.

– Zbyszek lubił wypić. Ale zawsze brakowało mu pieniędzy. Ktoś pewnie szepnął mu, że z budynku można jeszcze coś wynieść. Pewnie kradł blachę z dachu – mówi otwarcie kobieta, którą spotkaliśmy przy ul. Łukasińskiego.

Dach jest co prawda pokryty papą, ale na krawędziach ocynkowany. Z dołu widać, że blacha jest do połowy zerwana. Możliwe, że tyle zdążył zdemontować, po czym stracił równowagę, poślizgnął się i spadł.

Prokurator zlecił funkcjonariuszom sprawdzenie, czy w wypadku brały udziału osoby trzecie. – Policja nie znalazła dowodów na to, aby ktoś się do tej śmierci przyczynił – wyjaśnia Agnieszka Fryben z Komendy Powiatowej Policji w Ol­kuszu.

Mieszkańcy uważają, że niezamieszkany budynek powinien być lepiej zabezpieczony.

– Wszystko, co tu było, zostało rozkradzione. A co chwilę ktoś coś jeszcze wynosi. Nawet barierki zostały zdemontowane i oddane na złom ­– podkreśla jeden z klientów pubu Kmicic, który znajduje się naprzeciwko hotelu. Teren przed budynkiem kierowcy traktują jako parking.

Dopiero po wypadku na bramie pojawiły się łańcuch i kłódka. Jeżeli chce się wejść do środka to żaden problem. W siatce są bowiem dziury, a do środka obiektu można dostać się przez piwnicę. – Szkoda że nikt się tym budynkiem nie interesuje – mówi mężczyzna, który kiedyś mieszkał w hotelu razem z rodziną. Nie może spokojnie patrzeć, jak budynek niszczeje. Obiekt należał wtedy do Fabryki Taśm Transportowych. Mieszkali w nim pracownicy.

– Mieliśmy dwa pokoiki, kuchenkę i łazienkę. Gazu nie było, ale kto chciał, miał butlę. Ogrzewanie szło z fabryki – wspomina były lokator. W 1999 r. wyjechał do Niemiec. Gdy wrócił po 2000 r., większość rodzin już się wyprowdziła. – Była jeszcze moja żona i dwie inne rodziny. Dawali nam 50 tysięcy złotych, żeby się wyprowadzić. To było dużo jak na tamte czasy – mówi.

Co dalej z budynkiem? Nie wiadomo. Miał być wyremontowany pod hotel dla pracowników terminalu przeładunkowego, który planowano w Wolbromiu. Zaczęto przebudowę, ale nie dokończono.

Właścicielami są obecnie cztery prywatne osoby z Krakowa. Nie udało nam się z nimi skontaktować. Urzędnicy twierdzą, że gmina Wolbrom kilka razy próbowała pozyskać ten obiekt, ale właściciele nie byli zainteresowani sprzedażą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski